Tuż przed końcem regulaminowego czasu w meczu z Kopenhagą Łukasz Zwoliński zdobył bramkę na remis. Nadzieja Rakowa Częstochowa na pozostanie w grze w Lidze Mistrzów tliła się jeszcze przez kilka minut.
Z dużym trudem przychodziło Rakowowi Częstochowa stwarzanie dogodnych okazji bramkowych w meczu z Kopenhagą. Do zejścia Fabiana Piaseckiego w 84. minucie spotkania mistrzowie Polski oddali tylko jeden celny strzał. Wejście Łukasza Zwolińskiego rozruszało ofensywną grę Medalików, a już kilkadziesiąt sekund po pojawieniu się na murawę napastnik wlał nadzieję w serca kibiców Rakowa. W rewelacyjny sposób 30-latek odnalazł się polu karnym i po podaniu Frana Tudora zdobył bramkę wyrównującą stan meczu.
Wyrównanie Rakowa Częstochowa!
📺 Polsat Sport
#FCKRCZ pic.twitter.com/LOK8uZBuR7
— Polsat Sport (@polsatsport) August 30, 2023
Mistrzowie Polski nie zdołali jednak wyrównać stanu dwumeczu. Pomimo wielu wrzutek w końcówce spotkanie zakończyło się remisem 1:1 i za sprawą zwycięstwa w pierwszym starciu FC Kopenhaga awansowała do fazy grupowe Ligi Mistrzów. Medaliki wystąpią w Lidze Europy.
WIĘCEJ O RAKOWIE:
- Temat wraca jak bumerang i Raków dostał nim w łeb. Wciąż nie ma klasowego snajpera
- Jak bardzo zabolą Raków kolejne kontuzje?
- Wyluzowany, pewny siebie, odporny na stres. Jak Zwoliński dorastał do gry w mistrzu Polski
Fot. Newspix