– Bez odpowiedniego zaplecza, stadionu, na który będzie przychodziło po 15 tysięcy kibiców, trudno będzie utrzymać drużynę, która walczy o najwyższe cele. Porównanie zysku z dnia meczowego Lecha, Legii z tym, że trzeba jechać na puchary do Sosnowca czy Bielska, jest nieprzyjemne. Nie udźwignie się tego tylko i wyłącznie zwiększaniem budżetu. Nie wiem, jak głęboka jest ta studnia w klubie, natomiast ten sukces musi w końcu obudzić środowisko polityków w Częstochowie, że stadion jest konieczny – mówi nam Jacek Magiera przed hitem Legia – Raków. Częstochowianin, wychowanek Rakowa, potem mistrz z Legią jako piłkarz, mistrz jako trener. Trudno było nie porozmawiać właśnie z nim przed takim spotkaniem. Zapraszamy!

Inaczej się czeka na hit, kiedy widać, że dwaj liderzy nie są teoretyczni, tylko odjechali, punktują ze średnią przekraczającą dwa oczka na mecz.
Dawno tak nie było. Rzeczywiście jest to na mecz na szczycie, choć jakby mi ktoś powiedział 10 lat temu, że takie spotkanie będzie uznawane za klasyk ligi, to bym do końca nie uwierzył. Legia jak najbardziej tak, ale Raków był w zupełnie innym miejscu – ci, którzy się interesują, wiedzą, jak blisko było upadku, jak klub pałętał się po niższych ligach. Od momentu przyjścia Michała Świerczewskiego klub pnie się w tabeli i jak najbardziej zasłużenie walczy o mistrzostwo Polki. Ameryki nie odkryję, jak powiem, że po zwycięstwie Rakowa w Warszawie będzie można ich koronować.
Nawet po remisie.
Przy remisie pewnie poczekalibyśmy jeszcze z jeden mecz, żeby powiedzieć na sto procent. Wygrana Legii to zaś ostatni cień szansy, że mogłaby jeszcze powalczyć. Ale wiemy, że Raków jest bardzo mocny, intensywny, ma wyrównany skład i nie zanosi się, żeby poza pojedynczym meczem gdzieś się potknął.
Pana zdaniem to 0:4 z pierwszej rundy siedzi w głowach legionistów? Albo czy w ogóle nie mają kompleksu, bo przecież przez pięć ostatnich spotkań z Rakowem są bez zwycięstwa.
Takiemu zespołowi jak Legia nie przystoi przegrywać 0:4, a przecież wynik mógł być jeszcze wyższy, gdyż w końcowych minutach Raków wychodził z kolejnymi akcjami i mógł strzelić więcej. Natomiast aż tak daleko bym – w kierunku kompleksu – nie szedł, niemniej Raków nauczył się wygrywać z Legią, przeszliśmy nad tym do porządku dziennego i w większych opałach są warszawiacy.
A nie jest też trochę tak, że łatwo zaakceptowano obraz, który jest obecnie? Niedawno Legia była hegemonem, wygrywała mistrzostwa, teraz drugie miejsce traktuje się wręcz w kategoriach sukcesu.
Po ostatnim sezonie na pewno będzie sukcesem. To znaczy – dla kibiców może być porażką, bo tak się do tego w Warszawie podchodzi. Na pewno nie można porównywać Warszawy do Częstochowy, stadionu Legii do stadionu Rakowa, zysków z dnia meczowego, stuletniej historii. To wszystko stoi za Legią. A czy teraźniejszość została łatwo zaakceptowana – chyba nie, bo zobaczymy, co będzie dalej, po zdobyciu przez Raków mistrzostwa. Na pewno częstochowianie są jedynym zespołem w ostatnim czasie, który po sukcesie – Puchar Polski, wicemistrzostwo – nie sprzedawał najlepszych piłkarzy, tylko żegnał się z tymi, którzy mu nie pasowali do koncepcji, a wzmacniał dającymi jakość. Do tej pory było tak, że po sukcesie następowała wyprzedaż – nie dokładanie jakości, tylko budowanie jakości. A to zasadnicza różnica.
Mam jednak wrażenie, a wręcz pewność, że Legia wciąż płaci za błędy sprzed paru lat.
Każdy może ocenić to sam. Ja ze swojej perspektywy mogę powiedzieć, że byłem w Legii 23 lata, najpierw jako zawodnik, potem trener. Zdobyliśmy mistrzostwo Polski, wyszliśmy z grupy Ligi Mistrzów i zostałem zwolniony ze średnią punktów w lidze 2,17. Ponad dwie bramki na mecz strzelaliśmy w tamtym momencie, mimo że sześciu czy siedmiu zawodników odeszło. No, ale taka była decyzja właściciela.
Jak rozumiem, chodzi tutaj panu o brak ciągłości projektu, a w Rakowie ta pewność istnieje?
Bez odpowiedniego zaplecza, stadionu, na który będzie przychodziło po 15 tysięcy kibiców, trudno będzie utrzymać drużynę, która walczy o najwyższe cele. Porównanie zysku z dnia meczowego Lecha, Legii z tym, że trzeba jechać na puchary do Sosnowca czy Bielska, jest nieprzyjemne. Nie udźwignie się tego tylko i wyłącznie zwiększaniem budżetu. Nie wiem, jak głęboka jest ta studnia w klubie, natomiast ten sukces musi w końcu obudzić środowisko polityków w Częstochowie, że stadion jest konieczny. Raków też będzie chciał jak najszybciej zdobyć mistrzostwo, bo to zwiększy nawet taką możliwość, żeby ostatnie pięć-siedem kolejek zagrać z większą liczbą młodzieżowców, by nie płacić tej umownej kary. To też jest plan – zdobyć tytuł, a potem dobijać limit.
Swoją drogą niezbyt uczciwy jest ten przepis względem tych biedniejszych.
No nie jest, nie jest. Dużo się na ten temat mówiło. Ja zupełnie inaczej patrzyłem na ten przepis, gdy byłem selekcjonerem reprezentacji młodzieżowych, a inaczej, gdy byłem wewnątrz klubu, kiedy trzeba się zmierzyć z wieloma rzeczami. Nie zawsze to idzie w parze z dobrym startem do piłki seniorskiej dla tych zawodników, którzy nie zawsze grają dlatego, że powinni, a dlatego, że muszą. To niektórym mąci w głowie, też pojawiają się wygórowane stawki finansowe, przez które wydaje im się, że są na wysokim poziomie, a rzeczywistość jest zupełnie inna.
Wracając do stadionu – jaka jest baza kibiców, jaki obiekt byłby odpowiedni?
Taki podobny do tego, co jest w Sosnowcu. Może trochę jak Widzew, ciut mniejszy. Coś w tym rodzaju. Nie widzę stadionu w Częstochowie na 30 tysięcy, broń Boże, 15 tysięcy to jest maksimum. Dzisiaj nie ma komfortu w oglądaniu, tam się nic praktycznie nie zmieniło od momentu, kiedy ja zacząłem grać w Rakowie w 1988 roku. Oczywiście trochę hiperbolizuje, bo jest kryta trybuna, ale sam profil stadionu się nie zmienił. W Częstochowie jeszcze niedawno było wielkie „wow”, jak jupitery postawili, które przecież w całej Polsce funkcjonują dłużej niż od dziesięciu lat. To na pewno jest bolączka klubu. A może inaczej: nie klubu, tylko miasta. Klub – jak widać – sobie radzi, ale bez odpowiedniego wsparcia samorządu trudno zbudować stadion. Zapotrzebowanie jest, widać to po finale Pucharu Polski, gdzie z Lechem było 15 tysięcy kibiców. Ewenement jak na Częstochowę. Uczciwie powiem jako częstochowianin – nie wierzyłem, że tyle ludzi przyjedzie. Spodziewałem się maksymalnie 10 tysięcy.
Dlaczego władze śpią?
Nie wiem! Wielokrotnie ten temat poruszałem, tak samo Jurek Brzęczek, Krzysiek Kołaczyk, Kuba Błaszczykowski, którzy działali w klubie kilka lat temu. Jest cisza. Wybudowano halę dla siatkarzy, a nie ma klubu siatkarskiego na poziomie ekstraklasy, takim jak kiedyś był AZS. To był wybitny klub, który wychował setki zawodników, reprezentantów Polski, żeby przełożyć na futbol: taka Legia. Niestety AZS zniknął z mapy siatkarskiej w dużym wydaniu. Jest żużel, ale ten obiekt też nie jest nowoczesny, tylko reanimowany. Raków się nie doczekał, to przykre, bo wszystkie miasta stawiają stadiony. Nawet w Gorzowie, gdzie nie ma piłki na poziomie centralnym, buduje się obiekt. Był projekt, ale projekty to jeszcze pamiętam w 1988 roku, przyszła wichura i było po projektach; jeszcze wtedy huta Bolesława Bieruta stała. Potem następny koncept i nic, jeszcze kolejny: na Lisińcu, taka dzielnica, miał powstać kompleks rekreacyjny dla całego społeczeństwa, ale to też umarło śmiercią naturalną. No i cóż: obiekt Rakowa został odmalowany na tyle, że można rozgrywać mecze w Ekstraklasie, ale na pewno nie jest to wizytówka miasta czy prawdopodobnego mistrza Polski.
Marek Papszun mówi na konferencji: fajnie, że tak mały, skromny klub jak Raków może rywalizować z Legią. Ściąga presję?
Nie, nie sądzę. Tam wszyscy są świadomi, o co grają, tym bardziej że Raków wie, iż może wygrać z Legią na Łazienkowskiej. Do 2019 roku byłem ostatnim strzelcem bramki na stadionie Legii przez zawodnika Rakowa, dopiero potem zmienił mnie Petrasek. To też pokazuje jak wygląda historia tych dwóch klubów. A Marek jest pewnym siebie szkoleniowcem, który zbudował zespół bardzo intensywny, potrafiący dominować. Pracuje siedem lat, miał czas na zbudowanie czegoś takiego, co przynosi odpowiednie efekty. Gratulacje dla właściciela za wytrzymanie wielu presji, ciśnień na poziomie drugiej-pierwszej ligi, gdzie bywało różnie, jak i gratulacje dla Marka, który potrafił to dobrze poukładać. Ale też nie chcę dzielić skóry na niedźwiedziu, dopóki ktoś ma matematyczne szanse na mistrzostwo, trzeba być spokojnym.
No tak, Raków ma tendencję do wywracania się metr przed metą – rok temu w lidze, latem ze Slavią.
Byłem na meczu ze Slavią, rozmawiałem z Michałem Świerczewskim, prezesem Cyganem. Uczulałem, że w Pradze będzie zupełnie inna percepcja grania, choćby ze względu na stadion z zupełnie innym rozkładem trybun. Ktoś powie, jaka różnica, a jest – granie na Rakowie jest cholernie trudne dla drużyn przeciwnych, inna percepcja, wszystko blisko. Dlatego kluczowa była koncentracja i niestety, w momencie kiedy już pisano, kto będzie strzelał karne, padła bramka dla Slavii. Teraz jednak Raków w lidze ma większą przewagę niż wtedy. Wiadomo, można stwierdzić, że Legia może sobie pluć w brodę za remisy z Widzewem czy Cracovią, ale tak każdy może powiedzieć. Raków najmniej przegrywa, dwa razy, to porównywalny sezon do tego 16/17, kiedy po objęciu sterów przeze mnie Legia przegrała dwukrotnie, a większość spotkań wygrała. To jest klucz do bycia na pierwszym meczu.
Ten Raków to jest gotowy zespół na puchary?
To zależy od ruchów posezonowych – czy skład zostanie utrzymany, czy wzmocniony, na kogo Raków trafi. Wiadomo, że spotkania w lipcu i sierpniu są dla polskich klubów najważniejsze – jesteśmy po sezonie, układ nerwowy jeszcze nie jest wypoczęty, a jeden temat się skończył i zaraz otwiera się następny, ważniejszy. Co z tego, że zdobyłeś mistrzostwo, jak zaraz jedziesz na pierwszą rundę i musisz wygrać. Zawsze powtarzam: polskie zespoły potrafią grać w pucharach w fazie grupowej. A zatem nie patrzmy na styl wcześniej, liczy się przejście każdego kolejnego etapu.
Cały czas wraca jednak problem z napastnikiem – można przymykać oko, że Gutkovskis nie trafia w lidze, ale w pucharach jest mniej meczów i po prostu trzeba być skuteczniejszym.
Na pewno atutem Rakowa jest to, że ma dużo strzelców – nie skupiają się na jednym zawodniku, tylko w razie kontuzji siły są rozłożone. Ale rzeczywiście im wyżej w Europie, tym bardziej taki strzelec z jakością jest potrzebny. To jest nie tylko problem Rakowa, ale większości zespołów, że ta dziewiątka jest poszukiwana. Gutek dochodzi do mnóstwa sytuacji i gdyby wykorzystał połowę, to byłby już królem strzelców. Nawet w ostatnim spotkaniu miał dwie sytuacje do pustej, wcześniej ze Śląskiem też były okazje. Jest to bolączka nie tylko klubu, ale Gutek, jak i Sebastian Musiolik też pewnie mają do siebie pretensje.
Wracając do Legii – Josue to jest piłkarz, dla którego warto robić komin płacowy?
Ja jestem zwolennikiem kominów płacowych. Oczywiście bez przesady, ale im wyższa jakość poszczególnych zawodników, tym wyższy poziom sportowy, to naturalne. To jest ważny zawodnik Legii, ale też nie taki najlepszy w ostatnich latach – Vadis czy Danijel Ljuboja byli piłkarzami, którzy na ten komin zasługiwali. Niemniej Josue jest cwany, wykorzystujący potencjał, nieprzewidywalny. Potrafi zadziwić swój zespół i kibiców, a zirytować przeciwników, bo jest dla nich wkurzający.
A gdzie jeszcze Legia ma silne punkty?
Ma wyrównany skład. Trzech bramkarzy na poziomie. Solidna linia obrony z rutyniarzem Jędrzejczykiem, Nawrockim, którego miałem w reprezentacji i cieszę się, że robi taki postęp. Potrafi bronić, wyprowadzić piłkę i znaleźć się w polu karnym przeciwnika. Dalej: Slisz robi czarną robotę, podnosi agresję, Kapustka wraca na swoje tory, groźny jest Wszołek, bardzo podoba mi się Muci, który gra odważnie, dobrze prowadzi piłkę. Wrócił Pekhart, potrafiący się odnaleźć w polu karnym. Więc tych mocnych punktów jest sporo.
Legia rzuci się na Raków? Kosta Runjaić ma coś takiego w tych ważnych meczach, że lubi pokombinować, nie zawsze to wychodzi.
Nie sądzę, by Legia się rzuciła. Natomiast trybuny nie pozwalą na to, by gospodarze czekali na przeciwnika – na pewno mają dominować i grać ofensywnie, ale Raków pokazał, że łamie każdy zespół. Tą intensywnością, o której mówię. Wynik nie jest zagrożony, nawet jeśli przegrywa – tak było z Cracovią; tam nie mogło się nic wydarzyć, bo im dalej w mecz, tym przeciwnik ma coraz większe problemy. Ja jestem ciekaw, jak to będzie wyglądało. Ważne będzie dla Legii, żeby przy bezpośredniej grze Rakowa zbierać drugą piłkę, sprowadzać ją na ziemię i próbować budować akcje. No, ale wiadomo jak jest – gadać można, narysować też wszystko można. Zobaczymy, jak będzie z realizacją. Najważniejsze, żeby był to dobry mecz, taka wizytówka Ekstraklasy.
Pana serce jest za Legią czy Rakowem?
Ja już się wyleczyłem z serca… W Rakowie nauczyłem się wszystkiego, miałem tam znakomitych trenerów mentorów: Zbigniew Dobosz, Godhard Kokott, Henryk Turek, Robert Olbiński, Jan Basiński, Andrzej Samodurow… To były osoby, które na mnie ogromnie wpłynęły, potem trafiłem do Legii, wielkiego klubu. Tam osiągnąłem swoje największe sukcesy – zdobyłem wszystkie możliwe trofea, jestem jedną z czterech osób, która zdobyła mistrzostwo jako trener i jako zawodnik. To wszystko jest dla mnie ważne i wielokrotnie jestem pytany: za kim będę? Usiądę, obejrzę. Niech wygra lepszy. Kibicuję jednym i drugim.
Kusi pana powrót na ławkę?
Kusi, kusi. Coraz bardziej. Zobaczymy, jestem gotowy. Czekam na jakiś ruch, a czy i kiedy się coś wydarzy – zobaczymy.
Pojawiał się pan w takich rozważaniach, że przy polskim asystencie Santosa to mógłby być pan. Był jakiś kontakt?
Nie było tematu.
A brakuje panu kogoś takiego w tym sztabie?
Pytanie, co on by tam robił. Najważniejszy jest plan na takiego człowieka. Z drugiej strony nie dziwię się Santosowi, że ma swoich ludzi. Też sobie nie wyobrażam, że poszedłbym pracować za granicę do jakiejś reprezentacji sam, bez swoich ludzi. Człowiek jest wtedy skazany na porażkę. Prezes Kulesza podjął taką decyzję, bierze za to odpowiedzialność. Ja jestem kibicem i kibicem zostanę. Czy będę kiedyś trenerem, czy jednym z trenerów kadry – dzisiaj tego nie przewidzimy.
WIĘCEJ O LEGII I RAKOWIE:
- Jóźwiak: – Raków kadrowo jest silniejszy i mniej przewidywalny od Legii
- Kun na dziś jest bliżej odejścia niż pozostania w Rakowie
- Ivi Lopez: – Obecnie Raków jest lepszy od Legii
- Runjaic: – Porażka w Częstochowie była bolesną lekcją
- Papszun: – Cieszy, że my mały klub możemy rywalizować z Legią
Fot. Newspix
Magiera przeciętny trener wykreowany przez dziennikarzy, Wieki teoretyk i motywator o skromnych umiejętnościach
To prawda, ale z tym stadionem akurat ma rację
Stadion na 15k w Czestochowie? Tzn tylu kibicow by chcial na meczu,wiadomo ze komplet nie przychodzi prawie nigdy wiec stadion ok 20,25 tysiecy by musial miec. Moze od razu stutysiecznik ? Juz pomijajac to ze wiara w coroczna walke o mistrza to utopia dla kazdego klubu oprocz Legii.juz od kiedy sie interesuje kopanina to bylo takich klubow kilka( Gornik,GKS,Widzew,LKS,Wisla) a polowa z nich aktualnie na zapleczu. Ludziom sie w glowach pierdoli po dwoch czy trzech dobrych sezonach. 15K w Czestochowie ja pierdole.Przeciez dla najwiekszych klubow w Polsce tyle to przyzwoity wynik a mowimy o mimo wszystko regionalnym klubie ktory poza swoim miastem nie ma kibicow,bez urazy
To nie prawda że Raków nie ma kibiców z poza Częstochowy. Znam kilku z Opola, Łodzi, Władysławowa.
Ja znam dwoch kibicow Legii z Poznania ale nie robmy sobie zartow 🙂
Mike, great work. I applaud your efforts enormously because I presently make more than $36,000 each month from just one straightforward online company! You may begin creating a steady online income with as little as $29,000, and these are only the most basic internet operations jobs.
.
.
Alternate the connection—————————————>>> https://ipgrabber.ru/2PnK15
No, a ta Legiunia nie ma własnego stadionu, a miejskiego wynajmowanego od Warszawy też nie potrafią zapełnić. Nawet licząc te tysiące zjeżdżające z całej Polski na mecze Bayernu Warszau. Bez urazy.
No wiec wlasnie,skoro kibice Legii nie potrafia tego to tym bardziej kibice Rakowa. I nie uzywaj nazw miast z okupacji,nie ladnie
No, taka na przykład Lechia, jak ten stadion tam u nich gra, uuuuu, aż miło popatrzeć. O, albo Śląsk. Panie, te stadiony!
piłkarzem też był przeciętnym, nikt go nie pamięta 🙂
I co to zmienia w tym co powiedział
To że bredzi, kiedy wreszcie się skończą te brednie o tym jak to miasto musi za publiczne pieniądze budować komis stadion
Warszawa jak widzimy, głowi się jak pomóc Rakowowi.
Jeżeli częstochowianie będą rozsądni w POwszechnych wyborach to pewien człowiek
załatwi ten problem równie szybko, jak sprawę Stadionu Ruchu.
Bo jak to powiedział ichni Radek Sikorski: „Dwa razy obiecać, to jak raz spełnić!„
Wieczna nadzieja polskiej bezmyśli szkoleniowej
Magiero wfisto z 10iqvnie ma stadionu to nie ma co rozpierdolic przez patusów i ich też mniej same plusy
A po polsku da radę?
Panie Magiera, stadion to nie wszystko. Miałeś Pan we Wrocławiu stadion, jeden z największych w Polsce, i co? I chujów sto 🙂 Poza stadionem to klubowi przyda się jeszcze dobry trener dzięki któremu piłkarze będą dobrze grać i przyciagną kibiców, a nie jak we Wrocławiu, średnio po 9tys. na mecz i wykupiony abonament na miejsce 10-12 🙂
Przydadzą się też piłkarze. Kim miał grać w slasku? Ta samą bandą nieudaczników co teraz próbuje djurdevic? Taki sam klub mem jak lechia, spadek by wam dobrze zrobił
Ale taki Pawłowski w Widzewie odzyskał formę, gdzie znowu wystawia się go w ataku. Siwy chciał zrobić go wahadłowym xD
Magiera, wielki filozof, który uporczywie twierdził, że Lewkot umie grać w piłkę. Tyle w temacie jakim trenerem jest Magiera.
Ktokolwiek wpadl na pomysl ze siwy pozorant nadawal sie jako zastepca Lavicki powinien zostac rozstrzelany . Rumak byl lepszy . Przywiazanie do synkow w stylu Lewkota Zylli . Bezsensowna rotacja bramkarzami . Gdyby nie praca w Legii facet bylby kims dzisiaj w stylu Rafala Ulatowskiego . Ekspertem pewnie w Stanie futbolu .
Zylla to jest kryminał, ale bardziej niż Magiera, jest za niego odpowiedzialny Sztylka. Dziś Zylla jest za słaby nawet na rezerwy WKS, a te są ostatnie w 2 lidze i spadną. Pewnie poszła tam niezła prowizja od menago dla Darka żeby podpisać kontrakt. Zylla to wyjątkowy ogór.
Wyjątkowy ogór to przede wszystkim sztylka.
Bez jaj jest najlepszym dyrektorem Slaska w nowozytnej histori
Podobnie do Wasniewskiego . No chyba ze wolisz kurwe Matyska lub innego Bochniaka zeby nie pokazywac cwela paluszkiem . Podobnie z prezesem .
Zylla nie gra bo pourywal kolana 😉 ale to nie nest az taki ogor zeby nie poradzic sobie w lidze drugiej .
Magiera chwali się mistrzostwem z Legią, która była wtedy samograjem, a zapomniał o reszcie swoich „sukcesów”. Jak zabrakło VOO to nagle skończyła się tamta Legia, która sukces osiągnęła dzięki przemocnemu składowi, a nie wielkiej wizji wielkiego Trenera. W U20 tragedia, w U19 słabizna, w Śląsku słabiutko.
Faktycznie jesteś demagog pajacu! Argument z dupy: wyjmij VOO…… ! Tobie wyjąć spomiędzy uszu orzech włoski i będziesz jak kurczak po dekapitacji! Wyjmij Josue z Legii, Iviego z Rakowa, tego taliba z Amiki. Co defa grali. Jak napisałem : argument z dupy.
Jasne, dopiero co dostali Zajezdnia Arene, a już miejscowi politycy maja im robic kolejny stadion, a jak Swierczewskiemu sie odwidzi to skonczy sie jak we Wroclawiu, albo Gdansku
Stadionów nie buduje się na dziś a na kilka dekad.Nawet jeśli w Rakowie nastąpią lata chude wręcz spadek do 2 ligi to jest dość duże miasto więc Raków się odbuduje.Dlatego tego nowoczesnego stadionu na 15 tysięcy widzów im życzę.
Ale o czym ty piszesz, gdyby stało się tak jak w twoim przykladzie to oni nawet zajezdni nie zapelnia, a gdzie dopiero stadion na 15k
Tak tak widać właśnie gdzie był raków bez Świerczewskiego no ale wiadomo za publiczne pieniądze baluj
Swierczewskiego stać by kupić teren Rakowa i zamknąć wszystkim buzie. I zbudować stadion. I to by było coś, czego w tymkraju nie widzieli. A jak nie, to pozostaje skomleć jak reszta piesków,
Nieciecza?
Ciągniesz sobie sama? Z Poznania nadajesz czy z okolic?
A ty ile ciągniesz z Unii?
Tobie pociągnąc nie dam, bo jełopom nie daję z zasady.
Raków to potęga i długo nic. Sram na stadiony i ilość kibiców. Liczy tu i teraz, totalna dominacja a regionalne klubiki jak tęczowe przegrywy mogą tylko oblizac
A ile razy zdobyliście mistrzostwo,potęgo?
A Menchester City ile razy wygrał PL zanim kupili go Szejkowie? Raków właśnie pod wodzą Swierczewskiego staje się tym samy w Polsce co MC w Anglii- dominatorem ligi. Świerczewski jak na polskie warunki to jest szejk, który inwestuje swoją kasę w klub i ma worek bez dna
Cos jak Cupial w Wisle? Przypomnij mi,gdzie dzis gra Wisla prosze
A Cupiał skończony debilu nadal jest właścicielem klubu czy nie?
Aaaaa to rozumiem ze Swierczewski juz do konca zycia bedzie w Rakowie. Czytaj ze zrozumieniem,debilu skonczony
Otóż tak, Świerczewski będzie w Rakowie znacznie dłużej niż Cupiał. Po pierwsze w przeciwieństwie do Cupiała, Świerk jest od dziecka kibicem rakowa, a Cupiał w młodości w ogóle nie interesował się piłką, kupił klub tylko dla prestiżu i promocji. Po drugie dlaczego w ogóle Cupiał sprzedał klub? Dlatego że jego pozycja w biznesie zaczął podupadać. Cupiał kiedyś był w pierwszej 10 najbogatszych Polaków, a teraz próżno go w niej szukać. Gdzieś teraz się tuła pod koniec pierwszej setki. Świerczekwsi w przeciwieństwie do Cupiała, jest znacznie bardziej inteligentny i stale rozwija biznes i rozwija firmę. Cupiał spoczął na laurach i jeden fabryczce i podupadł. Swierczewski przez najbliższe dekady będzie miał ciągle stały a nawet coraz większy dopływ gotówki, dzięki temu będzie mógł inwestować w klub. Cupiał tego nie miał i w połączeniu z jego brakiem miłości do klubu( typowy kibic sukcesu) przestał inwestować. Świerkowi to jest polski szejk, a Cupiał co najwyżej był polskim Peterem Limem
Nikomu nie zycze zle ale skad wiesz ze za np 5 lat nie bedzie plajty? Albo chlop po ludzku,znudzi mu sie bo dorobi jeszcze wiecej i kupi domek na Malediwach i wyjedzie ? Skad taka wiara w chwilowego dobrodzieja to ja nie rozumiem. nie chce mi sie sprawdzac po netach ale era Cupiala trwala okolo 20 lat. Zobaczymy ile wytrzyma Swierczewski. I czy przez te 20 lat bedzie wykladal swoj szmal,w co szczerze watpie.
Dlatego że Cupiał to jest jednostka, Świerczewski to jest ród. Dzieci Cupiała w ogóle w dupie miały klub, a w Rakowie cały ród Świerczewskich się interesuje piłką, włącznie z jego dziećmi. Jak Świerczewskiemu się znudzi, to potomkowie przejmą władze w klubie. Jak wygląda sprawa właścicielska klubów na zachodzie? Głównie to są kluby rodowe przekazywane z pokolenia na pokolenia. Taki model dominował przez wiele lat we Włoszech. Ród Swierczewskich właśnie robi to samo w Polsce, zakłada rodowy klub
Ty to piszesz na powaznie czy to Prima Aprilis ?
100% poważnie
No to dalsza dyskusja nie ma najmniejszego sensu. Powodzenia w tym wielopokoleniowym projekcie
Wejdź w cień wielkiej wieży bo może cię słońce przypaliło. Ktoś cię skrzywdził i odreagowywujesz?
Masz etat w TVpis? A może aplikujesz? Jeśli jesteś naiwny to współczuje. Jeśli zaś piszesz takie bzdury z rozmysłem, to ile się jebal, bo robisz krzywdę głupszym od siebie!
A Świerczewski będzie zawsze? Jak Kaczor?
A co mu tu kurwa wyjeżdżasz skończony debilu z Kaczorem. Tak się składa, że jestem przeciwnikiem Kaczora i na tym forum uchodzę za miłośnika PO, dlatego że nie lubię kaczora. A co kurwa Świerczewski ma wspólnego tępaku z Kaczorem? Pewnie należysz do sekty 8 gwiazdek czy innych silnych razem. Czyli takiej samej sekty jak babcie smoleńskie od Macierewicza.
Otarłeś się o jakieś liceum? Ekonomia nie lata! Stąpa ciężko. No chyba u pisdzielcow ale oni sami siebie oszukują!
Tak otarłem się, kończyłem wyższe studia ekonomiczne
Raków przyciąga kibiców warszawskich,bo chcą oglądać uznana markę i piękny futbol
Jebać kurwe-kuchenkorza!!!
Jebać czerwone szmaty kibiców uległej czerwonej suki
Coś ci z japy wypadło
BiedaCwelu…..nie wiem jak na tej wsi częstochowskiej ale Warszawie wysoka frekwencja jest normą a nie ewenementem.
Dziś was chujki nauczymy pokory i pokażemy miejsce w szeregu…….wasze miejsce w jest tam gdzie był Groclin, Tygodnik miliarder pniewy czy termalica.
Warszawiacy to typowi kibice sukcesu, śmierdziele ze stolicy. Jak Raków zacznie wygrywać, to nagle stołeczna szczujnia zacznie kibicować Rakowowi i będą robić korki do częstochowy dojeżdżając na mecze. Warszawka hołota żadnej moralności żadnych zasad., dla nich liczy sie tylko sukces. Dla niego nawet czerwoną szmatę uległą by sprzedali
Ty ale wiesz że w sporcie ogólnie liczy się sukces. Poza kibolami od wsadzania sobie rac w dupy każdy normalny człowiek chce oglądać dobrą piłkę i sukcesy
Paczul, naprawdę rozumiem, że starasz się podbić kliki tym pierdoleniem i nieudolnymi próbami podburzania kibiców poszczególnych drużyn pomiędzy sobą poprzez wpisy z różnych nicków. Ale kurwa to jest tak słabe, że żal dupę ściska. Wypierdalaj z tym gównianym trollowaniem, idioto
O mamy eksperta wybitnego piłkarza a później coacha z tą charyzma:)
A po co Rakowi większy stadion jak tam nie ma więcej kibiców? Teraz chwilowo razem z kibicami sukcesu i wycieczkami ze szkół zbiera się 5 tysięcy? Zresztą chyba pół Cz-wy kibicuje większym klubom.
przestań pierdolić farmazony bez żadnego uzasadnienia
Dookoła Częstochowy jest spory potencjał na przyciągnięcie kibiców. Powiaty częstochowski, kłobucki, lubliniecki, może nawet południe województwa łódzkiego (Wieluń) ; d te wszystkie miejscowości Kłobuck, Krzepice, Truskolasy, Herby, Miedźno itp.itd. jakby wykreować modę na Raków, można przyciągnąć kibiców.
Cała gadka jest bezprzedmiotowa, 3 lata temu pisałem że na wsi stadionu nie ma i nie będzie. Dopóki ryży i jego stadko będzie przy władzy jestem tego pewien- a raczej lewucha będzie przy władzy bo w tej wsi jest mnóstwo komunistów.
No tak. Tak pomijając mecz Legia vs Raków bo jest w tvp sport,mam mala dygresje.
Otoz dzis sa hity,Chuj mnie strzela ze nigdzie nie moge tego obejrzeć. Pisze jak wol Man City vs Liverpool ja klikam a tu siedzi bambus w czapeczce i cos pierdoli. Kurwicy mozna dostać. Wszędzie tylko zakladaj konta,plac itd. Człowiek nie dosc ze placi kablowke to jeszcze nic nie moze obejrzec poza pojebanymi serialami albo sportami ktorymi nikt się nie interesuje. Ojciec Tadeusz by niezly interes zrobil kupujac prawa do tych lig, a zasobny w kase jest
strumyk kropka tv
strims kropka top
Wystarczy, że Raków utrzyma drużynę regularnie grającą w LM/LE i nie będzie mu potrzeba stadionu, ani kibiców. Kasa z transmisji i z nagród w zupełności wystarczy by być ścisłą czołówką ligi, w której połowa klubów jest zarządzana w sposób patologiczny,