Reklama

Badania, groźby, kolejna oferta Barcelony. Co się dziś działo ws. Lewandowskiego?

redakcja

Autor:redakcja

12 lipca 2022, 19:03 • 5 min czytania 10 komentarzy

To nie jest normalne, żeby przyjazd piłkarza na trening wzbudzał takie emocje, ale tym razem nie mamy do czynienia z normalną sytuacją. Gdyby to zależało od samego Roberta Lewandowskiego, już dawno nie byłoby go w Monachium i co najwyżej wysłałby do Niemiec pocztówki ze słonecznej Barcelony. Na razie jednak nic z tych planów nie wyszło i Polak normalnie stawił się na początek przygotowań Bayernu do nowego sezonu. Wywołało to gigantyczne zainteresowanie w mediach wszelakiego rodzaju. I trudno się dziwić.

Badania, groźby, kolejna oferta Barcelony. Co się dziś działo ws. Lewandowskiego?

Uwagę przykuwał absolutnie każdy detal, wszystko było tematem. Nawet to, że “Lewy” przyjechał i wysiadł z samochodu.

Na miejscu szalał Damian Gąska z Kanału Sportowego.

Reklama

Przedmiotem rozważań było to, czy Lewandowski w ogóle przyjedzie i nie zdecyduje się na strajk. Przyjechał. Ale czy będzie dziś trenował? Może tak, może nie. Pierwsze dzisiejsze zajęcia opuścił, ale może przynajmniej będzie na drugich? Ostatecznie wyszło na to, że we wtorek Polak przechodził jedynie badania w szpitalu oraz testy wytrzymałościowe i sprawnościowe w klubie. Na boisko powinien wybiec w środę, podobnie jak Thomas Mueller i Manuel Neuer.

Fakt pojawienia się na badaniach niczego nie zmienia w nastawieniu kapitana biało-czerwonych. Po prostu pewne sprawy potrwają dłużej, niż zapewne on i jego otoczenie zakładało. Niemiecki “Sky” już donosi, że Barcelona lada moment złoży Bayernowi kolejną ofertę, opiewającą na 50 mln euro w kwocie podstawowej plus parę milionów w bonusach. Wydaje się, że takie warunki będą do zaakceptowania przez monachijski klub. Inne źródła mówiły nawet, że ta propozycja już wpłynęła do mistrza Niemiec.

Reklama

Focus.de chwali szefów Bayernu za to, jaką taktykę przyjęli w tej sprawie. “Sprytni Bawarczycy w najlepszy możliwy sposób pozbywają się zrzędy Lewandowskiego” – głosi tytuł tekstu.

“Gdy Polak ogłosił chęć przeprowadzki do Barcelony po zakończeniu sezonu, wywołało to wstrząs w bawarskim klubie. W tym czasie mówiło się o 20 milionach euro jako opłacie za transfer, czyli o wiele za mało, by znaleźć odpowiedniego następcę. Bayern zrobił więc jedyną logiczną rzecz: czekał. Hasan Salihamidzic spotkał się z Lewandowskim i jego doradcami na Majorce i próbował mediować. Na wszystkich innych poziomach klub komunikował, że nie ma zamiaru puścić swojego najlepszego napastnika. Kahn, Hainer, Hoeness – wszyscy starali się odciąć od tematu. Nikt z kierownictwa nie rzucił się publicznie do przodu, każdy zachował spokój. Klub nie wykazał się słabością i dał jasno do zrozumienia, że ​​niekoniecznie musi sprzedawać swoją gwiazdę. Konsekwencja: Barcelona, będąca wymarzoną przystanią dla Lewandowskiego, stała się nerwowa. Domniemana kwota transferowa – wzrosła. 30 milionów euro, 35, 40 – cenowa spirala się nakręcała, dopóki nie dotarła do 50 milionów euro plus premie na krótko przed powrotem Lewandowskiego do Monachium 12 lipca. Oznacza to, że oczekiwania Bayernu zostały spełnione. W tym tygodniu może nastąpić przeprowadzka do Barcelony” – czytamy.

“Dzięki swojej taktyce wyczekiwania Bayern wiele zyskał w sprawie Lewandowskiego. Istniało pewne ryzyko, że może się nie udać. Ale ponieważ Barcelona ustąpiła jako pierwsza i kilkakrotnie zwiększyła swoją ofertę, Bayern nie uprawiał hazardu, po prostu dobrze to rozgrywał. Nie mogło być lepszego sposobu na pozbycie się narzekającego napastnika” – dodał autor tekstu.

Zdecydowana postawa Lewandowskiego we wcześniejszych tygodniach i spekulacje z ostatnich dni dotyczące tego, czy Polak zdecyduje się na strajk, sprawiają, że nie jest on już mile widziany w Monachium. “Bild” donosi, że trener Julian Nagelsmann i pozostali zawodnicy nie za bardzo wiedzą, jak podchodzić do “Lewego”, skoro ten myślami znajduje się już gdzie indziej.

Atmosfera wokół napastnika Bayernu stała się na tyle napięta, że obecnie jego żona i córki przebywają poza Niemcami. Jak informuje Piotr Koźmiński ze Sportowych Faktów, Lewandowski otrzymywał groźby w mediach społecznościowych, z tymi dotyczącymi śmierci włącznie.

Już niemal tradycyjnie po stronie Polaka stanął Lothar Matthaeus, wytykając Bayernowi pewną hipokryzję w podejściu do tego tematu. “Bayern z zadowoleniem przyjmował informacje, że Mane i De Ligt przynajmniej wewnętrznie w klubie informowali o chęci odejścia do Monachium. To najczęściej przyspiesza transfer, bo kluby starają się wtedy uzyskać rozsądną kwotę za zawodnika, który chce zmienić otoczenie. Lewandowski zrobił to samo, a nawet publicznie wyraził chęć przejścia do Barcelony. Tutaj jednak Bayern nie pozwala na transfer za rozsądne pieniądze i odrzucił ofertę na 40 mln euro. Ściąganie innych w taki sposób jest w porządku, spełnianie życzeń własnych zawodników już nie. W tym wypadku po obu stronach popełniono wiele błędów. Życzę Bayernowi i Lewandowskiemu, którego bardzo cenię i jestem jego fanem, aby znaleziono rozwiązanie, z którym każda strona będzie mogła żyć” – napisał były mistrz świata w felietonie dla “Sky”.

I wydaje się, że tak to się skończy, tylko na finał poczekamy dłużej niż się mogło początkowo wydawać. Każde inne rozwiązanie jak sprzedaż Lewandowskiego w obecnej sytuacji byłoby po prostu nielogiczne.

WIĘCEJ O NIEMIECKIEJ PIŁCE:

Fot. Newspix

Najnowsze

Niemcy

Niemcy

Niemczycki: Nie będę przepraszał za to, że gonię za marzeniami [WYWIAD]

Przemysław Michalak
38
Niemczycki: Nie będę przepraszał za to, że gonię za marzeniami [WYWIAD]

Komentarze

10 komentarzy

Loading...