Krotoszyn to niespełna 30-tysięczne miasteczko w województwie wielkopolskim. Niedawno powstał tu nowy stadion wielofunkcyjny z całym zapleczem treningowym. Nie jest to może gigant, bo pojemność wynosi 2,5 tysiąca miejsc, ale jak na warunki V ligi, gdzie występuje lokalny klub Astra, to piękny obiekt. Jest wizytówką miasta jak cały Ośrodek Rekreacyjno-Wypoczynkowy na krotoszyńskim Błoniu. Dlaczego ten stadion został zrewitalizowany? Czy gmina nie żałuje pieniędzy wydanych na tę inwestycję?
Astra Krotoszyn to klub piłkarski, który od wielu lat kojarzony jest z takimi rozgrywkami jak klasa okręgowa czy V liga. Mimo że kiedyś mogliśmy oglądać ten klub w III lidze (lata 1996 – 2002), to głównie widujemy go na niższych poziomach rozgrywkowych. Z tego klubu na szersze wody nie wypłynął też żaden przyszły reprezentant Polski. Nie słynęli ze szkolenia dzieci i młodzieży. Trudno powiedzieć, żeby Krotoszyn stał piłką. Na zdjęciach sprzed rewitalizacji stadionu, możemy zauważyć niską frekwencję na trybunach – zaledwie kilkanaście osób. Mimo to miasto i gmina zdecydowały się zrewitalizować stadion.
Fakt, poprzedni stadion nie wyglądał elegancko. Był obskurny, zaniedbany, starej daty, ale takie są uroki obiektów sportowych w małych miejscowościach, które nie mają drużyn na wysokim poziomie rozgrywkowym. To nie jest nic nowego. Ze świecą szukać pięknych stadionów w niskich klasach rozgrywkowych. W polskim sporcie, ale nie tylko u nas, często spotykamy się z takim stwierdzeniem: “gdy pojawią się wyniki, wtedy wybudujemy obiekty sportowe”. W Krotoszynie nie ma wyników i nie zapowiada się na to, żeby się pojawiły, a mogą pochwalić się eleganckim obiektem sportowym z kompleksowym zapleczem sportowym. Dlaczego zdecydowano się na taki ruch?
– Stadion jest elementem całego kompleksu obiektów sportowych. Zrewitalizowaliśmy blisko 17 hektarów terenów rekreacyjnych. Powstał stadion, który jest wielofunkcyjny. Mamy boisko, które spełnia warunki nawet II ligi. Stadion został tak zaprojektowany, aby służył też lekkoatletom. Z kolei cały kompleks został wybudowany, gdyż brakowało nam jednego miejsca, w którym będą skupione wszystkie elementy rekreacyjno-sportowe. W tym miejscu odbywają się nie tylko wydarzenia sportowe, ale i kulturalne. Każdy coś znajdzie tutaj dla siebie. Od najmłodszych do najstarszych – mówi nam Franciszek Marszałek, burmistrz Krotoszyna.
Stadion jest położony na terenie Ośrodka Sportu i Rekreacji, który znajduje się na krotoszyńskich Błoniach, a te zostały kompleksowo zrewitalizowane przez miasto i gminę Krotoszyn. Kluczowym elementem inwestycji, przy której zastosowano wiele nowoczesnych rozwiązań, jest nowo powstały stadion lekkoatletyczny z posiadającym system zraszania i drenażu boiskiem głównym (wymiary 102 m x 64,5 m) oraz boiskiem treningowym (95 m x 60 m) ze sztucznej trawą i oświetleniem. W ramach prowadzonych prac utworzone zostały również:
● boiska do koszykówki i siatkówki plażowej,
● skate park z oświetleniem,
● tor rowerowy do jazdy ekstremalnej dla użytkowników początkujących i
● zaawansowanych z oświetleniem,
● siłownia zewnętrzna
● plac zabaw
● pole namiotowe z oświetleniem parkowym wraz ze stanowiskami dla kamperów
● górka z oświetleniem przeznaczona do m.in. jazdy na sankach
– Nie jest to inwestycja do końca zamknięta. W ostatnim czasie wybudowaliśmy kolejne boisko. W Krotoszynie jest zapotrzebowanie na piłkę nożną. Ponad tysiąc dzieci i młodzieży jest zrzeszonych w klubach piłkarskich i uprawia ten sport. To jest bardzo dużo jak na nasze niewielkie miasteczko. Dzieci muszą mieć gdzie grać i o to zadbaliśmy, inwestując pieniądze w rewitalizację obiektów sportowych. Poprzednie boiska, do których miały dostęp krotoszyńskie szkółki, były mocno obciążone i oblężone – uważa burmistrz miasta.
Czy rewitalizacja stadionu budziła kontrowersyjne opinie wśród ludzi? Gdy ruszyła budowa, mieszkańcy zwrócili uwagę na wysokie koszty odnowy tej obskurnej, zniszczonej trybuny. Zastanawiali się, czy jest sens w ogóle ją ruszać? Nie można było jej zostawić i wybudować nową?
– Ta trybuna budziła najwięcej emocji, bo nie była tania. Jednak była ona zaprojektowana i później wykonana w związku z wnioskami środowiska sportowego. Początkowa była zupełnie inna koncepcja, gdzie będzie zwyczajna trybuna, a całe zaplecze treningowe będzie wybudowane nieco dalej od stadionu. Później pojawiły się takie wnioski, że najlepiej byłoby, gdyby to zaplecze do tego kompleksu powstało pod tą starą trybuną. Jednak gdy decyzje zapadały, to nikt nie liczył pieniędzy. Gdy pojawił się projekt i kosztorys, to ludzie zaczęli się dziwić: “kto w ogóle wymyślił trybunę za tyle pieniędzy?”. To jest bardzo duży budynek, gdzie jest mnóstwo betonu i zbrojenia, więc siłą rzeczy nie mógł być tani – zaznacza Marszałek.
Skąd na to wszystko miasto i gmina znalazły pieniądze? Dzięki współpracy z Bankiem Gospodarstwa Krajowego
– Z BGK współpracujemy od lat. Ostatnio byłem na spotkaniu organizowanym przez BGK, gdzie nasze Błonie zostały nagrodzone specjalną statuetką za kompleksową rewitalizację. Dziękując za tę statuetkę, powiedziałem, że w przypadku współpracy z BGK mogę mówić tylko o dobrej i bardzo dobrej współpracy. Ona trwa już od 2012 roku – opowiada Franciszek Marszałek
– Misją BGK jest wspieranie rozwoju społeczno-gospodarczego kraju. Jesteśmy bankiem, który odpowiada na potrzeby samorządów i mamy odpowiednie narzędzia, aby zrealizować zadania, na które czekają mieszkańcy – mówi Krzysztof Antczak, dyrektor Regionu Wielkopolskiego Banku Gospodarstwa Krajowego.
– Można wręcz pokusić się o takie stwierdzenie, że cały Krotoszyn został zrewitalizowany dzięki BGK. Bo dzięki funduszom z Inicjatywy JESSICA (Joint European Support for Sustainable Investment in City Areas – co oznacza wspólne europejskie wsparcie na rzecz trwałych inwestycji w obszarach miejskich), odnowiliśmy rynek w Krotoszynie, który jest jednym z najpiękniejszych rynków w Wielkopolsce, być może też w Polsce, choć oczywiście nie mamy zamiaru równać się z krakowskim rynkiem. Ponadto odnowiliśmy szpital, szkołę, kino, halę sportową, całą Aleję Powstańców Wlkp. i Błonie – zaznacza Marszałek.
Koszt tych wszystkich inwestycji, o których mówi burmistrz, to ok. 150 milionów złotych. Samo utworzenie ośrodka rekreacyjno-wypoczynkowego na krotoszyńskim Błoniu kosztowało blisko 45 milionów. Obiekty sportowe utrzymywane są przez miasto i gminę. Udostępniają przestrzeń klubom sportowym do codziennego użytku, nie pobierając przy tym żadnych opłat. Dlaczego zdecydowano się na tak liczne i drogie inwestycje w tak małym miasteczku?
– W tym przypadku mówimy o szerszej polityce naszego miasta i gminy. Mniejsze miejscowości borykają się z problem ucieczki – głównie ludzi młodych – do większych miast lub za granicę. W naszej gminie nie obserwujemy aż tak drastycznych emigracji, ale liczba mieszkańców i tak się nam zmniejszyła w ostatnich latach. Takie inwestycje mają na celu stworzenie przestrzeni publicznej, w której mieszkaniec będzie czuł się dobrze i będzie chciał dalej tu żyć. Nasze działania to odpowiedź na zapotrzebowanie mieszkańców. Dziś ludzie nie potrzebują tylko dobrej kanalizacji i lepszych dróg, ale też przyjaznego miejsca do życia. Rewitalizacja to była odpowiedź na zapotrzebowanie. I dochodzą do nas pozytywne słuchy, że mieszkańcy cieszą się z tych inwestycji i chętnie korzystają z atrakcji, które im zagwarantowaliśmy. W okresie letnim Błonie są oblegane przez mieszkańców – zauważa burmistrz Krotoszyna.
Działania, które podejmuje Krotoszyn, to promocja miasta i gminy w celu przyciągnięcia nowych ludzi i chęć organizacji wielkich imprez sportowych oraz wydarzeń kulturalnych? Czy mówimy tu o szeregu działań ukierunkowanych na lokalną społeczność, żeby miała co robić w wolnym czasie w tym miasteczku?
– Jedno drugiego nie wyklucza. Oczywiście, że to jest nasza wizytówka i liczymy na to, że ludzie z zewnątrz będą do nas chętnie przyjeżdżać. Mamy tutaj pole namiotowe. Mam takie przekonanie, że będzie u nas rozwijać się turystyka weekendowa, ludzie będą przyjeżdżać do nas na jeden, dwa dni, żeby skorzystać z uroków naszego miasta. Mamy piękne lasy i najlepsze dęby w Europie. To jest też nasza wizytówka, że miejscowość takiej wielkości może być tak ładne i przyjazne zarówno dla mieszkańców, jak i turystów – uważa.
Jakie są plany na dalsze inwestycje w sport w Krotoszynie?
– Jak wszystko dobrze pójdzie, to prywatny inwestor wybuduje tutaj hotel. On wzbogaci naszą bazę. W Krotoszynie jest hotel „Wodnik”, który znajduje się 500 metrów od naszego kompleksu. Jednak gdy kluby sportowe przyjeżdżają na obozy, zawodnicy i trenerzy chcieliby mieszkać dokładnie w tym miejscu, gdzie trenują. Planujemy też na przyszły rok inwestycję w nowoczesne, profesjonalne gliniane dojo, jedyne takie dojo w Europie, czyli boisko do sumo, w której to tradycyjnej japońskiej dyscyplinie Krotoszyn jest polską potęgą. W tej sztuce walki odbywa się wiele zawodów rangi międzynarodowej. I takie dojo będzie wizytówką naszego miasta i kolejną atrakcją sportową dla naszych mieszkańców. Dzieci będą miały okazję trenować w oryginalnym zadaszonym dojo – wyjawia burmistrz.
Na samym wstępie zaznaczyliśmy, że Krotoszyn piłką nożną nie stoi, ale czy inne sporty prężnie rozwijają się w tym regionie?
– Jako miasto i gmina staramy się inwestować pieniądze głównie w dzieci i młodzież, mniej w sport zawodowy. Jednak finansujemy różne dyscypliny sportu. Mamy w Krotoszynie silny klub w zapasach LKS Ceramik – jeden ze starszych w Polsce, bardzo utytułowany. Radosław i Robert Baranowie brali udział w Igrzyskach Olimpijskich w Rio de Janeiro w 2016 roku i są medalistami mistrzostw Europy. Ponadto, prężnie u nas rozwija się karate, pływanie, biegi itd. Dzięki nowoczesnym obiektom sportowym nasi lokalni sportowcy mają świetne warunki do rozwoju i osiągania coraz to lepszych wyników sportowych – uważa.
Czy miasto i gmina żałują choćby jednej złotówki wydanej na rewitalizację obiektów sportowych na terenie Krotoszyna?
– Pieniądze wydane na sport i wszelką aktywność ruchową przynoszą bardzo duże zyski. Tutaj nikt tak nie myśli, ale każda złotówka wydana na sport, przynosi nam parę złotych zysku. Mam tu na myśli to, że nasi mieszkańcy są zdrowsi. U nas każde dziecko, które kończy szkołą podstawową, umie pływać. To jest wartość dodana i potwierdzenie, że warto inwestować w sport i ruch. Nie żałuję żadnej wydanej złotówki. Mało tego, jestem przekonany, że dalej będziemy działać w tej materii – podkreśla burmistrz.
– Dobrze, że w swoich działaniach władze miasta myślą przyszłościowo o swoich mieszkańcach oraz dążą do uatrakcyjnienia oferty dla mieszkańców i turystów. Takie inwestycje promują zdrowy tryb życia i aktywność sportową na terenie Krotoszyna. Działania związane ze wsparciem sportu wpisują się w trzeci cel zrównoważonego rozwoju, jakim jest dobre zdrowie i jakość życia – mówi Katarzyna Dworska, dyrektor rozwoju Regionu Wielkopolskiego BGK.
– Cieszę się, że udało się nam to wszystko zrealizować. Bo to nie są łatwe decyzje. Gdy przystępujesz do tak dużych projektów, to musisz liczyć się z tym, że nie wszyscy będą za. To wymaga wiele organicznej pracy. Mamy przecież radę miejską, w której radni muszą przegłosować dany projekt. Trzeba też przygotować i przekonać mieszkańców do swojego pomysłu. Gdy braliśmy się za rewitalizację rynku w Krotoszynie, która była bardzo kompleksową rewitalizacją, jedną z niewielu w Polsce. Mój poprzednik, który wziął się za ten projekt, śmiał się: “każdy burmistrz, który brał się za rynek, zawsze przegrywał wybory”, a on odchodził na emeryturę i wyszedł z założenia, że ten rynek zrewitalizuje. Na początku ten rynek miał wielu przeciwników Dopiero z czasem, gdy widoczne były efekty, zmieniło się podejście ludzi do tej inwestycji – dodał Marszałek.
Mieliśmy okazję przespacerować się po krotoszyńskich Błoniach i musimy przyznać, że cały teren wokół wielkiego stawu, jest świetnie zagospodarowany. Mimo zimowej aury ma to swój urok, a w okresie letnim jest z tego wielki pożytek. Dzieci i młodzież mają blisko siebie skumulowane wiele miejsc do aktywnego spędzania czasu – wielki skatepark, muldy do jazdy na rowerze, duży plac zabaw, siłownie zewnętrzne i boiska do piłki nożnej czy koszykówki. W tym wypadku możemy z pełnym przekonaniem mówić o Centrum Sportu i Rekreacji, a nie – jak w innych miastach -, gdzie na takie centrum składa się tylko hala sportowa i orlik obok niej. To na pewno duży atut Krotoszyna i dobry kierunek w stronę usportowienia mieszkańców.
– Czasami czegoś pięknego szukamy bardzo daleko, a to piękno jest bardzo blisko. Zapraszamy do Krotoszyna, tutaj każdy coś znajdzie dla siebie, czy to sportowego, czy kulturalnego. Tu zawsze się dzieje coś ciekawego – spuentował burmistrz.
Z Krotoszyna Arkadiusz Dobruchowski