Reklama

„W estońskiej lidze w większości klubów są zawodnicy, którzy grają za darmo”

Maciej Wąsowski

Autor:Maciej Wąsowski

18 lipca 2023, 11:17 • 6 min czytania 37 komentarzy

Dziś Raków zagra z Florą Tallinn w rewanżowym meczu I rundy eliminacji Ligi Mistrzów. W stolicy Estonii niewiele osób interesuje ta rywalizacja i to mimo całkiem niezłego wyniku pierwszego meczu z perspektywy Estończyków, bo częstochowianie wygrali u siebie tylko 1:0. Na mieście nie widać żadnych afiszy czy banerów, zachęcających do odwiedzenia A. Le Coq Areny. Żeby były jakiekolwiek szanse na awans, to coś ekstra musi zrobić Konstantin Vassiljev. On czasami widzi na boisku rzeczy, o których inni nawet nie pomyślą – powiedział nam estoński dziennikarz Martti Kallas, którego spotkaliśmy przy okazji przedmeczowej konferencji.

„W estońskiej lidze w większości klubów są zawodnicy, którzy grają za darmo”

Dzisiejsze spotkanie odbędzie na największym estońskim stadionie A. Le Coq Arenie. To obiekt, którym zarządza tamtejsza federacja i dom reprezentacji. Pojemność maksymalna to 13 000 miejsc. Miejscowe kluby Flora i Levadia grają tam gościnie i to też nie zawsze. Powód jest prosty, na mecze zazwyczaj przychodzi mniej niż tysiąc osób i wtedy spotkania są przenoszone na mniejszy, treningowy stadion ze sztuczną murawą.

Eliminacje LM: Flora – Raków zapowiedź. Nadzieja w Vassiljevie

O tym, że Flora jest gościem na narodowym estońskim obiekcie świadczyć może też chociażby organizacja przedmeczowej konferencji prasowej. Na salce było odpowiednie nagłośnienie i mikrofony, ale… klubowa obsługa nie potrafiła ich włączyć. W efekcie trener Dawida Szwarga i napastnik Rakowa Łukasz Zwoliński odpowiadali na pytania, ale nie używali mikrofonu.

SUPER PROMOCJA W FUKSIARZ.PL! MOŻESZ ODEBRAĆ 100% DO 300 ZŁ

Reklama

Po konferencji była okazja, żeby dłużej porozmawiać z miejscowymi dziennikarzami.

Wynik pierwszego meczu jest dla nas dobry. Nadal mamy szanse na awans. Zespół jest doświadczony w europejskich pucharach i na pewno powalczy. Raków jest jednak w dalszym ciągu faworytem – mówi Martti Kallas, dziennikarz z portalu soccernet-ee.

W rewanżowym meczu z mistrzami Polski na pewno nie zagra Vladislav Kreida, który pod Jasną Górą opuścił boisko już po 10 minutach.

Z powodu kontuzji wypada na sześć lub osiem tygodni. Trener Flory Jürgen Henn powiedział, że ma jakiś pomysł na zastąpienie go i być może na pozycji „numer dziesięć” wystąpi z Rakowem Henrik Ojamaa. Do treningów z drużyną wrócili też kontuzjowani od dłuższego czasu Ken Kallaste i Sergiej Zenjov, których możecie znać, bo grali w polskiej lidze. Ten pierwszy pewnie nie wystąpi, bo ma zaległości treningowe, a drugi wejdzie maksymalnie na 20-30 minut, jeżeli w trakcie meczu będzie okazja na dobry wynik – dodaje Kallas.

Nasz estoński rozmówca największe nadzieje pokłada w jednym zawodniku Flory.

Reklama

Żeby były jakiekolwiek szanse na awans, to coś ekstra musi zrobić Konstantin Vassiljev. On czasami widzi na boisku rzeczy, o których inni nawet nie pomyślą. Kostia ma też świetne stałe fragmenty gry. Jeżeli będzie jakieś zagrożenie pod bramką Rakowa, to stanie się to tylko za jego sprawą zaznacza estoński dziennikarz.

Realia tutejszej piłki są zupełnie inne niż naszej. Miejscowi pokładają największe nadzieje w blisko 39-letnim zawodniku, który najlepsze czasy ma już zdecydowanie za sobą. To pokazuje z jakim rywalem mierzy się mistrz Polski.

Rywal Rakowa to profesjonalny rodzynek

Przy okazji wizyty w Tallinnie dowiedzieliśmy się też, że estońska ekstraklasa to tak naprawdę półamatorska liga.

W estońskiej lidze w większości klubów są zawodnicy, którzy grają za darmo. Sam jeszcze dwa, trzy lata temu grałem w Tallina Kalev. To zespół, który teraz jest na czwartym miejscu w lidze – mówi… kierowca busa dla mediów, którego Flora zatrudnia przy okazji meczów europejskich pucharach.

W pełni profesjonalnym klubem jest w zasadzie tylko Flora. Oni regularnie zdobywają tytuły, grali w fazie grupowej Ligi Konferencji i mają rozbudowaną akademię. Pozostałe kluby tak poważnie do wszystkiego nie podchodzą – dodaje nasz kierowca.

Flora – Raków. Bez tłumów na stadionie

Z drugim dziennikarzem soccernet-ee porozmawialiśmy o możliwej frekwencji na rewanżu z Rakowem.

Myślę, że będzie z 2200 osób. Może 3000, ale tylko wtedy jak będzie ładna pogoda – przyznaje Ott Jarvela.

Z Częstochowy do Tallinna ma przyjechać ok. 300 osób. Wychodzi więc na to, że A. Le Coq Arena nie zapełni się chociażby w połowie. Tłumów więc nie będzie. Na mieście nie widać też żadnych afiszów i banerów zapowiadających mecz. Na przystankach widać tylko reklamy zbliżających się kwalifikacji olimpijskich koszykarzy.

Przyjechałeś do Estonii na mecz piłki nożnej? To my mamy w ogóle jakieś drużyny, które grają w piłkę na poziomie międzynarodowym? Nie wiedziałem – powiedział nam jeden z miejscowych, który zapytał skąd jesteśmy i w jakim języku rozmawiamy. To pokazuje stopień zainteresowania przeciętnego mieszkańca Tallinna dzisiejszym meczem.

Flora – Raków. Szwarga: Jeszcze dwa wzmocnienia

Jeżeli chodzi o Raków, to poza kontuzjowanymi od dawna piłkarzami (Adrian Gryszkiewicz, Adnan Kovačević, Ivi Lopez, Kamil Pestka) trener Dawid Szwarga ma do dyspozycji wszystkich zawodników. W Estonii z drużyną jest m.in. Stratos Svarnas, którego zabrakło w ostatnim spotkaniu o Superpuchar z Legią (0:0, 5:6 w karnych). Grek powinien pojawić się dziś w wyjściowym składzie.

Szkoleniowca Rakowa zapytaliśmy o to, czy nie martwi go niewielka liczba sytuacji bramkowych, jakie stwarza jego zespół na początku sezonu. W pierwszym meczu z Florą mistrzowie Polski oddali pięć celnych strzałów, a z Legią był taki zaledwie jeden.

Zwycięzca w Superpucharze oddał dwa celne. Taka opinia jest pobieżna, biorąc pod uwagę dwa nasze uderzenia w poprzeczki. W statystykach widnieje to jako niecelny strzał. Sytuacje były dobre. Były też z naszej strony ataki szybkie, które nie zawsze kończyły się strzałem, ale często byliśmy jedno podanie od wyjścia sam na sam z bramkarzem. Dlatego uważam, że nie. Z Legią Warszawa był wyrównany mecz i stworzyliśmy wystarczająco dużo sytuacji, żeby chociaż jedną bramkę strzelić – podkreśla trener Szwarga, który przyznał, że po pierwszym meczu z Estończykami rozmawiał ze swoim poprzednikiem… Markiem Papszunem.

Rozmawialiśmy konkretnie, o sytuacjach na boisku, o rozwiązaniach, o tym co dobre w naszym wykonaniu, a co słabe. Z trenerem Papszunem nie rozmawiamy o pogodzie. Była to bardzo pożyteczna rozmowa i liczę, że w przyszłości dalej będą się odbywać, bo nie ma zbyt wielu ludzi w Polsce, którzy oglądając mecz nawet z perspektywy telewizora są w stanie tak wiele zobaczyć – dodał szkoleniowiec, który w poprzednim sezonie był jeszcze asystentem Papszuna.

Przy okazji wizyty w Estonii cały czas pojawia się temat kolejnych transferów do Rakowa. W tym kontekście chodzi przede wszystkim o lewonożnego wahadłowego i środkowego napastnika. Trener Szwarga przyznał, że liczy na przyjście jeszcze dwóch zawodników.

Kadra Rakowa Częstochowa jest optymalna już dzisiaj, ale szukamy czegoś więcej niż posiadania tylko optymalnej kadry. To ilu zawodników do nas dołączy jest również połączone z ewentualnymi transferami wychodzącymi. Natomiast, tak jak mówiliśmy od dawna, chcemy wzmocnić jeszcze dwie pozycje. Mam nadzieję, że to się wydarzy do końca okienka. O konkretnych pozycjach mówić nie chcę, bo na dziś najważniejszy mecz z Florą i awans do kolejnej rundy eliminacji Ligi Mistrzów – podkreślił trener Rakowa.

Z Tallinna MACIEJ WĄSOWSKI

Przewidywany skład Rakowa: V. Kovačević – Svarnas, Arsenić, Rundić– Tudor, Papanikolaou, Berggren, Sorescu– Koczerhin, Yeboah – Zwoliński.
Trener: Szwarga.
Nie zagrają: Gryszkiewicz, A. Kovačević, Lopez (kontuzje), Pestka (zaległości treningowe).

WIĘCEJ O RAKOWIE:

Fot. własne

Rocznik 1987. Urodził się tego samego dnia, co Alessandro Del Piero tylko 13 lat później. Zaczynał w tygodniku „Linia Otwocka”, gdzie wnikliwie opisywał m.in. drugoligowe losy OKS Start Otwock pod rządami Dariusza Dźwigały. Od lutego 2011 roku do grudnia 2021 pracował w „Przeglądzie Sportowym”, gdzie zajmował się głównie polską piłką ligową. Lubi pogrzebać przy kontrowersjach sędziowskich, jak również przy sprawach proceduralnych i związkowych. Fan spotkań niższych klas rozgrywkowych, gdzie kibicuje warszawskiemu PKS Radość (obecnie liga okręgowa). Absolwent XXV LO im. Józefa Wybickiego w Warszawie i Wyższej Szkoły Dziennikarskiej im. Melchiora Wańkowicza.

Rozwiń

Najnowsze

Piłka nożna

„Escobar był narcyzem, psychopatą. Zupełnie jak Hitler. Zaintrygował mnie, bo kochał piłkę nożną”

Jakub Radomski
7
„Escobar był narcyzem, psychopatą. Zupełnie jak Hitler. Zaintrygował mnie, bo kochał piłkę nożną”

Liga Mistrzów

Piłka nożna

„Escobar był narcyzem, psychopatą. Zupełnie jak Hitler. Zaintrygował mnie, bo kochał piłkę nożną”

Jakub Radomski
7
„Escobar był narcyzem, psychopatą. Zupełnie jak Hitler. Zaintrygował mnie, bo kochał piłkę nożną”

Komentarze

37 komentarzy

Loading...