Wieczysta korzysta z klauzuli w kontrakcie Michała Trąbki, ten chce przystać na jej ofertę i zmienić ekstraklasowy klub na trzecioligowy. W internecie oburzenie: cóż za brak ambicji! Przecież to skandal, jak tak można! Cóż, najłatwiej odrzucać te oferty, których nigdy się nie miało i pytanie, czy wszyscy ci, którzy krzyżują Trąbkę, nie skusiliby się na nową pracę z 2,5 razy większymi zarobkami niż obecnie.
Bo właśnie o przebitce razy 2,5 mowa. Teraz na koncie Trąbki pojawia się kwota x, niedługo może się pojawiać 2,5x. Jest to wyraźny wpływ na finanse domowe, żadna podwyżka o 10-15%. Wejście na inny pułap, możliwość odłożenia środków na przyszłość.
Ktoś powie – gdyby został w Ekstraklasie, również miałby na to szansę. I prawda, ale właśnie: „szansę”. Nie pewność, nie nawet prawdopodobieństwo, ale tylko szansę. Załóżmy dwa scenariusze.
Pierwszy: Michał Trąbka nagle wystrzeliwuje z formą. Chce go Lech, Legia, Raków, ktokolwiek z tej półki finansowej. Zaczyna zarabiać wielkie pieniądze w skali kraju i oferta Wieczystej jest tylko zabawnym wspomnieniem.
Drugi: Michał Trąbka gra, jak grał. Przyzwoicie, ale meczów dla niego odpalacie. Nigdy nie przeskakuje pewnego poziomu, pyka dalej w Stali albo klubach jej pokroju – czyli zapłata godna, ale milionerem, delikatnie mówiąc, nie zostaje.
Który z tych scenariuszy wydaje się wam realistyczniejszy? No raczej drugi, a jeśli pierwszy, to cóż – optymizm jest fajny, ale ostatecznie optymizmu jeszcze nikt do garnka nie wrzucił.
Trąbka w kwietniu skończy 27 lat. Nie przebił się w Legii, notuje ledwie drugi sezon na poziomie Ekstraklasy, teraz wygląda znośnie, natomiast nic poza tym – u nas średnia 4,22 w notach. Być może zimę przepracowałby tak, że w dwa miesiące byłby z niego nowy Moder, ale raczej nie, nie byłby.
Ile znacie karier, by chłopak w tym wieku odnalazł w sobie ponadprzeciętny talent i przeskoczył wszystko to, na co go skazywano? W komentarzach pewnie padną takie nazwiska – a przecież ten po trzydziestce zrobił to, a tamten to! Niemniej, jaki to jest procent? Ha, procent… Jaki to jest promil?
Czy każdy przeciętny zawodnik ma wierzyć, że wystrzeli jak Igor Lewczuk i w wieku 31 lat pójdzie do Bordeuax?
Czy każdy elektryk ma wierzyć, że zostanie prezydentem jak Wałęsa?
Oczywiście, że są niezwykłe historie, ale nie bez powodu mówi się na nie filmowe. Bo najczęściej można je oglądać w kinie, a nie w prawdziwym życiu. I choć ci wszyscy gęgający o małej ambicji Trąbki pozostaną nieprzekonani i będą dalej gęgać, to naprawdę ich wiara w umiejętności piłkarza nie pojawi się magicznie w portfelu.
Wydaje się, że Michał Trąbka woli podwyżkę razy 2,5 i niż 25 lajków na X’ie od talibów ludzkiej moralności, co dobrze świadczy o jego zdrowiu psychicznym.
Dodajmy, że pomocnik w Stali ma jeden z wyższych kontraktów, więc tam wielkiego pola manewru nie widać, a już na pewno nie na poziomie podwyżki 2,5 raza. Najbogatsi w tej lidze nie ustawiają się po niego w kolejce. Pojawiła się Wieczysta, chce dać mu super kontrakt – żadne zdziwienie, że nie pokazał jej drzwi.
Do transferu jeszcze nie doszło, ale oczywiście jest bliżej niż dalej. Natomiast można powiedzieć z góry – Michał, dobry wybór.
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Korona Kielce szykuje kolejny transfer. “Mocne nazwisko”
- Legia i Radomiak na minus. Lech i Korona na plus | Niewydrukowana Tabela
- Korona oddała Śląskowi piłkę i ten… zdurniał. Lider skończył długą serię
Fot. Newspix