Rozmowy w sprawie zakończenia konfliktu z urzędem miasta przeprowadzane w Warszawie. Rekordowe przychody z umów sponsorskich w sezonie. Możliwe przeniesienie biur ze stadionu przy Alei Piłsudskiego. Negocjacje w sprawie nowej umowy Martina Kreuzrieglera i poszukiwania młodzieżowca. Rozmowy z Ministerstwem Sportu o finansowaniu ośrodka treningowego w Bukowcu. Na początku rundy wiosennej sporo dzieje się w Widzewie Łódź.
Początek sezonu
Widzew rundę zaczął trzema remisami w trzech meczach – z Pogonią Szczecin 3:3, Jagiellonią Białystok 1:1 i Lechią Gdańsk 0:0. I o ile podział punktów z Portowcami można uznać za szczęśliwy rezultat w związku z wyrównaniem w doliczonym czasie, o tyle wyniki z ekipą z Podlasia i zespołem z Trójmiasta pozostawiły niedosyt. W obu spotkaniach RTS przeważał, wykreował lepsze okazje i według współczynnika goli oczekiwanych powinien je wygrać.
Trzy punkty w trzech kolejkach nie wystarczyły do utrzymania miejsca na podium, z którego czerwono-biało-czerwonych zepchnął Lech Poznań. Jak do rezultatów osiąganych na starcie wiosny podchodzą przy Alei Piłsudskiego? Z pełnym spokojem. Gra jest dobra, brakuje skuteczności – oto wnioski.
Pewnym kłopotem dla Widzewa są zajęcia na sztucznej nawierzchni, drobne urazy przeciążeniowe Jordiego Sancheza, Fabio Nunesa i Patryka Stępińskiego były typową konsekwencją użytkowania właśnie syntetycznego placu. W związku z tym w tym tygodniu władze klubu odbyły rozmowy z MOSiR-em, by chociaż w najmniejszym stopniu drużyna mogła korzystać z boiska naturalnego lub hybrydowego, ale zderzył się z odmową. Poza tym przed starciem z Legią w Warszawie zespół trenera Janusza Niedźwiedzia prawdopodobnie wyjedzie na krótki obóz, by odbyć kilka treningów na naturalnej nawierzchni.
A co z transferami? W grę wchodzą przede wszystkim wolni zawodnicy. Widzew wciąż rozmawia w sprawie kontraktu Daniego Ramireza, a poza tym priorytet to sprowadzenie młodzieżowca od czerwca. Do tego trwają negocjacje w sprawie przedłużenia umowy z Martinem Kreuzrieglerem.
Konflikt z miastem
Niedawno przy okazji Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy doszło do kolejnej odsłony konfliktu między klubem a urzędem miasta, tym razem o lożę prezydencką. Władze Widzewa od dawna chciały zarządzać nią samodzielnie (m.in. ze względu na chęć kontroli jako organizator imprezy masowej, kto pojawia się na trybunach), tak samo jak szefostwo ŁKS-u lożą na obiekcie przy Alei Unii Lubelskiej, bo przy Alei Piłsudskiego zawiadywali nią urzędnicy, którzy jesienią udostępniali RTS-owi połowę miejsc.
Ale miasto nie chciało takiej zmiany, co spowodowało, że pod koniec rundy loża stała pusta.
Jednak przed początkiem wiosny doszło do zmiany – Widzew postanowił włączyć miejsca na trybunie przed sky boksami do terenu imprezy masowej, dzięki czemu uzyskał kontrolę nad nimi. To jednocześnie oznaczało, że goście ze sky boksu nie będą mogli wyjść na widownię i odwrotnie, goście z widowni do sky boksu.
Urzędnicy najwyraźniej przeoczyli tę zmianę, która rzecz jasna nie przypadła im do gustu, co pokazali przy okazji WOŚP. Miasto wystawiło na licytację miejsca w loży prezydenckiej (na czas od 17 lutego do 31 maja), włącznie z miejscami przed sky boksami. A zgodnie z regułami obowiązującymi od początku rundy nie miało do tego prawa. Rozpoczęła się medialna przepychanka, klub przedstawił argumentację prawną w tej sprawie, której efektem było wycofanie licytacji z oferty przez sztab WOŚP.
To tylko kolejna odsłona trwającego od dobrych kilku miesięcy konfliktu, ale być może jedna z ostatnich. W ubiegłym tygodniu prezes RTS-u Mateusz Dróżdż pojechał do Warszawy na spotkanie z członkami krajowego zarządu Platformy Obywatelskiej (partia, którą reprezentuje prezydent Łodzi Hanna Zdanowska), by omówić warunki zakończenia sporu. Według naszych ustaleń Widzew oczekuje publicznych przeprosin za film szkalujący Dróżdża nagrany przez operatora stadionu MAKiS (udostępniony za pośrednictwem Biura Rzecznika Prasowego Urzędu Miasta Łodzi) oraz oddanie loży prezydenckiej na tych samych warunkach jak ŁKS-owi. Właściciel klubu – Tomasz Stamirowski – zaproponował wynajem loży i wpłatę kwoty na zasadach miasta do WOŚP, ale zarząd chciałby, żeby przede wszystkim nie trzeba było za nią płacić. Dodatkowo podczas spotkania została poruszona kwestia udziału w sporze Tomasza Piotrowskiego, szefa Łódzkiej Spółki Infrastrukturalnej, Łukasza Gossa, dyrektora Biura Promocji i Nowych Mediów, oraz Wojciecha Rosickiego, sekretarza miasta.
W kolejnych rozmowach mają uczestniczyć już władze PO bezpośrednio z prezydent Zdanowską.
Nowy sponsor
Ewentualne zakończenie konfliktu z urzędem miasta to jedna dobra wiadomość dla kibiców Widzewa, a druga to podpisanie umowy sponsorskiej z PKP Cargo, co ma zostać ogłoszone jeszcze w tym tygodniu. Co prawda zgodnie z naszymi informacjami nie będzie opiewała na tak duże kwoty, jak pojawiały się w mediach (jako pierwsza pisała o porozumieniu Interia), ale i tak dzięki niej RTS w sezonie 2022/2023 przekroczy rekordowe przychody z kontraktów sponsorskich osiągane od momentu reaktywacji klubu.
Czy dzięki temu Widzew może spokojnie zarządzać budżetem? Nie do końca. Jak wynika ze sprawozdania finansowego z 2021 roku, w tamtym roku spółka TROODON, w zarządzie której jest Tomasz Stamirowski, wpłaciła na klubowe konto 4 miliony złotych, a w 2022 już nic. Dlaczego? Spółka miała wpłacać po 2 miliony rocznie na RTS (zapowiadał to sam właściciel w momencie przejęcia czterokrotnych mistrzów Polski), tyle że ze względu na dług dokonała drugiej wpłaty wcześniej, stąd 4 miliony w 2021 roku.
Przychody od sponsorów i z dnia meczowego pozwalają zachować równowagę budżetową, ale tylko tyle. Stąd wypowiedzi publiczne zarządu o niezbędnej pomocy finansowej, aby Widzew mógł się rozwijać.
Wyprowadzka ze stadionu
Już rok temu mówiło się o możliwości przeniesienia biur Widzewa ze stadionu przy Alei Piłsudskiego w inne miejsce, w dużej mierze ze względu na ograniczoną przestrzeń, a temat wciąż nie umarł. Trwają rozmowy w tej sprawie, Rada Nadzorcza odracza decyzję w tym zakresie.
Według naszych informacji, biura mogłyby zostać przeniesione do budynku „Forum 76 Business Centre”, w którym zostałoby wynajęte całe piętro. Tyle że Rada Nadzorcza nie pali się do tego ze względu na brak pieniędzy w kasie klubowej i długość umowy (co najmniej pięć lat). Zarząd RTS-u zadeklarował, że jeśli będzie musiał pracować dalej w takich warunkach, to będzie przenosił poszczególne biura poza stadion.
Co więcej, na początku zeszłego tygodnia Widzew otrzymał wiadomość o podwyżkach ze strony MAKiS i MOSiR, tym samym za korzystanie z ich infrastruktury będzie wpłacał łącznie więcej niż milion złotych.
Ośrodek w Bukowcu
Trwają prace w związku z planowanym wybudowaniem ośrodka treningowego. Obecnie następuje wybór koncepcji, a następnie gmina Brójce będzie musiała podjąć uchwały w zakresie zmiany planu zagospodarowania przestrzennego Bukowca. Z tego, co się dowiedzieliśmy, zarząd Widzewa odbył już rozmowy z przedstawicielami Ministerstwa Sportu po to, by koszty były pokryte z planu wieloletniego urzędu (stąd obecność ministra sportu Kamila Bortniczuka na meczu z Jagiellonią).
Ponadto władze RTS-u przygotowują akcję „Widzew Plus”, która ma pozwolić na zdobycie od kibiców środków na wstępne prace projektowe i formalne związane z uzyskaniem niezbędnej dokumentacji.
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Drugie życie Aleksa Gorgona
- „Pojawia się Arsenal i wszystko staje się prostsze”. Kulisy transferu Kiwiora
- Szota: Po debiucie w Ekstraklasie rozbeczałem się jak dziecko, bo wreszcie się udało
foto. Newspix