Do końca sezonu I ligi pozostała tylko jedna kolejka, a w grze o awans wciąż znajduje się siedem zespołów. Cztery wciąż liczą na bezpośrednią promocję. Emocji w 34. serii gier będzie zatem co niemiara, a jeszcze przed nami baraże. Kto jest faworytem na finiszu sezonu, a kto rozczaruje? To było tematem naszej sondy.
Dopiero w 33. kolejce I ligi poznaliśmy pierwszego beniaminka nadchodzącego sezonu Ekstraklasy. Został nim ŁKS Łódź, choć średnio nie zdobywał nawet dwóch punktów na spotkanie. To też sprawia, że za jego plecami toczy się zacięta walka o awans. Drugą i piątą drużynę dzielą tylko dwa punkty. Podobna zależność występuje między ekipami z miejsc 6-8. Co wiemy zatem przed ostatnią kolejką?
- Spośród wszystkich drużyn walczących o bezpośredni awans tylko Wisła Kraków gra na wyjeździe.
- Górnik Łęczna, z którym zmierzy się Wisła, nie przegrała żadnego ligowego meczu na własnym boisku, od kiedy prowadzi go Ireneusz Mamrot.
- Spośród wszystkich drużyn walczących o ostatnie miejsce barażowe tylko Arka Gdynia gra na wyjeździe.
- Bruk-Bet Termalica Nieciecza, z którą zmierzy się Arka, przegrała tylko jedno spotkanie w tym sezonie na własnym boisku. Miało to miejsce w trzeciej kolejce przeciwko GKS Tychy.
- Z drugiej strony Arka jest najlepiej punktującą na wyjeździe drużyną w I lidze.
Co to nam mówi? Niewiele. Sięgamy zatem po matematyczną analizę. Paweł Mogielnicki z portalu 90minut.pl wyliczył, że Ruch ma 64,1% szans na bezpośredni awans. Pomimo że niżej w tabeli znajduje się Puszcza, to według wyliczeń istnieje o przeszło trzy punkty procentowe większe prawdopodobieństwa na promocję Żubrów do Ekstraklasy niż Bruk-Betu. Natomiast Wisła ma tylko 1,8% szans na zajęcie drugiego miejsca.
Rozkład szans na zakończenie sezonu w strefie barażowej prezentuje się natomiast w ten sposób:
- Wisła 98,2%
- Stal 89,1%
- Bruk-Bet Termalica 84,6%
- Puszcza 81,3%
- Ruch 35,9%
- Arka 9,8%
- Podbeskidzie 1,1%
Gra nie toczy się już wyłącznie o bezpośredni awans, ale również układ w tabeli na koniec sezonu. Determinuje on miejsce rozgrywania baraży, które odbędą się szóstego (półfinały) i jedenastego (finał) czerwca. A ma to kolosalne znaczenie. Grać z Puszczą u siebie czy na wyjeździe? Pierwszoligowcy gremialnie wybraliby pierwszą odpowiedź. Żubry na własnym obiekcie są niebywale groźnym rywalem, który poniósł tylko jedną porażkę w sezonie. W delegacji Puszcza to ligowy średniak. Gdy zajmie trzecie miejsce będzie pewna gry w Niepołomicach zarówno w półfinale, jak i finale, a to może przynieść nieoczekiwane rozstrzygnięcie w walce o Ekstraklasę. Sprawdźmy zatem, co o tym myślą pierwszoligowi eksperci i komentatorzy.
Kto bezpośrednio awansuje do Ekstraklasy?
Rafał Grodzicki: Pewny awansu jest ŁKS i myślę, że dołączy do niego Ruch Chorzów. Ma mecz u siebie z GKS Tychy. Niebiescy powinni dać sobie radę.
Tomasz Łapiński: ŁKS Łódź i Ruch Chorzów.
Janusz Kudyba: ŁKS już awansował, natomiast z drugiego miejsca najpewniej wyjdzie Ruch Chorzów. W ostatniej kolejce Niebiescy nieco pokpili sprawę, bo mogli być już niemal pewni powrotu do elity. Jednak na przestrzeni całego sezonu chorzowianie funkcjonowali bez zarzutu. Panuje tam świetna atmosfera. Wsparcie kibiców również jest ogromne. W takich okolicznościach szkoda, gdyby Ruch nie awansował, bo i piłkarsko się obronił.
Maciej Żurawski: Ruch ma wszystko w swoich rękach, ale kiedy ostateczne rozstrzygnięcia zostawia się na ostatnią kolejkę, może się wiele wydarzyć, bo w grze są cztery ekipy. Spodziewam się zaskakujących wyników. W najgorszym położeniu jest Wisła Kraków, która jako jedyna z walczących o awans drużyn gra na wyjeździe. Zrobiła to jednak na własne życzenie, oddając prowadzenie na stadionie w Krakowie w starciu z Zagłębiem, które ostatni mecz poza Sosnowcem wygrało w trzeciej kolejce, jeszcze w lipcu! Nikt by tego nie przewidział, dlatego te ostatnie spotkania mogą być równie nieprzewidywalne.
Jaki będzie finalny skład strefy barażowej?
Rafał Grodzicki: Z kim gra w ostatniej kolejce Stal Rzeszów? Skra Częstochowa. To już mamy odpowiedź, kto wystąpi w barażach.
Tomasz Łapiński: Zakładam, że nastąpi duży przewrót w ostatniej kolejce. Arka awansuje na szóste miejsce. Według mnie Stal potknie się ze Skrą, natomiast gdynianie wygrają z Bruk-Betem, w wyniku czego przemebluje się również czołówka. Zakładam, że na trzecie miejsce awansuje Puszcza, a czwarta uplasuje się Wisła.
Janusz Kudyba: Stal wejdzie jako ostatnia. Gra u siebie ze zdegradowaną Skrą i nie wyobrażam sobie innego scenariusza.
Maciej Żurawski: Stal jest niesamowicie dobra i efektowna w meczach u siebie. Nie widzę zatem większych szans dla Skry. Teoretycznie Arka ma najtrudniejszą przeprawę, a Podbeskidzie musi liczyć na porażki obu tych drużyn, zakładając, że odniesie zwycięstwo. Nie wykluczam, że może zadziać się sytuacja, gdzie dwóch się bije, tam trzeci korzysta.
Kto zatem awansuje do Ekstraklasy po barażach?
Rafał Grodzicki: Tu mamy duży znak zapytania. Z jednej strony wydaje się, że najmocniejsza jest Wisła Kraków, która ma niewielkie szanse na bezpośredni awans, ale myślę, że Puszcza Niepołomice może być bardzo groźna.
Tomasz Łapiński: Patrząc chłodnym okiem, to może wystąpić najprostszy scenariusz, czyli najmocniejsza – Wisła awansuje, ale zakładam, że wydarzy się coś dziwnego.
Janusz Kudyba: Jeśli finalnie zobaczymy pary Wisła – Puszcza, Bruk-Bet – Stal, to zakładam, że te drużyny bardziej utytułowane i doświadczone w grze w Ekstraklasie, powalczą o awans.
Maciej Żurawski: Na odpowiedź na to pytanie chyba się nie pokuszę. Nie mówimy już tylko o jednej kolejce, ale jeszcze trzech spotkaniach barażowych. Tam może się wydarzyć wszystko. Zobaczymy, jak zespoły poradzą sobie z grą pod dużą presją. Czasem ona pęta nogi i oglądamy niespodziewane rozstrzygnięcia, czego byliśmy już świadkami w I lidze.
Kto będzie największym zaskoczeniem, a kto rozczarowaniem finału sezonu?
Rafał Grodzicki: Jeśli Puszcza zajmie trzecie miejsce, na co wiele wskazuje, to możemy być świadkami jednej z największych niespodzianek w historii Ekstraklasy. Niepołomiczanie są bardzo groźni na własnym obiekcie. Dla dobra Ekstraklasy dobrze by było, żeby awansowała Wisła. Właśnie dlatego, jeśli się jej nie uda, można ją zakwalifikować do największych rozczarowań. Dla mnie ogromnym rozczarowaniem jest już teraz Arka Gdynia, która prawdopodobnie nie załapie się nawet do baraży, co możemy również podczepić do Podbeskidzia Bielsko-Białe. Górale mieli ambitne plany, a widzimy, jak skończyli.
Tomasz Łapiński: Siłą rzeczy Puszcza będzie czarnym koniem. Wydaje się, że najbardziej rozczaruje Wisła. Po słabej jesieni i świetnej wiośnie znowu czegoś brakuje Białej Gwieździe na finiszu.
Janusz Kudyba: Zaskoczeniem będą Stal i Puszcza. Niepołomiczanie od kilku lat funkcjonują na określonym poziomie, a teraz znaleźli się przed ogromną szansą i to na stulecie klubu. Mogą zrobić wiele, by ją wykorzystać. Jeśli dodatkowo zdarzy się tak, że oba mecze w barażach Żubry zagrają u siebie, będą bardzo groźni. To boisko jest tak specyficzne, że może zapewnić Ekstraklasę. Naturalnie pozostałe drużyny, które przegrałyby z Puszczą, mogą czuć się rozczarowane.
Maciej Żurawski: Gdyby Puszcza zajęła trzecie miejsce i miała w perspektywie możliwość rozegrania obu spotkań u siebie, można ją rozpatrywać jako czarnego konia. Wiemy, że wiele zespołów dowiedziało się już, jak ciężko gra się w Niepołomicach, co mogłoby mieć kolosalne znaczenie dla losów baraży. Już teraz możemy poniekąd powiedzieć, że Wisła rozczarowała, bo w poprzedniej kolejce miała wszystko w swoich rękach. Z drugiej strony jeszcze niedawno nikt nie przypuszczał, że Biała Gwiazda znajdzie się w sytuacji, w której będzie mogła walczyć o bezpośredni awans. Jesienią prezentowała się wręcz tragicznie. Jeśli Wisła nie awansuje, może odczuwać rozczarowanie. Natomiast samo zajęcie trzeciego, czwartego czy piątego miejsca, biorąc pod uwagę sytuację z zeszłego roku, nie jest już tak złą perspektywą.
WIĘCEJ O I LIDZE:
- Czy Nacho Monsalve to najlepszy stoper w pierwszej lidze?
- Spadki, długi i obietnica poprawy. Pacific Media Group – w co wpakował się GKS Tychy?
- Nocne rozbiórki, brak wody i naruszenie prawa. Absurdy na budowie stadionu Sandecji Nowy Sącz
Fot. Newspix