Od formy Marca-Andre ter Stegena będzie zależało wiele w dzisiejszym El Clasico. Jako że znajduje się on w doskonałej formie, niełatwo przyjdzie napastnikom Realu Madryt zdobywanie bramek. Niemiecki golkiper to obecnie najpewniejszy punkt obrony Barcelony i twarz katalońskiego klubu, choć urodzona w Moenchengladbach.
Gdy w czwartej minucie doliczonego czasu gry Kristjan Asllani wychodził naprzeciw Marca-Andre ter Stegena, kibice Barcelony godzili się już z odpadnięciem swojego zespołu z Ligi Mistrzów. Albańczyk mógł zapewnić zwycięstwo Interowi Mediolan, eliminujące Dumę Katalonii z Champions League. Nadzieje na wyjście z grupy, choć wciąż minimalne, efektowną paradą przedłużył właśnie niemiecki bramkarz. Golkiper w tym sezonie, obok Roberta Lewandowskiego, jest najmocniejszym punktem zespołu. Wiele od niego zależy, począwszy od rozpoczynania ataków pozycyjnych, po zatrzymywanie prób rywali. W jego grze nie ma już śladu po kontuzji kolana. Ponownie imponuje w aspekcie wyprowadzania piłki, nie tracąc przy tym swoich umiejętności bramkarskich.
Marc-Andre ter Stegen: sylwetka bramkarza FC Barcelona
A, jak to w życiu bywa, wszystko zaczęło się od przypadku. Ter Stegen był bowiem obiecująco zapowiadającym się napastnikiem Borussii Moenchengladbach. W kolejnych grupach wiekowych Źrebaków występował w polu. Gdy jednak zabrakło podczas jednego ze spotkań bramkarza, odważnie chwycił za rękawice i nigdy ich nie oddał. Szlifowane od najmłodszych lat umiejętności czysto piłkarskie zaprocentowały później, gdy bez problemu mógł rozgrywać piłkę od bramki niczym najlepszy środkowy pomocnik. Właśnie dlatego przed dwoma laty pobił rekord w liczbie celnych podań wśród golkiperów.
Wrośnięty w Barcelonę
W Barcelonie ceni się go jednak za inne umiejętności. Jest oazą spokoju w bramce. W momentach trudnych często ratuje zespół przed stratą gola. Po wyleczeniu kontuzji kolana nie zdarzają mu się już ewidentne błędy, skutkujące wpuszczeniem bramki. W całym chybotliwym i wrażliwym bloku defensywnym Blaugrany jest jak skała i ostoja, dająca nadzieję. Do tego w swoich poczynaniach pozostaje autentyczny.
Od transferu do Katalonii z Borussii Moenchengladbach potrzebował zaledwie kilku miesięcy, by nauczyć się języka. W przeciwieństwie do innych piłkarzy, wybrał mieszkanie w centrum Barcelony. Chciał jak najszybciej poznać miasto, jego zabytki, kulturę i tradycję. Obecnie jest nią przesiąknięty, dlatego niewielu kibiców Blaugrany dziwi już widok ter Stegena jadącego na trening metrem czy hulajnogą elektryczną. Wrósł w Katalonię, kontynuując piękną tradycję utożsamiania się obcokrajowców z Barceloną. W końcu pionierem i założycielem klubu był Szwajcar – Joan Gamper. Niemniej jednak gdyby nie fakt, że 30-latek urodził się w Niemczech, z pewnością byłby numerem jeden reprezentacji Hiszpanii. Jest jednak Niemcem, o czym czasem daje znać jego temperament.
Wyznaczając kolejne trendy na pozycji bramkarza, niejako przerósł własnego mistrza. Choć jego idolem był Oliver Kahn, to na wirtuozerski poziom grę golkiperów wzniósł Manuel Neuer. Jego dalekie wypady z bramki stały się wręcz kultowe. Ter Stegen nie dość, że opanował je do perfekcji, to dużo lepiej radzi sobie w wyprowadzeniu piłki, dostarczając liczne celne podania. Pozostaje dużo pewniejszy w swoich wyjściach, aniżeli starszy o sześć lat Neuer, któremu nawet w tym sezonie zdarzyło się popełnić już kilka rażących błędów.
Walka o kadrę
Mimo to bramkarz Bayernu Monachium pozostaje numerem jeden reprezentacji Niemiec. Lata mijają a Neuer, który przeszedł m.in. poważną kontuzję złamanego śródstopia, bez względu na okoliczności znajduje się wyżej w hierarchii od ter Stegena. Dla ambitnego zawodnika, jakim jest wychowanek Borussii Moenchengladbach taki stan rzeczy nie mógł utrzymywać się w nieskończoność. Zdecydował się zadziałać niestandardowo, odważnie, a wręcz desperacko.
– Nie jest łatwo znaleźć wytłumaczenie tego, czego doświadczam. Robię co w mojej mocy w każdym meczu i na treningu, aby utrudnić decyzję trenerowi. Próbuję wszystkiego, ale ostatni wyjazd z reprezentacją był dla mnie ciężkim ciosem – oznajmił na łamach „Bilda” we wrześniu 2019 roku golkiper, który uważał, że bez względu na to, co zrobi i tak numerem jeden pozostanie Neuer. Wywołało to ogromne poruszenie w kraju. Dotychczas kapitan reprezentacji był nietykalny i nikt nie starał się podkopywać jego pozycji. Niemniej jednak ter Stegen miał wszystkie argumenty, by mówić o sobie jako tym lepszym. Rozpoczęła się zatem dyskusja, kto powinien być pierwszym wyborem stopniowo odchodzącego selekcjonera Joachima Loewa.
By załagodzić konflikt, który po słowach zawodnika Barcelony nabrał na sile i spotkał się z równie mocną odpowiedzią Neuera, Jogi postanowił na kolejnym zgrupowaniu dać zagrać jednemu i drugiemu. Bramkarz Bayernu zachował czyste konto w eliminacyjnym meczu z Estonią (3:0), natomiast ter Stegen wpuścił dwa gole i zaprezentował się dość przeciętnie z Argentyną. Podobny zabieg selekcjoner zastosował również w listopadzie. Ponownie Neuer zagrał na zero z tyłu przeciwko Białorusi (4:0), a gracz Barcy wpuścił gola z Irlandią Północną (6:1). Trzeciej próby sił nie było bowiem kapitan udowodnił swoją wartość, a 30-latek nabawił się kontuzji kolana. Po jego powrocie do kadry i zmianie selekcjonera na Hansiego Flicka, temat reprezentacyjnej jedynki już nie powrócił.
Podaje tyle, co Dembele
Ter Stegen raz na zawsze poznał swoje miejsce w szeregu i może jedynie po cichu liczyć na wcześniejsze zakończenie kariery reprezentacyjnej przez Neuera. Na razie musi pogodzić z rolą rezerwowego. A najlepiej mu to wychodzi, broniąc rewelacyjnie w Barcelonie. Krok po kroku odbudowywał się po kolejnym urazie kolana. Miał momentami problemy z wagą, ale szybko je opanował. Powróciły dzięki temu szybkość, refleks i gibkość.
Wspomniana na wstępie obrona strzału Asllaniego jest dobrym dowodem na wysoką formę, w jakiej obecnie znajduje się ter Stegen. Od początku sezonu prezentuje się wyśmienicie. W lidze obronił już 19 z 20 celnych strzałów, co przekłada się 95-procentową skuteczność obron. To najlepszy wynik w rozgrywkach i najwyższy odsetek wśród wszystkich golkiperów z lig TOP5, którzy mają przynajmniej pięć obronionych uderzeń. Wpuścił tylko jednego gola, zachowując siedem czystych kont. Jest drugim najlepszym bramkarzem LaLiga pod względem liczby wykonanych podań.
Utrzymuje podobną średnią liczbę podań na mecz, co Ousmane Dembele.
Od jego dyspozycji będzie zależało wiele w niedzielnym El Clasico. Jeśli podtrzyma ligową dyspozycję, nawet najlepsi napastnicy, z Karimem Benzemą na czele, nie są mu straszni. W końcu zachowując czyste konto gwarantuje Barcelonie co najmniej remis i utrzymanie pozycji lidera LaLiga. Ter Stegen zawsze dąży jednak do zwycięstwa i choć czasem mu się nie powodzi, jak w reprezentacji Niemiec, to nie spocznie, póki go nie wywalczy. Nawet jeśli ustawi się przed nim czterech znajdujących się w słabej dyspozycji obrońców, on będzie robił wszystko, by zachować czyste konto. Tak robią liderzy, a on pozostaje jednym z nich w szeregach Barcelony i nie ma znaczenia to, że urodził się w niemieckim Moenchengladbach bowiem jego serce od wielu lat bije w stolicy Katalonii.
CZYTAJ WIĘCEJ O HISZPAŃSKIM FUTBOLU:
- Ekstremalnie przydatny, brutalnie pracowity. Fede Valverde
- Pogoda dla bogaczy. Zimna wojna między PSG a Barceloną
- Baskijskie powietrze mu służy. Udany początek Ernesto Valverde
Fot. Newspix