Reklama

Czy Miedź ma czego szukać w Częstochowie? Zapowiedź poniedziałkowych meczów

Jakub Białek

Autor:Jakub Białek

10 października 2022, 12:02 • 6 min czytania 15 komentarzy

Słaba Miedź Legnica jedzie na najtrudniejszy ligowy teren – do Częstochowy. Przeciętny (jak zwykle jesienią) Piast podejmie rozpędzony Widzew. Czy ostatni zespół Ekstraklasy ma jakiekolwiek argumenty przed starciem z Rakowem? Czy wybór pomiędzy Torilem a Sappinenem jest jak wybór pomiędzy dżumą a cholerą? Zapraszamy na zapowiedź dwóch poniedziałkowych meczów.

Czy Miedź ma czego szukać w Częstochowie? Zapowiedź poniedziałkowych meczów

Raków Częstochowa – Miedź Legnica (18:00): zapowiedź meczu

Miedź miewała w tym sezonie mecze, w których grała całkiem dobrze, ale przegrywała, bo popełniała głupie błędy. W ostatnim spotkaniu ze Stalą do głupich błędów dołożyła… beznadziejną grę. – To był nasz najsłabszy mecz, odkąd jestem trenerem Miedzi, łącznie z pierwszą ligą. Gorzej już być nie może – gorzko recenzował na konferencji prasowej Wojciech Łobodziński.

Najgorszy mecz kadencji. Gorzej już być nie może. To niezbyt optymistyczne słowa. Na czym więc budować wiarę w to, że beniaminek jest w stanie ugrać coś z wiceliderem Ekstraklasy? Który jest w formie? I to na jego stadionie?

Co wam mamy powiedzieć?

Jedyne, co przychodzi nam do głowy, to osławiona logika Ekstraklasy. Ale nie można szafować tym pojęciem zbyt zuchwale, bo przecież są sytuacje, w których nawet ono niewiele zdziała. Miedź zdobyła jak dotąd jedynie pięć punktów. Raków w 2022 roku przegrał trzy ligowe spotkania. Na papierze zapowiada się na brutalne lanie. Kolejny, mocno naciągany powód do optymizmu? Legniczanie wyglądali dobrze na tle Legii, która ewidentnie chciała grać w piłkę (co nie jest w tym sezonie częste). Strzelili jej dwie bramki, a mogli dołożyć do tego ze trzy kolejne. Może jakimś cudem z Rakowem też poszaleją z przodu?

Reklama

To, co mogliśmy zrobić po fatalnym meczu w naszym wykonaniu, to się odciąć. Przeanalizować, odciąć się i zacząć wszystko od nowa. (…) Chcemy wrócić do lepszej gry, a przede wszystkim do zdobywania punktów. W pierwszej lidze seryjnie zdobywaliśmy oczka, ale też wiemy jaki w Ekstraklasie jest poziom. Potrzeba nam trochę więcej wyrachowania, co pokazała nam Stal Mielec. Nadal chcemy atakować, ale musimy skupić się na detalach w grze obronnej. To chcemy w najbliższych meczach zrobić – diagnozuje szkoleniowiec beniaminka.

On sam twierdzi też, że w poniedziałek jego drużyna zmierzy się z „najlepiej grającym zespołem w kraju”. Kurs na Raków w Fuksiarzu to zaledwie 1,27. Spotkania Ekstraklasy niezwykle rzadko są wyceniane w ten sposób. Problemy legniczan nie ograniczają się tylko do słabej formy w ostatnich meczach. Istnieje także kilka kłopotów kadrowych. Nie wiadomo, czy zagra Henriquez – chyba najlepszy z egzotycznych nabytków, autor pięciu goli w tym sezonie. Chilijski napastnik przyjechał ze zgrupowania kadry z urazem, a zastępujący go Obieta… Ujmijmy to tak: jego największym konkretem w ofensywie było jak dotąd rozpoczęcie bramkowej akcji Stali Mielec. A nie musimy wam tłumaczyć, że nie tego oczekuje od niego Wojciech Łobodziński. 

Luciano Narsingh? Występ pod znakiem zapytania. Tak samo jak Maxime’a Domingueza. Wychodzi więc na to, że może nie zagrać trzech z czterech najważniejszych graczy ofensywnych Miedzi (do tego grona zaliczamy jeszcze Kobackiego). Na sto procent nie zagra Martinez, który pauzuje za kartki. Gammelby może nie spełnił pokładanych w nim oczekiwań, ale zawsze stanowił sensowną alternatywę na prawej stronie defensywy. Duńczyk został zawrócony do Broendby dość nagle, a legniczanie nie pozyskali nikogo w jego miejsce. Na prawej obronie zagra więc albo wyciągnięty z młodzieżowych zespołów RB Lipsk Michael Kostka, albo Jurich Carolina, czyli nominalny lewy obrońca. Swoją drogą, co jest lekkim zaskoczeniem, Gammelby regularnie gra w swoim macierzystym, renomowanym duńskim zespole, do którego wrócił pod koniec okna. 

Przed Markiem Papszunem raczej bezbolesna przeprawa, bo na ten moment nie ma w najwyższej lidze zespołu, który łatwiej ograć. Zresztą – po zwycięstwie Lechii nad Cracovią Miedź „umocniła się” w strefie spadkowej, gdzie okupuje już ostatnią pozycję. Zastanawia nas, czy szkoleniowiec Rakowa, zważywszy na czwartkowy mecz z Piastem, wypuści do boju jakichś piłkarzy z drugiego szeregu, dając odpocząć gościom z pierwszego garnituru.

Może większą szansę dostanie Lederman, który doszedł już do zdrowia? W meczu z Widzewem dostał pięć minut, spotkanie z Piastem przesiedział na ławie.

Może znów zobaczymy w jedenastce Musiolika? Rezerwowy napastnik zagrał prawie dwa razy więcej minut w eliminacjach pucharów niż w Ekstraklasie.

Reklama

Może Marek Papszun zechce zbudować Berggrena, który na razie w Rakowie jest ciałem obcym?

Może wybiegnie Sorescu, w miejsce którego zagrał ostatnio Długosz?

To dylematy, przed którymi staje Marek Papszun. To znacznie inne położenie niż to, w jakim znajduje się jego vis a vis. Choć mamy dopiero październik, Miedź nie ma już czasu na gubienie punktów. A przed nią niezwykle ciężki październik – poza wyjazdem do Częstochowy czekają ją spotkania z Cracovią (dom), Widzewem (wyjazd) i Pogonią (dom).

Piast Gliwice – Widzew Łódź (20:30): zapowiedź meczu

W drugim poniedziałkowym spotkaniu naprzeciwko siebie staną Piast i Widzew. Znacznie lepsze nastroje panują w RTS-ie, który wygrał cztery na sześć ostatnich meczów i wylądował w górnej połówce tabeli. Dwa pozostałe spotkania to remis z Rakowem i porażka przy Bułgarskiej, czyli coś, co i tak można zapisywać na plus. No bo umówmy się – beniaminek, nawet będący w gazie, powinien doceniać każdy punkt wyrwany w meczach z dwoma najlepszymi zespołami zeszłego sezonu.

Świeżo po powrocie do Ekstraklasy Widzew grał efektownie, ale wykładał się na prostych rzeczach. Janusz Niedźwiedź nie zszedł z obranej drogi, jego pomysł na futbol zdał egzamin, nie podpisał paktu z ligowym pragmatyzmem. Po przeciwległej stronie jest Waldemar Fornalik, który znów nie zdaje egzaminu z rundy jesiennej. Jak co sezon, Piast źle zaczyna, wygrał ledwie trzy mecze, od czterech spotkań nie podniósł z boiska kompletu punktów.

Co niepokoi gliwiczan przed starciem z Widzewem? Stan zdrowia Kądziora i Wilczka – występ obu zawodników znajduje się pod znakiem zapytania. Z Rakowem nie zagrał ani jeden, ani drugi. Decyzja o absencji skrzydłowego została podjęta tuż przed meczem z częstochowskim zespołem, zatem istnieje szansa, że zdąży się wykurować. Bez Kądziora Piast traci niezwykle dużo atutów ofensywnych. Śląska ekipa strzeliła w tym sezonie jedenaście goli. Liczby Kądziora? Dwa trafienia i pięć asyst. Oznacza to, że brał udział przy 64% (!) bramek Piasta w tym sezonie.

Ale Wilczka również nie będzie łatwo zastąpić. Napastnik z Gliwic jest jaki jest – wyżył się na Stali, dołożył gola z Górnikiem, ale w tym sezonie ogólnie rozczarowuje. To i tak znacznie bezpieczniejsza opcja niż dwie inne, jakie ma do wyboru Waldemar Fornalik, czyli…

  • Rauno Sappinen: 18 meczów, 728 minut, 0 bramek
  • Alberto Toril – 44 mecze, 2165 minut, 6 bramek  (0 w tym sezonie)

Estończyk nie przestaje nas zadziwiać – przecież strzelał na potęgę w Europie dla słabej Flory Tallinn, a w Ekstraklasie nie ukąsił jeszcze ani razu. Torila znamy już całkiem dobrze – miał swój wielki moment (hat-trick z Legią w zeszłym sezonie), ale całościowo to bardzo przeciętny snajper. Nie zazdrościmy trenerowi Piasta procesu podejmowania decyzji. A jednocześnie nie wykluczamy, że szkoleniowiec może zdecydować się na wystawienie na szpicy Felixa. Przecież Hiszpan pełnił już u Fornalika podobną rolę.

Faworytem bukmacherów jest Piast, ale to raczej mecz z gatunku tych, w których może wydarzyć się absolutnie wszystko.

WIĘCEJ O EKSTRAKLASIE: 

Fot. FotoPyK

Ogląda Ekstraklasę jak serial. Zajmuje się polskim piłkarstwem. Wychodzi z założenia, że luźna forma nie musi gryźć się z fachowością. Robi przekrojowe i ponadczasowe wywiady. Lubi jechać w teren, by napisać reportaż. Występuje w Lidze Minus. Jego największym życiowym osiągnięciem jest bycie kumplem Wojtka Kowalczyka. Wciąż uczy się literować wyrazy w Quizach i nie przeszkadza mu, że prowadzący nie zna zasad. Wyraża opinie, czasem durne.

Rozwiń

Najnowsze

1 liga

Ścisk na zapleczu Ekstraklasy. Minimalne różnice między trzecim a dziewiątym zespołem

Bartek Wylęgała
5
Ścisk na zapleczu Ekstraklasy. Minimalne różnice między trzecim a dziewiątym zespołem
Anglia

Świetny Foden, szczupak De Bruyne. Lekcja futbolu na Amex Stadium

Piotr Rzepecki
0
Świetny Foden, szczupak De Bruyne. Lekcja futbolu na Amex Stadium

Ekstraklasa

1 liga

Ścisk na zapleczu Ekstraklasy. Minimalne różnice między trzecim a dziewiątym zespołem

Bartek Wylęgała
5
Ścisk na zapleczu Ekstraklasy. Minimalne różnice między trzecim a dziewiątym zespołem
Anglia

Świetny Foden, szczupak De Bruyne. Lekcja futbolu na Amex Stadium

Piotr Rzepecki
0
Świetny Foden, szczupak De Bruyne. Lekcja futbolu na Amex Stadium

Komentarze

15 komentarzy

Loading...