Reklama

Młody Seedorf nie zagra dla Holandii jak jego sławny ojciec

Paweł Wojciechowski

Autor:Paweł Wojciechowski

26 stycznia 2024, 23:32 • 3 min czytania 3 komentarze

Denzel Seedorf, syn wybitnego holenderskiego pomocnika Clarence’a, pisze swoją historię w AC Milan. Choć na razie daleko mu do osiągnięć legendarnego ojca, udzielił właśnie wywiadu brazylijskiemu portalowi Globo, w którym zadeklarował chęć reprezentowania w przyszłości Brazylii

Młody Seedorf nie zagra dla Holandii jak jego sławny ojciec

Syn Holendra Clarence’a Seedorfa i Brazylijki Luviany, Denzel, ma zaledwie 16 lat. Jednak mimo że w kwestii przynależności klubowej podąża za karierą ojca, to jeśli otrzyma możliwość gry w reprezentacji narodowej, wybierze ojczyznę swojej matki, co przyznał podczas rozmowy z brazylijskim dziennikarzem.

Moim wyborem będzie Brazylia, mam w sobie więcej z Brazylijczyka. Mówię w tym języku, a nie mówię w ogóle po holendersku. Kocham Brazylijczyków i żyję ich kulturą w domu – powiedział w wywiadzie dla Globo.

Młody Seedorf, nazwany na cześć amerykańskiego aktora Denzela Washingtona i urodzony w Mediolanie w 2007 roku, występuje w młodzieżowej drużynie Milanu, klubu, z którym jego ojciec wygrał Ligę Mistrzów w 2003 i 2007 roku. Gra w drużynie U-17 i rywalizuje w juniorskich mistrzostwach kraju. Podobnie jak Seedorf senior, jest pomocnikiem.

Reklama

Nastoletni Denzel wspomniał w czasie wywiadu, że jego pasja do piłki nożnej została rozbudzona podczas pobytu ojca w Botafogo w latach 2012-14. Choć mieszkał we Włoszech, kilkakrotnie był na treningach i meczach Clarence’a na stadionie Nilton Santos.

Kocham Brazylię, naprawdę. Zawsze tam jeździmy, kiedy tylko możemy. Pokochałem piłkę nożną dzięki Brazylii, gdzie mój ojciec grał dla Botafogo. Z Brazylią wiąże się tak wiele wspomnień. Uwielbiam ludzi w Brazylii, są bardzo prości i szczęśliwi. Podoba mi się też wolność, z jaką żyją – powiedział 16-latek.

To właśnie to uczucie sprawiło, że zdecydował się grać dla Brazylii, a nie Holandii, kraju pochodzenia jego ojca. Ma oba paszporty mimo że urodził się we Włoszech. Choć mieszka z matką, relacja z ojcem miała duży wpływ na jego wybory życiowe.

– Nie rozmawiamy zbyt wiele o piłce nożnej. Jest dystans, ponieważ dużo podróżuje. Rozmawiamy raczej o innych sprawach ojcowsko-synowskich. Na pewno dał mi swoje wsparcie i jest ze mnie bardzo zadowolony – dodał pod koniec wywiadu Seedorf junior zapytany o relacje z ojcem.

WIĘCEJ NA WESZŁO:

Fot. Globo.com

Reklama

Kibic FC Barcelony od kiedy Koeman strzelał gola w finale Pucharu Mistrzów, a rodzice większości ekipy Weszło jeszcze się nawet nie znali. Fan Kobe Bryanta i grubego Ronaldo. W piłce jak i w pozostałych dziedzinach kocha lata 90. (Francja'98 na zawsze w serduszku). Ma urodziny tego dnia co Winston Bogarde, a to, że o tym wspomina, potwierdza słabość do Barcelony i lat 90. Ma też urodziny tego dnia co Deontay Wilder, co nie świadczy o niczym.

Rozwiń

Najnowsze

Piłka nożna

„Escobar był narcyzem, psychopatą. Zupełnie jak Hitler. Zaintrygował mnie, bo kochał piłkę nożną”

Jakub Radomski
3
„Escobar był narcyzem, psychopatą. Zupełnie jak Hitler. Zaintrygował mnie, bo kochał piłkę nożną”
Ekstraklasa

Trela: Licencyjna fikcja. Ale czy z luzowaniem dostępu do zawodu trenera należy walczyć?

Michał Trela
3
Trela: Licencyjna fikcja. Ale czy z luzowaniem dostępu do zawodu trenera należy walczyć?

Inne kraje

Piłka nożna

„Escobar był narcyzem, psychopatą. Zupełnie jak Hitler. Zaintrygował mnie, bo kochał piłkę nożną”

Jakub Radomski
3
„Escobar był narcyzem, psychopatą. Zupełnie jak Hitler. Zaintrygował mnie, bo kochał piłkę nożną”
Ekstraklasa

Trela: Licencyjna fikcja. Ale czy z luzowaniem dostępu do zawodu trenera należy walczyć?

Michał Trela
3
Trela: Licencyjna fikcja. Ale czy z luzowaniem dostępu do zawodu trenera należy walczyć?

Komentarze

3 komentarze

Loading...