Denzel Seedorf, syn wybitnego holenderskiego pomocnika Clarence’a, pisze swoją historię w AC Milan. Choć na razie daleko mu do osiągnięć legendarnego ojca, udzielił właśnie wywiadu brazylijskiemu portalowi Globo, w którym zadeklarował chęć reprezentowania w przyszłości Brazylii.
Syn Holendra Clarence’a Seedorfa i Brazylijki Luviany, Denzel, ma zaledwie 16 lat. Jednak mimo że w kwestii przynależności klubowej podąża za karierą ojca, to jeśli otrzyma możliwość gry w reprezentacji narodowej, wybierze ojczyznę swojej matki, co przyznał podczas rozmowy z brazylijskim dziennikarzem.
– Moim wyborem będzie Brazylia, mam w sobie więcej z Brazylijczyka. Mówię w tym języku, a nie mówię w ogóle po holendersku. Kocham Brazylijczyków i żyję ich kulturą w domu – powiedział w wywiadzie dla Globo.
Denzel é filho do holandês Seedorf, foi batizado em homenagem ao ator americano Denzel Washington, nasceu na Itália e está nas categorias de base do Milan
E não tem dúvidas sobre qual seleção gostaria de defender:
– A minha escolha será o Brasil
— ge (@geglobo) January 26, 2024
Młody Seedorf, nazwany na cześć amerykańskiego aktora Denzela Washingtona i urodzony w Mediolanie w 2007 roku, występuje w młodzieżowej drużynie Milanu, klubu, z którym jego ojciec wygrał Ligę Mistrzów w 2003 i 2007 roku. Gra w drużynie U-17 i rywalizuje w juniorskich mistrzostwach kraju. Podobnie jak Seedorf senior, jest pomocnikiem.
Nastoletni Denzel wspomniał w czasie wywiadu, że jego pasja do piłki nożnej została rozbudzona podczas pobytu ojca w Botafogo w latach 2012-14. Choć mieszkał we Włoszech, kilkakrotnie był na treningach i meczach Clarence’a na stadionie Nilton Santos.
– Kocham Brazylię, naprawdę. Zawsze tam jeździmy, kiedy tylko możemy. Pokochałem piłkę nożną dzięki Brazylii, gdzie mój ojciec grał dla Botafogo. Z Brazylią wiąże się tak wiele wspomnień. Uwielbiam ludzi w Brazylii, są bardzo prości i szczęśliwi. Podoba mi się też wolność, z jaką żyją – powiedział 16-latek.
To właśnie to uczucie sprawiło, że zdecydował się grać dla Brazylii, a nie Holandii, kraju pochodzenia jego ojca. Ma oba paszporty mimo że urodził się we Włoszech. Choć mieszka z matką, relacja z ojcem miała duży wpływ na jego wybory życiowe.
– Nie rozmawiamy zbyt wiele o piłce nożnej. Jest dystans, ponieważ dużo podróżuje. Rozmawiamy raczej o innych sprawach ojcowsko-synowskich. Na pewno dał mi swoje wsparcie i jest ze mnie bardzo zadowolony – dodał pod koniec wywiadu Seedorf junior zapytany o relacje z ojcem.
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Kapuadi: Chcieli mnie złamać, ale nie złamali. Profesjonalizm mam w DNA
- Wiara zamiast zwątpienia. Jak Juergen Klopp zbudował kościół na Anfield
- Raport z Turcji: Widzew wstał po Gongu. Polski sędzia szastał kierami
- Raport z Turcji: Cracovia nie może spaść z ligi, a Rózga nie może nie zostać piłkarzem
- Trela: Kluby wiecznie wielkie. Kto w Europie najdłużej trzyma się na szczycie?
- Prezes miejskiego klubu i wybory, czyli nic dobrego z tego nie będzie
Fot. Globo.com