Gościem „Weszłopolskich” był Tomasz Pasieczny z Warty Poznań. Kiedy „Zieloni” ściągną środkowego obrońcę? Jak wygląda sytuacja z Kajetanem Szmytem? Czy dyrektor sportowy klubu rozmawiał już o przedłużeniu kontraktu z Dawidem Szulczkiem?
Co aktualnie należy do obowiązków Pasiecznego w Warcie?
– Początkowo wchodziłem pod radę nadzorczą. Wiecie doskonale, bo to też było ogłaszane publicznie, że Tadeusz Fajfer miał być dyrektorem sportowym, ale niestety ze względów zdrowotnych tak się nie stało. Wymyśliliśmy formułę, w której przejąłem te obowiązki, żeby zrobić okienko transferowe i zbudować ten zespół. Tak naprawdę pełnię obowiązki dyrektora sportowego, co sprowadza się do tego, że odpowiadam za wszystkie ruchy, kadrę i wynik.
Kiedy Warta Poznań sprowadzi stopera?
– Żona też mnie codziennie pyta o tę kwestię. Podjęliśmy decyzję przed okienkiem, że jest dla nas absolutnie kluczowe dokonać wzmocnienia na tej pozycji. Wszyscy wiedzą, jaki budżet i możliwości ma Warta, więc biorąc pod uwagę to, czego szukamy, czyli zawodnika, który od razu będzie poważnym wzmocnieniem, nie jest to proste. Wzięliśmy to na siebie, że taki obrońca będzie. Został nam tydzień i dalej uważam, że go sprowadzimy do klubu. Wiadomo też, że kilka nazwisk nam się wysypało po drodze, ale na koniec chodzi o to, kogo sprowadzimy, a nie kogo nie udało nam się sprowadzić. Będzie to człowiek, który będzie wzmocnieniem zespołu.
Czy denerwował go Dawid Szulczek, gdy narzekał na szerokość kadry?
– Po pierwszym meczu dziennikarze manifestowali, jak ta kadra jest wąska. Gdy doszło pięciu chłopaków po kontuzjach, ktoś tam przyszedł, to nagle się okazało, że w ostatnim spotkaniu Maciej Żurawski nie wchodzi z ławki, bo jest więcej zmian. Czy to jest wąska kadra? Jasne, że w porównaniu do wielu zespołów ekstraklasowych to jest wąska kadra. Czy na warunki Warty to jest wąska kadra? Nie sądzę. Uważam, że to jest całkiem fajna i szeroka kadra. Myślę też, że ona jest jakościowa. Czy brakuje nam jednego obrońcy? Tak, więc chcemy tego zawodnika na pewno dołożyć, co sprawi, że szkoleniowiec będzie miał lepsze warunki, a kadra stanie się bardziej konkurencyjna. Każdy trener, którego poznałem, zawsze chce mieć szerszą kadrę. Nie mam z tym żadnego problemu, bo trener chce mieć jak najwięcej narzędzi, żeby wygrywać. Totalnie nie przywiązuję wagi do tego, co kto mówi publicznie, bo dużo bardziej mnie obchodzi, co słyszę w rozmowie twarzą w twarz.
Czy Warcie Poznań przydałby się… Kamil Glik?
– Jestem w tej chwili na etapie, że nie potrafię sobie wyobrazić defensora, o którym jakoś nie myślałem, bo trochę ich przerobiliśmy. Myślimy o każdym, kto naszym zdaniem ma wystarczająco jakości. Wiecie, jakiego rodzaju obrońcy szukamy, więc sami sobie odpowiedzcie, czy Kamil Glik by do nas pasował, czy nie.
Czy Pasieczny często słyszy od potencjalnych nowych graczy, że Warta jest zbyt małym klubem?
– Wolę, gdy stoper powie mi uczciwie, że marzą mu się Włochy albo Hiszpania. Zupełnie się na to nie obrażam. Ktoś powiedział kiedyś, że wygrywa ten, który jest świadom miejsca, w którym jest. My jesteśmy tego świadomi. Jesteśmy średnim klubem ekstraklasowym, który nie ma jakiegoś super budżetu, który na tę chwilę nie ma stadionu, co też jest brane pod uwagę. Natomiast jesteśmy z super miasta, robimy w ostatnich latach wynik, mamy jakiś konkretny styl gry, który obrońcom może pasować. Mamy swoje atuty, ale oczywiście zdarzają się obrońcy, który zwyczajnie mierzą wyżej.
Jak wygląda sytuacja z Kajetanem Szmytem?
– Na tę chwilę Kajtek nie jest sprzedany. Szczerze mówiąc, nic nie jest zamknięte w żadną stronę. To jest sytuacja, w której muszą zgodzić się trzy strony. Jasne, że chcielibyśmy dobrze sprzedać piłkarza, żeby zbudować success story i budować na tym późniejsze transfery, więc jest to też kwestia dobrego dobrania drogi. Jest to również kwestia tego, że piłkarz by chciał, żeby ktoś dał odpowiednie pieniądze. Czy coś może zadziać się w tym temacie? Tak. Czy „wypychamy” Szmyta z klubu? Nie. Jeżeli pojawi się satysfakcjonująca oferta i Kajetan będzie chciał wyjechać, to oczywiście nie staniemy na drodze, tylko będziemy życzyli powodzenia i kibicowali.
Czy ruszyły rozmowy ws. przedłużenia kontraktu z Dawidem Szulczkiem?
– Odbywamy bardzo dużo rozmów o bardzo różnej tematyce. Skłamałbym, gdybym powiedział, że nie był to temat, o którym dyskutowaliśmy w pionie sportowym. I tyle.
CZYTAJ WIĘCEJ NA WESZŁO:
- CZYŻBY „MENTALNE POTWORY” KLOPPA WRÓCIŁY?
- OŚWIADCZENIE POLICJI: ATAK NA KEWINA KOMARA NIE MIAŁ PODŁOŻA KIBICOWSKIEGO
Fot. FotoPyk