Czyżby w końcu się udało? Czyżby po latach prób, badań, eksperymentów, reform, UEFA w końcu znalazła odpowiednie rozgrywki dla Polaków? Wydawało się, że to niemożliwe. Sądziliśmy, że do udanej gry w pucharach potrzebujemy pucharu złożonego z San Marino, Malty, Gibraltaru i Polski. A i wtedy mogłoby być najgorsze miejsce dla sportowca, czyli czwarte. Jednak nie! Liga Konferencji, znajdująca się na wyższym poziomie, też jest trochę dla Polaków.
Aż dziwnie można się poczuć po wczoraj. Nikt nie przegrał. Dwie ekipy wygrały po 5:0, a w lepszych okolicznościach (skuteczność, czerwona kartka) mogły się zakręcić koło dwucyfrówki. Z rywalami przecież z naszej perspektywy – przyzwoitymi. Nie kelnerzy, dorabiający do podawania kurczaka, tylko zespoły, które coś tam nam mówią.
Dinamo grało jak równy równy ze Slovanem, z kolei Astana już kiedyś nas sprała i miała być tylko trochę gorsza od Karabachu. A tu proszę: kompletny oklep.
Dotychczas nas tak lano, a teraz my się zabawiliśmy. Wstydu nie przyniosła też ani Pogoń, ani Lechia. Czyli dwie drużyny na pewno grają dalej, kolejne dwie – mają spore szanse. Szok. Wiadomo, nie ma co pompować balona, jednak wiara, że kogoś wprowadzimy do grupy i będziemy budować ranking, rośnie. Kto wie, może nawet uda się przejść do wiosny…
I co z tego, że w europejskiej trzeciej lidze. Jesteśmy dziadami, to gramy z dziadami. Mogło być gorzej, jeszcze niedawno trzeba było nas traktować gorzej niż dziadów. Ale chyba jest wyczekany progres polskiego futbolu.
Już nie szrociarze, już tylko dziady. Zawsze coś. Opłacało się reformować polską piłkę co 15 minut, zwracam honor.
A poważnie – przykład Rakowa pokazuje, jak niewiele trzeba, by w futbolu na tym poziomie zadbać o przyzwoitość. Oczywiście nie ma co robić z nich gołodopców, ale były i pewnie są w Polsce bogatsze kluby. I co? I nic. Każde pieniądze można rozwalić. Ale jak się jest mądrym, to się nie rozwali.
Kibicuję. Raków w grupie – chwała dla nich, wstyd dla reszty, co się kisi w lidze od stu lat.
Ciekawi mnie też Pogoń, która nie przełożyła swojego meczu. To znaczy: szkoda, bo miałbym wolną niedzielę. No, ale jest to takie trochę niepolskie, żeby sobie co trzy dni pykać i nie marudzić. Ciekawe, czy dadzą radę, czy są mocni tylko na pokaz.
A teraz Lech i Raków pewnie żałują swojej decyzji. Może przydałaby się ta opcja w kolejnej rundzie.
Ech, żebym za chwilę nie musiał odwoływać swoich słów. Niech polskimi rozgrywkami będzie Liga Konferencji, a nie tylko eliminacje.
WOJCIECH KOWALCZYK