Lech Poznań świetnie zaprezentował się w europejskich pucharach i za to brawa, ale niestety – Ekstraklasa nie ma twarzy Lecha Poznań. Ma paskudną, brzydką, pełną pryszczy mordę Śląska Wrocław, Lechii Gdańsk, Górnika Zabrze i takich innych podobnych tworów. Potworów. Rzygać się chce.
Wkurwiony jestem, to i tekst będzie napisany na wkurwie. Ostrzegano, ja pisałem, wiele ludzi pisało, że poszerzanie ligi do 18 zespołów to pomysł z tak głębokiej dupy, jak tylko może być dupa głęboka. Ten kraj nie ma 12 porządnie zarządzanych klubów, a co dopiero mówić o osiemnastu. No i teraz widać to jak na dłoni – 1/3 wygląda bardziej lub mniej sensownie, natomiast reszta to wolna Amerykanka, bajzel, burdel i żebranie o pieniądze od miasta.
Zrobiło się więcej miejsc w lidze, no to więcej klubów chce się dopchać do koryta. Nie mają na to, kuźwa, żadnego pomysłu, żadnej idei, nic nie mają w tych łbach, ale koryto się świeci, więc chcą przy nim być. Więc cofam – mają w głowie tylko pieniądz. Chcą się nachapać i przetrwać. Pieprzą coś o górnej części tabeli, o pucharach, ale to jest zwykłe pierdolenie. Przetrwać sezon. Pierwszy, drugi. Uciec spod topora. Jeszcze trochę wyciągnąć od Canal Plus, wyżebrać od samorządu, kilkaset tysięcy tam, kilkaset tysięcy tu. A potem uciec, tyle że z napełnionymi kieszeniami.
Komu jeszcze kasę zabierze taki Śląsk Wrocław?! Zamach na ZOO przecież nie wystarczy, będzie potrzeba więcej mamony. No to miasto nie zrobi wind dla inwalidów, nie zrobi remontu tej czy tamtej ulicy, nie zrobi ścieżek rowerowych, tylko wpieprzy siano na klub, bo to jest – tylko i wyłącznie – machina wyborcza. Tania fabryka emocji, żeby wziąć parę głosów więcej od tych ćwierćinteligentów, co mają jakimś cudem prawa wyborcze, a nie rozumieją, że pieniądze nie rosną na drzewach. Więc klub musi istnieć, ble, ble. Nie, nie musi. Właśnie o to chodzi: nie musi.
To jest nienormalne, chore. Wieczne dorzucanie kasy na tych piłkarskich debili, którzy są sterowani przez niewiele mądrzejszych – albo w ogóle – działaczy. Chyba że mówimy o mądrości w ustawianiu się przy korycie, wtedy można ich nazwać wybitnymi jednostkami.
Ekstraklasa powinna być elitą. Elitą naszych możliwości, czyli nie największych, ale jednak. Niech grają tam ci, którzy faktycznie zasłużyli i mają na siebie jakiś pomysł. To znaczy tutaj pomysł jest, jak mówiłem: nażreć się publicznych pieniędzy. Ale mam nadzieję, że nie o taki pomysł nam chodzi.
Oczekuję od dziennikarzy pełnej listy działaczy, którzy klepnęli temat poszerzania ligi. To jest lista hańby, ogromnego wstydu. Pierwsze nazwisko podaję sam: Zbigniew Boniek. Teraz będzie się śmiał w Prawdzie Futbolu, że ten klub zarządzany źle, a tamten jeszcze gorzej, ale to on podpisał się pod poszerzeniem rozgrywek. W efekcie: zrujnował i tak ledwie dyszącą ligę.
A czemu to zrobił? Odpowiedź jest prosta: żeby nabić parę głosów więcej Koźmińskiemu. Tyle że Koźmiński i tak wybory spieprzył, więc sprawa się rypła, Boniek pojechał do Włoch i stamtąd się śmieje, że jest źle. Z kogo się śmieje? No chyba z siebie samego, bo on nic nie zrobił dla piłki klubowej. Nic. Zaraz mi odpisze, że to nie jego działka, ale on tak często to powtarza, że nie wiem, co było jego działką w tym PZPN-ie.
AMO, LAMO… Ja wiem, wiem. Sramo.
Będzie rósł Raków, Lech, Legia, Pogoń, parę innych, ale znów nie tak wiele, klubów – tego możemy być pewni. Tyle że na dole będzie nam też rósł rak, wielki nowotwór, który pochłonie tyle kasy, że nie jestem sobie w stanie tego wyobrazić. Wczoraj cieszyliśmy się ze świetnej postawy Lecha, ale dziś trzeba się już zastanawiać, czy ZOO we Wrocławiu aby na pewno przetrwa. Czy mieszkańcy Zabrza, Gdańska, Wrocławia nie zostaną pozbawieni realnej pomocy, bo te śmieszne kluby, te atrapy, będą potrzebowały kroplówki.
Nie macie kasy – wypierdalać. Nie macie pomysłu – tym bardziej. Nie będziemy się więcej składać na wasze gówniane konstrukcje.
Panie Kulesza, miej jaja i cofnij tę reformę. Wybaczę, że to setna w ciągu dziesięciu lat. Koniec z tymi darmozjadami.
WOJCIECH KOWALCZYK
WIĘCEJ O EKSTRAKLASIE: