10 grudnia 2023 z pewnością nie będzie ulubionym dniem wszech czasów Łukasza Fabiańskiego. Jego West Ham mierzył się z Fulham i stanął przed szansą na doskoczenie do górnej szóstki. Niestety, w londyńsko-londyńskim starciu drużyna byłego reprezentanta Polski poległa aż 0:5.
Fabiański w tym sezonie nie ma łatwo. Od początku rozgrywek otrzymał jasny sygnał od trenera Davida Moyesa, że będzie tylko „dwójką” i większość meczów oglądał z ławki. Na jego szczęście, kontuzji nabawił się podstawowy bramkarz „Młotów”, Alphonse Areola. Fabiański zastąpił go przeciwko Tottenhamowi (2:1), jego ekipa wyglądała nieźle, a grający pierwszy mecz w tym sezonie Premier League „Fabian”, był prawdziwym bossem.
Dziś niestety bez bezsilny. Gracze Fulham wbili mu aż pięć goli, chociaż odnotujmy, kilkukrotnie Fabiański ratował skórę swoim kolegom. Niezależnie jednak od liczby obronionych strzałów, końcowy rezultat nikogo nie może tłumaczyć.
Cierpki wieczór dla byłego reprezentanta Polski. Jego drużyna mogła po ewentualnej wygranej na Craven Cottage mogła wskoczyć na 6. lokatę, a tak wciąż kisi się w połowie stawki.
Fulham – West Ham United 5:0 (3:0)
22′ Jimenez, 31′ Willian, 40′ Adarabioyo, 60′ Wilson, 88′ Carlos.
WIĘCEJ O ANGIELSKIEJ PIŁCE:
- Scott McTominay ma nietypowe hobby. Lubi (i umie) grać przeciwko Chelsea
- Gdyby Aston Villa grała tylko u siebie, bukmacherzy straciliby pracę
Fot. Newspix