W niemal stuletniej historii mistrzostw świata padło ponad dwa i pół tysiąca goli! Oczywistym jest, że na tak pokaźną liczbę bramek składa się wiele tych z gatunku najpiękniejszych. Trudno jest wybrać ścisłą czołówkę, przecież o gustach się nie dyskutuje, ale w TOP 20 powinny znaleźć się wszystkie te, które zaakceptuje prawie każdy. Zadaliśmy sobie trud, by wybrać prawdziwe perełki. Z wielkim apetytem czekamy na gole z katarskich boisk, a jako przystawkę proponujemy wam 20 najlepszych bramek w historii mistrzostw świata.
20 najpiękniejszych goli w historii mistrzostw świata [RANKING]
Ronaldinho z Anglią (2002)
Ćwierćfinał mundialu w Korei i Japonii. Wynik spotkania między Anglią i Brazylią jest remisowy. I w tym momencie artysta Ronaldinho zaprezentował jedno ze swoich dzieł. Strzał z rzutu wolnego z takiej odległości kończy się przelobowaniem bramkarza i umieszczeniem piłki w okienku – ten gol Ronaldinho to od już 20 lat wizytówka mistrzostw świata.
Pavard z Argentyną (2018)
Mecz Francji z Argentyną w 1/8 finału mundialu w 2018 roku do ostatniego gwizdka był pełen emocji. Zwycięstwo Francuzów 4:3 do pewnego momentu nie było takie oczywiste. Tuż po przerwie ekipa z Ameryki Łacińskiej złapała wiatr w żagle i udało jej się prowadzić jedną bramką. Przełomowym momentem było wyrównujące trafienie Benjamina Pavarda, które dało Trójkolorowym wyrównanie. To nie tylko ważny gol, ale też niesamowicie ładny. Ostatecznie został wybrany najpiękniejszym w całym turnieju. Czy oglądanie powtórek tego strzału może się kiedyś znudzić?
Van Bronckhorst z Urugwajem (2010)
W moim mniemaniu najlepsza bramka w historii mistrzostw świata. Może dlatego, że jestem fetyszystą goli w samo okienko i to jeszcze od słupka. I właśnie takiej sztuki dokonał Giovanni van Bronckhorst w półfinale mundialu w RPA w starciu Holandii z Urugwajem. Spektakularny strzał z około 30 metrów zapewnił van Bronckhorstowi miejsce w pamięci kibiców na długie lata.
Maradona z Anglią (1986)
Czy można jakimikolwiek słowami opisać to, co w tym meczu zrobił Diego Maradona? Fakt, chwilę wcześniej wykiwał Anglików strzelając gola ręką, jednak w tej akcji wykiwał ich tylko swoim piłkarskim geniuszem. I pomyśleć, że to już dwa lata, odkąd nie ma z nami El Pelusy…
Cristiano Ronaldo z Koreą Północną (2010)
Niby to nic specjalnego umieścić piłkę w pustej bramce, jednak w tej akcji najważniejsze było to, co poprzedziło trafienie Cristiano Ronaldo. Gdy „Cris” mijał z piłką bramkarza Korei Północnej, ta odbiła się od nogi golkipera i spadła na kark zgarbionego Portugalczyka. Ten dzięki swoim umiejętnościom technicznym spuścił ją sobie pod nogi i bez problemu zdobył bramkę. Sytuacja niczym ze street footballu!
James Rodriguez z Urugwajem (2014)
James Rodriguez z sześcioma trafieniami został królem strzelców mundialu w Brazylii z 2014 roku. Jeden jego gol był szczególnej urody. W meczu z Urugwajem w 1/8 finału huknął z woleja z około 25 metrów od poprzeczki. W ten sposób zapewnił sobie, obok statuetki dla najlepszego strzelca, autorstwo najpiękniejszej bramki na tamtych mistrzostwach.
Van Persie z Hiszpanią (2014)
Również turniej z 2014 roku – dwaj finaliści z afrykańskiego mundialu już na starcie mistrzostw mierzyli się w fazie grupowej. Holendrzy mieli okazję zrewanżować się Hiszpanom za pokonanie ich w finale MŚ 2010 i zrobili to ze sporą nawiązką. Wynik 5:1 na korzyść Holandii upokarzał ówczesnych mistrzów, mimo że do przerwy wynik brzmiał 1:1. Hiszpanie do szatni mogli zejść prowadząc, jednak tuż przed końcem pierwszej połowy Robin van Persie wyrównał nieprawdopodobnym strzałem z szczupaka. Nawet Superman nie powstydziłby się takiego lotu.
Cristiano Ronaldo z Hiszpanią (2018)
Cristiano Ronaldo i rzuty wolne to od ładnych kilku lat związek nieudany, jednak w 2018 roku mogliśmy twierdzić inaczej. Spotkanie grupowe między Portugalią a Hiszpanią to był prawdziwy roller-coaster, a sam Cristiano zdawał się być operatorem tej szalonej kolejki. Sam zdobył w tym meczu hat-ticka, a słynny już gol na wagę remisu 3 do 3 rozgrzał do czerwoności niejednego kibica.
Maxi Rodriguez z Meksykiem (2006)
Maxi Rodriguez i nieprawdopodobny wolej przeciwko Meksykowi w 1/8 finału mistrzostw w Niemczech od 16 lat niezmiennie zachwycają. Jak się okazało, gol był na wagę awansu Argentyny do ćwierćfinału. Żeby zrobić coś takiego w dogrywce, naprawdę trzeba nie mieć układu nerwowego. Brawo Maxi!
Nelinho z Włochami (1978)
Argentyński mundial w 1978 roku i mecz o 3 miejsce. W „małym finale” naprzeciw siebie stanęły reprezentacja Brazylii i Włoch. 2:1 zwyciężyli ci pierwsi, swoją cegiełkę dołożył do tego Nelinho. Gol Brazylijczyka był niebywałej urody. Posłać piłkę rogalem z bocznej części pola karnego w kierunku dalszego słupka to nie lada wyzwanie. Zobaczcie sami!
Owen z Argentyną (1998)
Czy Owen tym golem zrewanżował się Argentynie za rajd Diego Maradony? Raczej nie, przecież to starcie w 1/8 finału wygrali Albicelestes, jednak bieg z piłką Michaela Owena był niczego sobie. Najpierw popis techniki przy przyjęciu piłki, potem mijanie slalomem obrońców. Z pewnością i dla Owena, i dla kibiców piłkarskich ta bramka jest jedną z piękniejszych w historii mistrzostw świata.
Bergkamp z Argentyną (1998)
Znów Argentyna w roli ofiary i tym razem definitywnie, bo wtedy przegrała z Holandią. Zapewnić zwycięstwo w ćwierćfinale mundialu swojej drużynie w ostatnich minutach meczu musi smakować wybornie, a zrobić to w takim to niemal ambrozja. Nawet po tylu latach zachwyca technika i koordynacja Bergkampa w tej akcji.
Joe Cole ze Szwecją (2006)
Mecze Anglii ze Szwecją regularnie zapewniają kibicom sporo niesamowitych bramek. Tak też było w spotkaniu tych zespołów w fazie grupowej mundialu w Niemczech w 2006 roku. Ostatecznie padł remis 2:2, a jedną z ozdób tego meczu było to trafienie Joe Cole’a.
Negrete z Bułgarią (1986)
Mistrzostwa świata w Meksyku z 1986 roku, gospodarze mierzyli się z Bułgarią w 1/8 finału. Niejaki Negrete otworzył wynik spotkania w 34. minucie takim oto właśnie strzałem. Najpierw koronkowa akcja, a później już piłkarski artyzm. Złożyć się w scyzoryk i pokonać bramkarza z takiej odległości to naprawdę wielki wyczyn.
Gammil z Holandią (1978)
Jak widać, Leo Messi nie był protoplastą zwodów na zakos i przepuszczania piłki między nogami rywali. Tutaj w akcji oglądamy szkockiego pomocnika Archiego Gammila. Świetny drybling i wykończenie akcji niczym rasowy snajper. Gol padł w meczu Szkocja – Holandia na mundialu w 1978 roku.
Josimar z Irlandią Północną (1986)
W starciu Irlandii Północnej z Brazylią raczej nietrudno było wskazać faworyta, jednak takiego gola w tym meczu fazy grupowej spodziewało się niewielu. Prawdziwa bomba z bardzo daleka wpadła w samo okienko. Autorem uderzenia był Brazylijczyk Josimar. Mecz zakończył się wynikiem 3:0 dla Canarinhos.
Hagi z Kolumbią (1994)
Gheorghe Hagi w swoich najlepszych latach siał popłoch w szeregach defensywy rywali. Przekonali się o tym Kolumbijczycy na mistrzostwach w 1994 roku. Strzałem spod linii bocznej Hagi przelobował ich bramkarza jeszcze przed przerwą, a cały mecz ostatecznie Rumunia wygrała 3:1.
Al Owairan z USA (1994)
Kolejna piękna bramka, która padła na mundialu w USA ’94 jest autorstwa piłkarza Arabii Saudyjskiej, Saida Al Owairana. W grupowym starciu z Belgią zaczął rajd jeszcze na swojej połowie. Nim zdobył gola, przebiegł z piłką niemal 60 metrów! Tuż przed uderzeniem dwóch Belgów starało się blokować strzał Al Owairana, jednak było już za późno. Był to jedyny gol w tym meczu.
Nacho z Portugalią (2018)
Wspominaliśmy już spotkanie Hiszpanii i Portugalii w 2018 roku. Gol z rzutu wolnego Cristiano Ronaldo nie był jedynym pięknym trafieniem w tym meczu. Nim Cristiano wyrównał, prowadzenie Hiszpanii dał Nacho. Silny strzał, czyste nakrycie stopą kozłującej piłki i futbolówka wpada po słupku do bramki – czego chcieć więcej? Powtórki tego uderzenia można oglądać godzinami.
Grosso z Włochami (2006)
Mecze półfinału mistrzostw świata to niebywała presja dla piłkarzy. A gdy jesteś o krok od serii rzutów karnych, emocje sięgają zenitu. Nic więc dziwnego, że gdy dajesz prowadzenie swojej drużynie w 119. minucie, eksplodujesz z radości. Tak się właśnie stało, gdy Fabio Grosso w meczu Włochy – Niemcy w 2006 roku uratował swój zespół przed konkursem jedenastek i wprowadził go do finału. Dwie minuty po nim trafił jeszcze Del Piero, jednak to Grosso mentalnie unieszkodliwił Niemców. I to jakim strzałem!
fot. Newspix
WIĘCEJ O MISTRZOSTWACH ŚWIATA: