Czegoś takiego jeszcze nie widzieliście. Warmed Omari z Rennes popisał się w niedzielę jednym z najbardziej kuriozalnych goli samobójczych w historii futbolu.
W niedzielę na Stade du Moustoir Lorient podejmowało Rennes w spotkaniu dziewiątej kolejki Ligue 1. Było to spotkanie dwóch drużyn, które w ostatnim czasie znalazły się dołku. Gospodarze czekali na zwycięstwo od pięciu, a goście od dwóch spotkań.
Lepiej zaczęli gospodarze, którzy już w czwartej minucie wyszli na prowadzenie po kuriozalnym trafieniu obrońcy gości Warmeda Omariego. Francuz nieszczęśliwie przeciął dośrodkowanie w pole karne, po którym piłka trafiła w słupek, a następnie trafiła go w nogi i wpadła do bramki. Zresztą, zobaczcie to sami…
CO TU SIĘ STAŁO? KURIOZALNY SAMOBÓJ! ❌
Warmed Omari w nietypowy sposób wpakował piłkę do własnej bramki! Ależ pech obrońcy! #modanafrancję pic.twitter.com/m9xna3PA8H
— ELEVEN SPORTS PL (@ELEVENSPORTSPL) October 22, 2023
Pomimo bolesnego ciosu na początku spotkania goście zdołali dość szybko wyrównać, ale w doliczonym czasie pierwszej połowy stracili drugą bramkę. Tym razem nie zdołali już doprowadzić do wyrównania i to Lorient cieszyło się z pierwszej wygranej od sierpnia.
Czytaj więcej na Weszło:
- Renesans Śląska. Odżyli kibice, odżył stadion
- Magiera: – Nauczyłem się mieć gdzieś to, co ktoś sobie pomyśli
- WAHAN BICZACHCJAN – NIBY Z ARMENII, ALE JAK SWÓJ
Fot. Newspix