Reklama

Jakich rozstrzygnięć spodziewać się w weekend? Zapowiadamy i typujemy 4. kolejkę LaLiga z Fuksiarz.pl

fuksiarz.pl

Autor:fuksiarz.pl

01 września 2023, 13:15 • 7 min czytania 1 komentarz

Po trzech kolejkach już widać, które zespoły dobrze wykorzystały lato, a które będą musiały w przerwie reprezentacyjnej przeanalizować pierwsze niepowodzenia. Dziś rusza czwarta seria spotkań, czyli ostatnia przed tym jak wielu piłkarzy pojedzie na zgrupowania swoich kadr. Zwykle kolejki tuż przed i tuż po zmaganiach drużyn narodowych przynoszą najwięcej niespodzianek. Zatem przejrzyjmy z Fuksiarzem, oficjalnym bukmacherem tych rozgrywek w Polsce, terminarz na najbliższe dni. Emocji nie powinno zabraknąć.

Jakich rozstrzygnięć spodziewać się w weekend? Zapowiadamy i typujemy 4. kolejkę LaLiga z Fuksiarz.pl

Skoro przed nami mnóstwo spotkań, to warto rzucić okiem na ofertę Fuksiarza dla nowych graczy, zakład bez ryzyka i DARMOWY zakład 20 zł na LaLiga. Stali gracze mogą liczyć na Cashback bez limitu na zakłady związane z meczami LaLiga i innych lig hiszpańskich. Pamiętajcie, że za każdy przegrany kupon można zgarnąć do 200 zł zwrotu i można odebrać nawet 50% postawionej stawki, a procent zwrotu zależy od liczby meczów na kuponie.

Zatem życzymy wam dobrej zabawy, a my już przechodzimy do omówienia tego, co nas czeka na hiszpańskich boiskach od piątku do niedzieli.

Zapowiedź 4. kolejki LaLiga

Dziś kończy się letnie okienko transferowe w Primera Division, więc do północy z zapartym tchem wypada śledzić doniesienia medialne i „oficjalki”, które powinny pojawiać się jak grzyby po deszczu. Mimo wszystko bardziej pod kątem transferów wychodzących, bo są kluby, które nadal mają problemy ze spięciem Finansowego Fair Play i rejestracją wszystkich swoich graczy. Choć nie ma też sensu naginać rzeczywistości i sugerować, że nadchodzi potężna wyprzedaż. Sprzedają, to i będą kontraktować – tak to już działa.

Przede wszystkim mówi się o tym, co może podziałać jeszcze FC Barcelona. Duma Katalonii stara się znaleźć na rok nowy dom dla Ansu Fatiego, a w jego miejsce wypożyczyć największy niewypał transferowy w historii Atletico, czyli Joao Feliksa. Strategia budzi kontrowersje, bo Barca w ten sposób wypycha na jakiś czas wychowanka, a w jego miejsce bierze zdolnego, ale krnąbrnego Portugalczyka. Jeśli uda się dopiąć sprawy formalne, a następnie eksperyment się powiedzie, to pozostanie przyklasnąć i pogratulować decyzji, ale na ten moment ludzie mają prawo podważać słuszność idei Joana Laporty i jego świty.

Hit kolejki: Atletico Madryt – Sevilla

Mowa o starciu wielkich marek, których wyniki ostatnimi czasy mocno ze sobą kontrastują. Atletico konkretnie przywitało się z nowym sezonem. Trzy mecze i siedem punktów — to naprawdę solidny wynik. I wydaje się, że zespół Diego Simeone zaczyna łapać formę. W poprzedniej kolejce wręcz rozjechał Rayo, które zaczęło rozgrywki od dwóch zwycięstw, a tu proszę, dało sobie strzelić aż siedem goli — trzy w pierwszej i cztery w drugiej połowie. Istna jazda bez trzymanki i pokaz gigantycznego potencjału Atletico w ofensywie. Drużyna z Madrytu może nie oddaje szczególnie wielu strzałów, ale bardzo dobrze wygląda pod względem udziału procentowego strzałów celnych i ogólnie ich zamieniania na bramki. Rywale madryckiej drużyny mają się czego obawiać.

Zwłaszcza Sevilla, która jest pod formą. W stolicy Andaluzji spodziewano się, że mogą być ciężary na początku rozgrywek, ale raczej nikt nie zakładał, że po trzech kolejkach drużyna Jose Luisa Mendilibara będzie miała na koncie ZERO punktów. Atmosfera wokół klubu jest kiepska. Wyniki to jedno, ale sytuacja kadrowa też jest dość trudna. Nie brakuje piłkarzy, którzy siedzą na walizkach i spodziewają się odejścia przed zamknięciem okienka. W takich warunkach ciężko budować zespół — szczególnie gdy nowe twarze dopiero dochodzą do formy. I zobaczcie, jak to kontrastuje, z tym że kilka tygodni temu klub ten wygrał Ligę Europy, a wczoraj poznał rywali w fazie grupowej Ligi Mistrzów. Rozgardiasz w Sevilli trwa w najlepsze i nie zazdrościmy sympatykom Los Nervionenses. Ostatnie miejsce w ligowej tabeli jest wymowne.

W tym meczu spodziewamy się zwycięstwa Atletico. Ofensywa tej drużyny jest w tym momencie prawdziwym walcem, a nie ma spotkania, w którym Sevilla nie pogubiłaby się mocniej w tyłach. Niby obrońcy zaczęli się docierać i prezentują się coraz lepiej, ale drużynowo jest nad czym pracować.

Lista i analiza meczów:

  • Cadiz – Villarreal (piątek 19:30) – starcie Żółtych Łodzi Podwodnych. Tak, nie każdy o tym wie, ale drużyna z Kadyksu też ma taki przydomek. Potencjału tych drużyn jednak nie sposób porównać. Goście będą zdecydowanymi faworytami. Co prawda, tydzień temu przegrali 3:4 z FC Barceloną, ale już samo strzelenie trzech goli mistrzom Hiszpanii daje do myślenia. W tyłach Villarreal może się pogubić, ale z przodu zawsze coś wpakuje — zwłaszcza z rywalem o potencjale Cadizu.
  • Almeria – Celta Vigo (piątek 22:00) – mecz na przełamanie. Almeria do tej pory zdobyła tylko punkt. Celta również ma jedno oczko na koncie, więc drużyny te sąsiadują ze sobą w tabeli. Tu można spodziewać się radosnej twórczości z obu stron, ale Celta wygląda solidniej w tyłach, choć trener stale miesza przy ustawieniu defensywy. Spotkanie powinno być na styku, ale ze wskazaniem na gości. Przekładając to na język zakładów — taka Celta z podpórką.
  • Real Sociedad –  Granada (sobota 14:00) – to czwarty odcinek serialu „Czy Real Sociedad wreszcie wygra mecz?”. Można się śmiać, nawet wbijać szpileczki, że ktoś tam powinien zmienić na nazwę z „Real” na „Remis”, ale sympatykom klubu z Kraju Basków nie jest do śmiechu. Niby ich ulubieńcy pozostają bez porażki, ale jednak nie da się skutecznie rywalizować w LaLidze, jadąc wyłącznie na remisach. Pora na pobudkę. To samo w sumie mogliśmy napisać tydzień temu, a zespół Imanola Alguacila zremisował z beniaminkiem z Las Palmas. No ale teraz tym bardziej nie wypada Baskom dzielić się punktami z kolejnym beniaminkiem. Myśli Txuri Urdin wybiegają do fazy grupowej Ligi Mistrzów, a tu krajowe podwórko zaczyna obrastać straconymi punktami. Do odwrócenia sytuacji przydałaby się większa lekkość w kreowaniu dobrych sytuacji, których ewidentnie brakuje RSSS. Granada lubi zakręcić się w defensywie, więc jest do tego idealnym rywalem. To jak będzie? Real Sociedad wyrwie pierwsze zwycięstwo?
  • Real Madryt – Getafe (sobota 16:15) – na opisywanie stylu Getafe naprawdę szkoda znaków — wszyscy wiedzą, jak ten zespół gra. A Real do tej pory skutecznie tłucze punkty. Królewscy mają jednak jedno spore osłabienie. Na kilka tygodni wypadł Vinicius Junior. Może i dopiero szukał formy, ale samymi przebłyskami potrafił zdziałać cuda. W meczu z tak niewygodnym rywalem by się przydał. Kto wie, czy nie jest to mecz pułapka dla osób stawiających kupony na Real. W poprzednim sezonie Królewscy bardzo męczyli się w starciach z Los Azulones i wygrywali skromnie 1:0. I pewnie ich kibice wzięliby teraz w ciemno taki wynik, by nie psuć sobie humoru tuż przed rozjechaniem się na kadrę.
  • Deportivo Alaves – Valencia (sobota 18:30) – mecz zagadka. Jedni dopiero uczą się ligi po powrocie. Drudzy zaczęli nadspodziewanie dobrze od dwóch wygranych, ale tydzień temu spadł na nich kubeł zimnej wody za sprawą porażki z Osasuną. Nieco wyżej cenimy gości, ale ciężko wskazać pewniaka. Obie ekipy powinny coś strzelić, obie powinny coś sknocić. Pachnie nam klasycznym BTTS-em.
  • Real Betis – Rayo Vallecano (sobota 21:00) – w minionej kolejce Betis dokonał sztuki. Prowadził na wyjeździe z Athletikiem już 2:0, a ostatecznie przegrał 2:4. Tydzień wcześniej piłkarze Manuela Pellegriniego byli natomiast w stanie zaryglować bramkę i zagrać na zero z tyłu z mocnym Atletico. To tylko pokazuje jak ciężko wyrobić sobie na ten moment opinie na temat Betisu. To samo można powiedzieć o Rayo. Dwie pewne wygrane, a potem przyjęcie „siódemki” od Atletico. I bądź tu człowieku mądry! Na Estadio Benito Villamarin może być naprawdę wesoło. W ofensywie fajne te ekipy wyglądają, więc może czeka nas wymiana ciosów i mocny overek?
  • Girona – Las Palmas  (niedziela 14:00) – Girona od momentu powrotu do najwyższej ligi wyrobiła sobie markę średniaka, którego stać na wiele. O spadek nikt tam nie drży, a zakręcenie się w okolicach strefy pucharowej jest w przypadku Girony bardzo prawdopodobne. Dla nas to właśnie gospodarze będą faworytami w meczu z beniaminkiem z Las Palmas.
  • RCD Mallorca – Athletic (niedziela 16:15) – obie drużyny lubią podostrzyć i potrafią zasuwać aż miło. Po falstarcie Athletic wszedł na właściwe tory. Szybko zebrał się do kupy po porażce z Realem i ograł kolejno Osasunę i Real Betis. Forma Nico Williamsa rośnie z tygodnia na tydzień i Mallorce może być ciężko go zatrzymać. Zwłaszcza że klub z Balearów miewał lepsze okresy. Nie da się ukryć, że goście będą zdecydowanymi faworytami.
  • Atletico Madryt – Sevilla (niedziela 19:30) – naszym zdaniem najciekawszy mecz 4. kolejki. Wcześniej już go opisaliśmy.
  • Osasuna – FC Barcelona (niedziela 21:30) – ten mecz wydaje się prosty do obstawienia. Zajechana przegranym bojem o fazę grupową Ligi Konferencji Osasuna kontra mistrzowie Hiszpanii, którzy ostatnio odblokowali się w ofensywie. Z Villarrealem gola strzelił nawet Robert Lewandowski, którego forma jest dyskusyjna. Nie było to trafienie wyjątkowej urody, raczej przykład klasycznej „szufli”, ale wpadło. Ciśnienie zapewne z niego zeszło, a przy okazji skorzystali gracze Fuksiarza, którzy postawili na jego gola z MEGA BOOSTEM (specjalna promocja z podniesionym kursem). W niedzielnym meczu Lewandowski również powinien mieć sporo sytuacji, zatem liczymy na trafienie Polaka i pewne zwycięstwo jego zespołu.

Typy redaktorów Weszło

Paczul: Życzę gola Lamine Yamalowi. Co to jest za piłkarz… Szesnaście lat na karku, a kręci starymi wygami aż miło. Do tego dorzucę zwycięstwo Atletico z Sevillą, która wygląda dramatycznie słabo.

Warzocha: Barcelona będzie miała ułatwione zadanie ze zmęczoną Osasuną. Powinna strzelić gole w obu połowach. Sądzę, że Real czeka trudniejsze zadanie, ale i tak powinien poradzić sobie z Getafe.

Fabisiak: Jestem oczarowany formą strzelecką Bellinghama. Czuję, że znów coś strzeli. Do tego dokładam zwycięstwo FC Barcelony.

Fot. Newspix.pl

Najnowsze

Ekstraklasa

Mioduski zdradził, ile wydał na Legię. “To ponad sto milionów złotych”

Szymon Piórek
3
Mioduski zdradził, ile wydał na Legię. “To ponad sto milionów złotych”
Anglia

W Anglii wierzą w Polaka. Zych przedłużył kontrakt z klubem Premier League

Szymon Piórek
1
W Anglii wierzą w Polaka. Zych przedłużył kontrakt z klubem Premier League

Komentarze

1 komentarz

Loading...