Gabriel Knesowitsch to kolejny piłkarz, który puka do bram reprezentacji Polski. Choć urodził się w Brazylii, to ma nasze obywatelstwo i chodził na kurs języka polskiego. Na razie nie ma jednak kontaktu ze strony PZPN, o czym informuje „Przegląd Sportowy”.
W ostatnich dniach sporo mówiło się o powołaniu Santiago Hezze, pomocnika Olympiakosu Pireus do reprezentacji Polski. Po rozmowie z urodzony w Argentynie piłkarzem selekcjoner Michał Probierz zdecydował się nie uwzględniać go w swoich nominacjach. Lista oczekujących zawodników z Ameryki Południowej na grę w naszej kadrze się jednak wydłużyła. Następny w kolejce jest Gabriel Knesowitsch.
– Moi pradziadkowie ze strony ojca byli Polakami, dlatego mam obywatelstwo. Co ciekawe, mój dziadek również ze strony ojca jest Austriakiem, a ze strony matki był Niemcem, więc to tam wychowywali się moi rodzice. Nawet pradziadkowie mojej mamy byli Polakami, jej panieńskie nazwisko to Kulka. Mój wujek mieszka w Anglii, to on pojechał do Polski po dokumentację potrzebną do tego, aby Gabriel miał polskie obywatelstwo. Nigdy nie byliśmy w waszym kraju, nie znamy języka, choć pamiętam, że mój pradziadek znał. W Polsce nigdy nie byłem, choć bardzo chciałbym ją odwiedzić. Jeżeli PZPN zaproponowałby mi grę z orzełkiem na piersi, byłbym bardzo szczęśliwy i z pewnością bym się zgodził. Nawet przez pewien czas chodziłem na kurs języka polskiego. Nie będę ukrywał, że jestem również zainteresowany reprezentacją Brazylii. Na razie nie było kontaktu z żadnej ze stron – stwierdził Knesowitsch, cytowany przez „Przegląd Sportowy”.
Gabriel, bo tak mówią na niego w Brazylii, to środkowy obrońca, który jest zawodnikiem Cuiaba-MT. To 12. drużyna poprzedniego sezonu Serie A i trafił do niej w styczniu. W poprzednim roku występował na zapleczu brazylijskiej ekstraklasy, grając dla Londrina Esporte Clube. Knesowitsch skończy w październiku 21 lat.
– Marzeniem każdego sportowca jest reprezentowanie barw narodowych, a w przypadku Gabriela nie jest inaczej. W Brazylii sprawy są bardzo skomplikowane, jednak chciałbym go zobaczyć w reprezentacji Polski lub Brazylii, to byłby ważny ruch dla jego kariery – dodał Sandro Knesowitsch, tata piłkarza.
WIĘCEJ O REPREZENTACJI POLSKI:
- Zakochany kibic Huracanu. Skąd wziął się Santiago Hezze?
- Santiago Hezze: najlepsza szóstka reprezentacji czy sztucznie nadmuchany temat?
- Politycy muszą przestać bawić się polską piłką, bo tylko jej szkodzą
Fot. Newspix