Sparing z Chile był klasycznym przeglądem wojsk i selekcją negatywną przed najważniejszymi meczami. Kilku zawodników zapewne u selekcjonera zapunktowało, kilku innych potwierdziło, że powinno pozostać rezerwowymi.
Nasze noty tradycyjnie w skali 1-10, nota wyjściowa: 5.
Noty Polaków za mecz z Chile
Łukasz Skorupski (7)
Już na samym początku uratował nas od straty gola, gdy wyjściem z bramki zatrzymał strzał Nuneza. Później obronił jeszcze cztery inne uderzenia. Generalnie wprowadzał pewność swoimi poczynaniami, może poza jednym nerwowym rozegraniem do Bednarka, które skończyło się autem dla Chile. Skorupski potwierdził gotowość do roli numeru dwa na mundialu.
Jan Bednarek (4)
Najprościej byłoby napisać “widać, że mało gra w klubie”, ale pod pewnymi względami Bednarek zaprezentował się tak, jak zazwyczaj. Jeżeli opuszczał swoją strefę, żeby pobiec za Alexisem Sanchezem, to często robił się problem. Dwa razy nasz obrońca faulował (raz na żółtą kartkę), a raz balansem ciała został z łatwością minięty przy linii bocznej. Tradycyjnie też miewał kłopoty z rozegraniem.
Na plus ważny wślizg w 2. minucie, gdy wybił piłkę Sanchezowi. Na początku drugiej połowy oddał niecelny strzał głową po rzucie rożnym.
Kamil Glik (4)
Na początku nie nadążał za szybkimi Chilijczykami. Wprowadził dużo zamieszania do naszej obrony złą interwencją w 29. minucie: niedokładnie wybił piłkę, na szczęście pozostało to bez konsekwencji. Zmieniony już w przerwie, prawdopodobnie ze względu na oszczędzanie jego zdrowia. Po jednym ze starć na twarzy Glika pojawił się grymas bólu, więc pewnie selekcjoner nie chciał ryzykować.
Jakub Kiwior (6)
Potwierdził, że jest stoperem ulepionym z trochę innej gliny niż pozostali. Potrafił posłać świetne dalekie podanie mijające drugą linię rywali – w pierwszej połowie taka piłkę otrzymał Milik, w drugiej Bereszyński. To jego strzał głową celnie dobił Piątek. W obronie również Kiwior prezentował się dobrze, poza samym początkiem. Gdyby goście strzelili gola po kilkudziesięciu sekundach, stoper Spezii byłby w niego mocno zamieszany.
Robert Gumny (4)
Przyzwoity w defensywie, fatalny w podaniach do przodu. Naliczyliśmy mu pięć akcji, w których powinien obsłużyć kolegów dokładnymi zagraniami w ofensywie, a tego nie zrobił. Chodziło o dość proste rzeczy, żadna wirtuozeria.
Szymon Żurkowski (3)
Ruchliwy, wszędzie go pełno, był pod grą. Problem zaczynał się po otrzymaniu piłki, gdy należało zrobić z nią coś sensownego. Pod tym względem wiele można mu zarzucić. Albo brakowało dokładności, albo nawet dobrego prowadzenia futbolówki. Szczególnie zirytował kompletnie nieudanym podaniem przy kontrze z 83. minuty.
Grzegorz Krychowiak (4)
W pierwszej połowie na tle kolegów grał dobrze. Pod pewnymi względami oczywiście był taki jak zawsze, ale notował ważne odbiory. Niektóre z nich obiecująco zaczynały kontry biało-czerwonych, że wspomnimy o podaniu do Milika.
Po przerwie i zmianie ustawienia, Krychowiak znacznie spuścił z tonu. Zaczął wkurzać. Najbardziej chyba po fatalnym wybiciu sprzed własnego pola karnego w 61. minucie. Dobrych kilka sekund musieliśmy się odkręcać po tej stracie.
Przemysław Frankowski (5)
Jako lewy wahadłowy samą motoryką i dynamiką sprawiał korzystne wrażenie w porównaniu z większością pozostałych kadrowiczów. Solidnie pracował w defensywie. Po jego akcji strzał sprzed pola karnego oddał Świderski.
W drugiej odsłonie Frankowski w roli prawego skrzydłowego zaprezentował się już słabiej, nie potrafił stworzyć żadnego zagrożenia pod bramką przeciwnika. Ten mecz chyba pokazał, że przede wszystkim warto go rozważać przy systemie z trójką stoperów.
Sebastian Szymański (3)
Nie mógł się odnaleźć. Miał zaledwie 23 kontakty z piłką przez cały mecz. Długo legitymował się stuprocentową celnością podań (łącznie miał ich 11), na papierze były też trzy podania kluczowe, ale dla kogoś nieoglądającego spotkania byłoby to trochę mylące.
Jeżeli Szymański nie ma przy sobie zawodników do gry na małej przestrzeni, jest mało pożyteczny dla zespołu. Chwilami odnosiło się wrażenie, że on i reszta myślą inaczej. Pomocnik Feyenoordu szedł do pressingu, inni stali. Brakowało nici porozumienia.
Karol Świderski (3)
Rozczarował. Oddał jeden łatwy do obrony strzał i to wszystko. Nie radził sobie w fizycznych starciach.
Arkadiusz Milik (3)
Podobnie jak Świderski, raczej był odcięty od gry. Wyróżnił się jedynie mocnym acz niecelnym uderzeniem sprzed pola karnego w 20. minucie.
REZERWOWI:
Bartosz Bereszyński (7)
Zaskakująco dobra zmiana w roli lewego obrońcy. Nie licząc dwóch dośrodkowań z samej końcówki, praktycznie zamknął swoją stronę dla Chilijczyków. Tylko dwa razy po jego zagraniach straciliśmy piłkę. W ofensywie udał mu się wypad, po którym obsłużył Piątka dobrym podaniem w polu karnym. Jeden z większych wygranych tego sparingu.
Jakub Kamiński (5)
Dość długo był niewidoczny i ograniczał się do pracy defensywnej, aż wreszcie w 83. minucie napędził bardzo obiecującą kontrę, którą zepsuł Żurkowski. W końcówce meczu odważniejszy z przodu.
Krzysztof Piątek (6)
Strzelił zwycięskiego gola, a chwilę wcześniej oddał sytuacyjne uderzenie w polu karnym, które zmusiło Claudio Bravo do większego wysiłku.
Damian Szymański (5)
Nie miał takich przebłysków do przodu jak Krychowiak, ale też nie miał jego słabszych momentów. Po prostu minimum przyzwoitości.
Kamil Grosicki (6)
Bardzo ożywcza zmiana, czyli to, czego można się spodziewać od “Grosika”. Ładnie pograł z Bereszyńskim. Dobrze wykonywał rzuty rożne i po jednym z nich zdobyliśmy zwycięską bramkę. W polu karnym trochę przekombinował, strzelając z ostrego kąta. Potwierdził, że w razie potrzeby może wejść w końcówce i kilka razy coś się będzie działo.
Mateusz Wieteska (bez oceny)
Wszedł w 79. minucie i po kilkudziesięciu sekundach już dwukrotnie dolał oliwy do ognia. Najpierw przegrał fizyczne starcie z Alexisem Sanchezem przy linii bocznej, a po chwili popełnił błąd przy przyjęciu piłki i stracił ją przed polem karnym. Nie dał argumentów, żeby powierzyć mu większą odpowiedzialność w drużynie.
WIĘCEJ O REPREZENTACJI POLSKI Z CHILE:
Fot. Newspix