Didier Deschamps zdecydował się na brutalne kroki jeszcze przed końcem pierwszej połowy meczu Argentyny z Francją. Ściągnął z boiska dwóch zawodników, z czego zejście jednego może lekko zaskakiwać. Finał mundialu w 41. minucie zakończyli Ousmane Dembele i Olivier Giroud.
To wygląda na gest bezradności. Na boisku pojawili się Randal Kolo Muani i Marcus Thuram.
Dembele właściwie nie istniał w tym meczu, a na dodatek sprokurował rzut karny. Giroud zaś był zupełnie odcięty, mogliśmy wymienić jego nazwisko co najwyżej raz, może dwa. Z jednej strony nie dziwi, że akurat ci piłkarze z perspektywy selekcjonera zawiedli. Z drugiej – to jednak wędka w finale mistrzostw świata. Coś, co grubą liniami zapisuje się w kartach historii. No i napastnik reprezentacji Francji wyglądał tak, jak wyglądał, bo na razieArgentyna jest tak perfekcyjnie zorganizowana i odcina od gry najlepszych zawodników.
WIĘCEJ O MISTRZOSTWACH ŚWIATA W KATARZE:
- Reportaż z meczu o trzecie miejsce: Cały arabski świat za Marokiem. Nawet sędzia!
- Trela: Efekt Dembele. Jak niemiecka luka w szkoleniu wpłynęła na reprezentację Francji
- Niepasujący wyglądem, ale pasujący grą. Mac Allister wśród Latynosów
- Dlaczego nikt już nie śmieje się z Antoine’a Griezmanna?
Fot. Newspix