Cesarz futbolu, wybitny zawodnik, potrafił wszystko. Ludzie piłki wspominają Franza Beckenbauera. Do grona osób, które podzieliły się z naszą redakcją wspomnieniami niemieckiego giganta, dołączył Grzegorz Lato, który miał okazję kilkukrotnie rywalizować z nim na boisku.
– Wielka strata. To był wzorcowy libero, grał nie tylko w obronie, ale też w pomocy. Świetnie strzelał i podawał. Genialny piłkarz, który na boisku potrafił wszystko. Był jednym z najlepszych w pokoleniu wybitnych graczy tego okresu, takich jak Pele, Eusebio, Bobby Charlton czy Cruyff – wspomina w rozmowie z Weszło jeden z najlepszych napastników w historii polskiego futbolu.
– Cztery razy grałem przeciwko niemu. Pierwszy raz to był Hamburg i 0:0 za Kazia Górskiego (17.11. 1971 r., to był debiut Grzegorza Laty w pierwszej reprezentacji – dop. red.), drugi to oczywiście pamiętny mecz na wodzie w 1974 roku. Potem było jeszcze 0:0 na mundialu w Argentynie i wiele lat później zaprosił mnie wraz z wieloma wybitnymi piłkarzami do Monachium na swoje 50. urodziny, gdzie rozegraliśmy pokazowy mecz Niemcy – Reszta Świata, a on grał w każdej z drużyn – odpowiedział król strzelców mundialu 1974 na pytanie o rywalizację boiskową z Beckenbauerem
– W pewnym momencie wycofał się zupełnie z futbolu i poświęcił rodzinie. Jako prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej miałem kontakt już z jego następcami.
A na boisku? – Cesarz to był dla niego właściwy przydomek. Dokładnie tak się zachowywał na murawie. Był twardy, nieustępliwy, ale zawsze fair. Nie był brutalem, a na boisku wyróżniał się ogromną klasą. Jeszcze raz powtórzę: wielka strata! – dodał na koniec Grzegorz Lato.
WIĘCEJ O FRANZU BECKENBAUERZE:
- Andrzej Strejlau o Beckenbauerze: Geniusz, który wyprzedził swoją epokę
- Nie żyje Franz Beckenbauer
- „Można tylko oddać hołd temu, co zrobił Franz Beckenbauer”
Fot. Newspix