Romelu Lukaku w minionym sezonie Premier League zdobył tylko osiem bramek w 26 meczach. Chelsea ściągając go przed rokiem liczyła na znacznie więcej. Właśnie dlatego wyłożyła na zawodnika aż 113 mln euro. Ostatecznie jedno ligowe trafienie belgijskiego napastnika kosztowało ich nieco ponad 14 mln euro.
W przyszłym sezonie Lukaku na Stamforde Bridge już nie będzie. The Blues dali zielone światło belgijskiemu napastnikowi na powrót do Interu Mediolan. Kluby porozumiały się w sprawie rocznego wypożyczenia za osiem milionów euro bez możliwości wykupu. Kolejne dwa miliony Chelsea może zainkasować po spełnieniu określonych warunków. Nie zmienia to jednak faktu, że Lukaku okazał się jednym z największych wtop transferowych w historii Premier League.
14 – milionów euro kosztował Chelsea gol Lukaku w lidze
Już pierwsze dni Belga w Londynie nie wróżyły sukcesów. Jesień rozpoczął od skręcenia stawu skokowego. Później złapał koronawirusa, przez co pauzował przez sześć spotkań. Do Świąt Bożego Narodzenia trafił tylko trzykrotnie do siatki rywali. Później pod względem skuteczności tylko nieco się poprawił, natomiast pod względem wizerunkowym zupełnie stracił wiarygodność u kibiców The Blues.
– Są na świecie trzy topowe kluby – Barcelona, Real Madryt i Bayern Monachium. Myślałem, że to tam trafię po grze w Interze. To się nie udało. Latem poszedłem porozmawiać z właścicielami Interu o nowym kontrakcie. Powiedziałem, że mam 28 lat i chce ułożyć sobie życie we Włoszech. Usłyszałem „nie”. Ciężko mi było to zaakceptować. Inter ma najlepszych kibiców na świecie. Kocham Mediolan i najlepsze chwile mojej kariery były właśnie tam. Mógłbym za Lautaro umrzeć na boisku. Czy chciałbym go w Chelsea? Nie! Niech poczeka na mnie w Interze. Wrócę tam – powiedział na ławach Sky Italia w grudniu.
Wywiad Lukaku wywołał ogromne oburzenie w Chelsea. Choć piłkarz za niego przeprosił, to niesmak pozostał. Nie mógł wywalczyć pierwszego składu. W wyniku czego coraz więcej mówiło się o jego odejściu do Mediolanu. Oficjalnie ma to nastąpić niebawem. Swoją posadą za tą transferową wtopę przypłaciła prawa ręka Romana Abramowicza – Marina Granovskaia.
5 – lat ofensywny tercet Liverpoolu tworzyli Firmino-Salah-Mane
Na Wyspach Brytyjskich nie brakuje innych ciekawych transferów ofensywnych graczy. Swoją kluczową postać ataku stracił również Liverpool. Po sześciu latach Anfield Road opuścił Sadio Mane. Senegalczyk za 32 mln euro trafił do Bayernu Monachium. Z mistrzami Niemiec podpisał trzyletni kontrakt, a jego ogłoszenie nastąpiło w środę. 22 czerwca 2022 roku oficjalnie wyznacza koniec jednego z najbardziej bramkostrzelnych tercetów w historii The Reds.
Roberto Fimino, Mohamed Salah i Sadio Mane przez ostatnie pięć lat odpowiadali za strzeleckie dokonania Liverpoolu. W tym czasie zdobyli 338 bramek. Stali się wręcz kultowymi postaciami dla fanów The Reds. Jeden pochodzący z Cork fan nagrał nawet na ich cześć piosenkę, przerabiając utwór The Archies – Sugar, Sugar. Miejsca honey – miodu, sugar – cukru i candy girl – cukierkowej dziewczyny zastąpili Salah, Mane i Bobby Firmino.
Odejście Mane zapoczątkowało rozpad ofensywnego tercetu Liverpoolu. Za moment drogą Senegalczyka może podążyć Firmino, któremu za rok wygasa kontrakt. Również Salah w 2023 roku będzie mógł pożegnać się z Anfield za darmo, ale włodarze The Reds już pracują nad przedłużeniem z nim kontraktu. Nie zmienia to jednak faktu, że menedżer Juergen Klopp już zabezpieczył się wobec straty swoich największych gwiazd. Zimą do Liverpoolu trafił Luis Diaz z Porto i już pokazał, że może być ważnym punktem zespołu. Teraz swoją wartość ma udowodnić pozyskany latem z Benfiki Lizbona Darwin Nunez.
19 – lat ma Jakub Ojrzyński
Tak jak zawsze przy okazji zagranicznych zestawień poszukujemy polskich wątków. Przy okazji Wysp Brytyjskich i transferu z Liverpoolu również się taki pojawił. A mianowicie chodzi o Jakuba Ojrzyńskiego – polskiego bramkarza zespołu The Reds do 23 lat. Ostatnio przebywał na wypożyczeniu w walijskim Caernarfon Town. W minionym sezonie wystąpił w 31 meczach, w których zachował dziewięć czystych kont i wpuścił 47 goli. Wzbudził jednak zainteresowanie polskiego klubu – Radomiaka, który zdecydował się na jego roczne wypożyczenie.
Będzie to pierwszy seniorski polski klub Jakuba Ojrzyńskiego w karierze. 19-letni bramkarz jest wychowankiem AP Korony Kielce. Do Liverpoolu przeniósł się jednak z Legii Warszawa. Stołeczny klub zainkasował na sprzedaży golkipera w 2019 roku aż 333 tys. euro, według danych, jakie prezentuje transfermarkt.de. W przyszłym sezonie Ojrzyński ma być podstawowym bramkarzem i pierwszym młodzieżowcem w zespole Radomiaka. Co to oznacza? Już w siódmej kolejce może zmierzyć się przeciwko swojemu ojcu Leszkowi, który prowadzi Koronę Kielce. Przedsmak tych emocji mogliśmy poczuć w środowym sparingu, który zakończył się wygraną 1:0 złocisto-krwistych z Radomiakiem.
– Dziwne uczucie, bo z jednej strony chcemy strzelić bramkę, z drugiej chciałoby się, żeby młody coś obronił. Pierwszy raz mnie to spotkało – ocenił dla nas Leszek Ojrzyński, szkoleniowiec Korony.
***
Sprawdź, ile możesz wygrać w Lotto! Aktualne kumulacje znajdziecie na www.lotto.pl!
WIĘCEJ O TRANSFERACH: