Reklama

Lechia trenuje w Turcji – ekskluzywne materiały!

Paweł Paczul

Autor:Paweł Paczul

22 stycznia 2024, 16:41 • 4 min czytania 16 komentarzy

Gdy Lechią rządził Adam Mandziara (we wszystkich rolach świata) i Paweł Żelem, klub – delikatnie mówiąc – nie słynął z dobrego marketingu, kontaktu z kibicami. Żałowano na to pieniędzy, okrajano skład, efekt nie mógł być więc inny – gdańszczanie w tej przestrzeni nie istnieli. Niemniej czy teraz, po zmianie władz, jest lepiej? Chyba niespecjalnie.

Lechia trenuje w Turcji – ekskluzywne materiały!

Lechia wyleciała bowiem do Turcji na obóz, ale w samolocie nie znalazło się miejsce dla kogoś, kto mógłby ten wyjazd zrelacjonować. Jeśli któryś z kibiców liczy na zdjęcia, video, vlogi i tak dalej, to raczej będzie musiał obejść się smakiem – chyba że ktoś ze sztabu weźmie telefon w ręce i zacznie cykać fotki. W przeciwnym razie może być trudno o kontakt z zespołem, który poza krajem będzie przebywał aż trzy tygodnie.

Że takie wrzutki do social mediów są w dzisiejszych czasach czymś wręcz obowiązkowym – to oczywiste. Zresztą widać to na Twitterze Wisły Kraków:

Reklama

Czy Wisły Płock:

Lechia Gdańsk i marketing sprzed dekady

Obie ekipy niedawno były w Ekstraklasie i obie – mimo spadku – starają się trzymać tamtejsze standardy chociaż w kwestiach marketingowych. A Lechia absolutnie. Wczoraj z jej profilu na X’ie można było się dowiedzieć, że mamy dzień babci i dziadka (a przecież teraz jest dzień dziadka!), dzisiaj natomiast, że z pierwszej drużyny odchodzi analityk.

Wcześniej klub organizował konkursy na tapety w telefonie…

Reklama

To wszystko w 2024 roku, a nie w 2008. Warto przypomnieć bieżącą datę, bo jeśli Lechia się rozpędzi, będzie proponować swoim kibicom dzwonki monofoniczne (albo się szarpnie na polifoniczne, kto wie).

Naprawdę – nie wygląda to szczególnie poważnie.

Ale czy może? Marketingiem zarządza obecnie Michał Fijałkowski, który ma do pomocy ledwie jedną osobę. Co więcej obaj panowie dzielą między sobą kompetencje rzecznika prasowego, więc roboty mają całkiem sporo – zresztą w Lechii rzecznik rotacyjny to już tradycja, nikt nie może zagrzać tam miejsca na dłużej, niezależnie od władzy.

A prezes klubu, Paulo Urfer w wywiadzie dla Interii mówił: – Zgadza się, chcemy oprzeć struktury klubu na czterech fundamentach. Po pierwsze pion organizacyjny, na którego czele stanie dyrektor generalny – na razie nie znalazłem nikogo, kto budziłby moje zaufanie, jestem przekonany jednak, że znajdziemy kogoś odpowiedniego. Jeśli chodzi o fundament piłkarski – bardzo dobrze dogaduję się z dyrektorem sportowym, Jakubem Chodorowskim, młody człowiek, takiego właśnie chciałem, kogoś spoza układów, kto szybko się uczy. Trzeci fundament, nazwijmy go handlowym – myślę tu o dniu meczowym, sprzedaży biletów, relacji z naszymi kibicami, sponsorami i mediami. Jeśli chodzi o finanse – mamy kandydata, który zapewne zasiądzie w Radzie Nadzorczej – to będzie łącznik finansowy między klubem i funduszem. Chcemy odbudować struktury klubu, tak by mieć ekstraklasowy skład nie tylko na boisku.

No i ten trzeci fundament ewidentnie leży, bo łączność z kibicami jest na co najmniej niesatysfakcjonującym poziomie. Z dziennikarzami zresztą też, ci lokalni skarżą się, że bardzo trudno jest cokolwiek załatwić z klubem (raz nawet wrzątek do herbaty, serio).

Obecna Lechia przegoniła Lechię Mandziary…

A przecież nie chcą tych wszystkich wywiadów i reportaży pisać do szuflady, tylko dla ludzi – dziennikarz jest łącznikiem między klubem a fanem. To po pierwsze. Po drugie – sam klub powinien dbać o dobry kontakt z kibicami, przecież ci wyraźnie się go domagają: na X’ie można znaleźć wiele wpisów jasno wyrażających niezadowolenie, że klub póki co milczy na temat wyjazdu do Turcji.

Może pojawią się relacje metodami chałupniczymi, może ostatecznie klub kogoś tam dośle (choć wątpliwe, skoro nawet w lidze na mecze wyjazdowe nie jeździ nikt z marketingu, a tylko gość od fotografii). Na razie wygląda to po prostu słabo. Zdecydowanie nie jak w XXI wieku.

Dość powiedzieć, że nawet Mandziara zabierał fotografa na zagraniczne obozy. A przegonić Mandziarę pod względem marketingowej biedy… To byłby niezwykły wyczyn.

Ale od czego macie nas. Na koniec parę ekskluzywnych materiałów z tureckiego obozu:

Test coopera

Rzuty rożne

Sen (regeneracja)

CZYTAJ WIĘCEJ NA WESZŁO:

Na Weszło pisze głównie o polskiej piłce, na WeszłoTV opowiada też głównie o polskiej piłce, co może być odebrane jako skrajny masochizm, ale cóż poradzić, że bardziej interesują go występy Dadoka niż Haalanda. Zresztą wydaje się to uczciwsze niż recenzowanie jednocześnie – na przykład - pięciu lig świata, bo jeśli ktoś przekonuje, że jest w stanie kontrolować i rzetelnie się wypowiedzieć na tyle tematów, to okłamuje i odbiorców, i siebie. Ponadto unika nadmiaru statystyk, bo niespecjalnie ciekawi go xG, półprzestrzenie czy rajdy progresywne. Nad tymi ostatnimi będzie się w stanie pochylić, gdy ktoś opowie mu o rajdach degresywnych.

Rozwiń

Najnowsze

Anglia

Chelsea oblała test dojrzałości. Sean Dyche pokazuje, że ciągle ma to coś

Radosław Laudański
1
Chelsea oblała test dojrzałości. Sean Dyche pokazuje, że ciągle ma to coś
Francja

Prezes amatorskiego klubu we Francji wściekły na Waldemara Kitę. “To małostkowe”

Aleksander Rachwał
2
Prezes amatorskiego klubu we Francji wściekły na Waldemara Kitę. “To małostkowe”

Betclic 1 liga

Anglia

Chelsea oblała test dojrzałości. Sean Dyche pokazuje, że ciągle ma to coś

Radosław Laudański
1
Chelsea oblała test dojrzałości. Sean Dyche pokazuje, że ciągle ma to coś
Francja

Prezes amatorskiego klubu we Francji wściekły na Waldemara Kitę. “To małostkowe”

Aleksander Rachwał
2
Prezes amatorskiego klubu we Francji wściekły na Waldemara Kitę. “To małostkowe”

Komentarze

16 komentarzy

Loading...