– W I lidze każdy zespół traktuje mecz z nami, jak finał. Nawet remis z Wisłą Kraków celebrują jak zwycięstwo – mówi w rozmowie z “WP SportoweFakty” Kiko Ramírez.
Latem “Białą Gwiazdę” wzmocnili m.in. Goku, Álvaro Ratón, Eneko Satrústegui, Marc Carbó czy Szymon Sobczak, a do klubu mógł trafić także Jacek Góralski, który ostatecznie zdecydował się na grę w III-ligowej Wieczystej. – Kiedy pojawiała się opcja z Góralskim, uznaliśmy, że dla nas byłoby to dobre rozwiązanie, bo to polski gracz, z doświadczeniem. Skontaktowaliśmy się szybko z jego agentem. Formalnie nadal zresztą nie otrzymaliśmy odpowiedzi od niego. Przedstawiliśmy bowiem oficjalną, pisemną ofertę, a z mediów dowiedzieliśmy się, że jednak zdecydował się na inny zespół. Jestem szczerze mówiąc rozczarowany, bo powinniśmy się szanować nawzajem. Uważam, że jako Wisła Kraków powinniśmy byli otrzymać oficjalną odpowiedź w jakiejś formie ze strony otoczenia zawodnika – tłumaczy dyrektor sportowy krakowskiego klubu.
Kiko Ramírez zdradził, że Wisła Kraków szuka zawodników na wielu europejskich rynkach, nie tylko hiszpańskim. – Pracujemy na wszystkich rynkach, które nas w praktyce interesują. Mieliśmy spotkanie, na którym rozstrzygaliśmy, które rynki są realnie dostępne dla Wisły. Oczywiście takie rynki, jak angielski, czy 1. Bundesliga odpadają, musimy spoglądać w kierunku 2. Bundesligi, niższych lig we Francji, Primavery we Włoszech czy w stronę rynków skandynawskich bądź rynku rumuńskiego, bułgarskiego, słoweńskiego i tak dalej. Ale – jak mówiłem – mamy tę trudność, że nie możemy płacić za transfery – zauważa Hiszpan.
CZYTAJ WIĘCEJ NA WESZŁO:
- MAREK PAPSZUN WŚRÓD KANDYDATÓW NA TRENERA SZACHTARA
- NASZ WYWIAD Z JACKIEM MAGIERĄ, TRENEREM ŚLĄSKA WROCŁAW
- NA KOGO POLACY MOGĄ TRAFIĆ W BARAŻACH DO EURO?
Fot. Newspix