Reklama

Paweł Zieliński: Nie życzę Piotrkowi, żeby musiał jeszcze grać w Polsce

Arkadiusz Prosowski

Autor:Arkadiusz Prosowski

24 stycznia 2024, 09:02 • 2 min czytania 1 komentarz

Paweł Zieliński udzielił wywiadu dla „TVP Sport”, opowiadając o relacjach z bratem i swojej własnej karierze.

Paweł Zieliński: Nie życzę Piotrkowi, żeby musiał jeszcze grać w Polsce

Paweł Zieliński reprezentuje barwy Widzewa Łódź od czerwca 2021 roku, przechodząc wówczas z Miedzi Legnica. Z nowym klubem wywalczył awans, natomiast w obecnym sezonie rozegrał łącznie dziesięć spotkań. W wywiadzie dla “TVP Sport” opowiedział o swojej przygodzie z sędziowaniem i długim graniem w niższych ligach:

Gdyby dziesięć lat temu ktoś mi powiedział, że rozegram tyle meczów, to powiedziałbym, żeby puknął się w czoło. Skończyłem studia pierwszego stopnia. Magisterki nie zdążyłem, bo byłem już piłkarzem Śląska. Mam nadzieję, że ten temat też dociągnę. Do 24.roku życia grałem w niższych klasach rozgrywkowych: trzecia i czwarta liga na Dolnym Śląsku. Człowiek miał marzenia, ale też stawał się coraz starszy. (…) Nadzieja tliła się zawsze, ale wiedziałem, że jestem coraz starszy i zdawałem sobie sprawę, że będzie to bardzo trudne do osiągnięcia. Wchodził trend, że stawiamy na młodzież, bo na młodszych piłkarzach można potem zarobić. W międzyczasie skończyłem studia, posędziowałem trzy lata – oznajmił. 

Wiadomo, że wszyscy kojarzą mnie z Piotrkiem. Niektórzy myśleli, że on mi coś załatwił, polecił do danego klubu itp. Nigdy nic takiego nie miało miejsca. Piotrek nie wydzwaniał do nikogo, a czasami różnie takie rzeczy się odbywają. Na wszystko zapracowałem sam. Cieszę się, że bratu tak dobrze idzie. Nie życzę Piotrkowi, żeby musiał jeszcze grać w Polsce. Nawet na stare lata. Z drugiej strony przykład Łukasza Piszczka pokazuje, że można. U nas jest spora różnica wiekowa, ale gdyby przydarzyła się jeszcze taka okazja, to byłaby to świetna sprawa – dodał.

Reklama

Widzew Łódź znajduje się na dwunastym miejscu w tabeli ligowej z dorobkiem 22 punktów.

WIĘCEJ NA WESZŁO:

Fot.Newspix

Jako uważny obserwator futbolowej gorączki, oglądam mecze w całkowitym spokoju minimum do 80 minuty. Jestem wyznawcą kościoła pod wezwaniem Zinedine Zidane'a.

Rozwiń

Najnowsze

Ekstraklasa

Komentarze

1 komentarz

Loading...