Reklama

Kanada efektowna, błyskotliwa, przebojowa. I przegrana

Jan Mazurek

Autor:Jan Mazurek

23 listopada 2022, 23:00 • 3 min czytania 47 komentarzy

To już zakrawa o jakąś chorobę kliniczną o naturze kompulsywnego natręctwa, ale ten cały mundialowy dzień zleciał nam pod znakiem obserwowania, wyliczania i chwalenia drużyn, które choć nie były faworytami, to „pokazały reprezentacji Polski, że można”. Japonia wygrała, Kanada przegrała, ale oba te zespoły udowodniły, że jednak da się postraszyć pozornie i papierowo silniejszego rywala innym sposobem niż prymitywnym murowaniem. 

Kanada efektowna, błyskotliwa, przebojowa. I przegrana

Nieszczęsna była ta Kanada. Odważna, niepłochliwa, rezolutna, zawzięta, bezkompromisowa, efektowna, błyskotliwa, przebojowa, a na końcu przegrana. I szkoda, bardzo szkoda, bo Belgom należał się pstryczek w nos.

Belgia – Kanada 1:0. Piłka rozkładanych rąk

Dwa ostatnie duże turnieje Belgowie zaczynali od efektywnych wygranych – 3:0 z Panamą w 2018 roku i 3:0 z Rosją w 2021 roku. Złote pokolenie balowało, tańczyło i skakało w najlepsze. I szło po złoto, a przynajmniej marzyło o złocie, bo finalnie kończyło się tylko na nadmuchanych balonikach, rozczarowujących wpadkach i podrażnionych dumach. Na tym mundialu jest inaczej. Czerwone Diabły przystępowały bowiem do katarskiego turnieju w najsłabszym składzie personalnym i w najbardziej wątpliwej formie od jakichś ośmiu lat. Nie przypuszczaliśmy jednak, że taki, a nie inny stan rzeczy, będzie aż tak widoczny.

A był.

I to bardzo.

Reklama

Belgowie mieli naprawdę duży problem z kreowaniem gry. Męczyli się z piłką przy nodze. Wahadła szwankowały. Yannick Carrasco kopał się po czole i zaliczył błyskawiczny zjazd do bazy. Youri Tielemans kręcił bezradne kółeczka. Axel Witsel chował się za plecami Kanadyjczyków. Kevin De Bruyne najpierw spartaczył sytuację, której nigdy nie spartaczyłby w Manchesterze City, a następnie machał rękoma na kolegów z obrony, frustrując się na ich ślamazarność w konstruowaniu akcji, a, zachowując choćby elementarną uczciwość meczową, w pierwszej kolejności powinien wściekać się na swoją bierność i statyczność.

Zresztą, jakby na potwierdzenie tej marności, chwilę później Alderweireld wymienił kilka podań z Vertonghenem na dynamice kultowej ekstraklasowej tiki-taki duetu Janicki-Wasilewski, żeby – ni stąd, ni zowąd – posłać kilkudziesięciometrowego passika do Batshuayia, który wpakował piłkę do siatki Kanadyjczyków. To był jeden z bardzo, ale to bardzo nielicznych razów, kiedy Belgowie wyglądali jak Belgowie.

Kanada zasłużyła na więcej

Kanada oddała 22 strzały, Belgowie – 9.

I taki był też obraz gry.

Piłkarze Johna Herdmana byli lepsi. Bardzo fajnie wyglądał Tajon Buchanan. W środku pola kreował Stephen Eustaquio. Reszta się dostosowywała, odważnie napierała, stwarzała okazję za okazję. A że Alphonso Davies zabawił się we wczorajszego Roberta Lewandowskiego i przegrał pojedynek z Thibaut Courtoisem z jedenastu metrów? Że Janny Sikazwe nie gwizdnął drugiego karnego dla Kanadyjczyków w dosyć oczywistej sytuacji? Że Jonathan David miał kompletnie rozregulowany celownik? Że Cyle’owi Larinowi piłka odbijała się od głowy we wszystkie strony świata, tylko nie do bramki Belgów? Że ich koledzy też nie grzeszyli precyzją w wykończeniu i na treningach przed kolejnymi meczami powinni wałkować strzały, strzały i jeszcze raz strzały?

No cóż, bywa.

Reklama

Kanadyjczycy – podobnie jak Stany Zjednoczone z Walią – pozostawili po sobie dobre wrażenie. Tak powinien grać młody i nowoczesny zespół przeciwko faworyzowanemu rywalowi. Bez kompleksów. Bez przepraszania. Bez czapkowania. Szkoda tylko, że wszyscy cyniczni „pragmatycy” i „realiści” wysnują z tego meczu inny wniosek – ładna gra, ładną grą, bla, bla, bla, bo koniec końców Kanada przegrała.

Czytaj więcej o mistrzostwach świata:

Fot. Newspix

Urodzony w 2000 roku. Jeśli dożyje 101 lat, będzie żył w trzech wiekach. Od 2019 roku na Weszło. Sensem życia jest rozmawianie z ludźmi i zadawanie pytań. Jego ulubionymi formami dziennikarskimi są wywiad i reportaż, którym lubi nadawać eksperymentalną formę. Czyta około stu książek rocznie. Za niedoścignione wzory uznaje mistrzów i klasyków gatunku - Ryszarda Kapuscińskiego, Krzysztofa Kąkolewskiego, Toma Wolfe czy Huntera S. Thompsona. Piłka nożna bezgranicznie go fascynuje, ale jeszcze ciekawsza jest jej otoczka, przede wszystkim możliwość opowiadania o problemach świata za jej pośrednictwem.

Rozwiń

Najnowsze

Hiszpania

Robert Lewandowski zdiagnozował problemy Barcelony. “Brakowało nam pewności siebie”

Aleksander Rachwał
0
Robert Lewandowski zdiagnozował problemy Barcelony. “Brakowało nam pewności siebie”
Boks

Pięściarze dali radę, transmisja nie. “Niestety, ten DAZN to wielki shit”

Błażej Gołębiewski
8
Pięściarze dali radę, transmisja nie. “Niestety, ten DAZN to wielki shit”

Mistrzostwa Świata 2022

Hiszpania

Robert Lewandowski zdiagnozował problemy Barcelony. “Brakowało nam pewności siebie”

Aleksander Rachwał
0
Robert Lewandowski zdiagnozował problemy Barcelony. “Brakowało nam pewności siebie”

Komentarze

47 komentarzy

Loading...