Niedawno informowaliśmy o tym, że Benevento – klub Kamila Glika – może się rozpaść. Nie został on zgłoszony do rozgrywek Serie B, a właściciel nosił się z zamiarem oddania Czarownic w ręce miasta. Kilkanaście dni później Oreste Vigorito przekazał, że zostaje i poprosił kibiców o… przemalowanie stadionu.
Benevento Calcio znalazło się na liście klubów zgłoszonych do rozgrywek Serie B. Piłkarze nie muszą się zatem martwić o swoją przyszłość. Niepokoje związane z prezesem klubu Oreste Vigorito nie minęły. Właściciel nadal twierdzi, że znudził mu się futbol, a jak widzi mało entuzjastycznych kibiców na trybunach podczas meczów, to najlepiej rzuciłby piłkę.
– To był dla mnie apatyczny rok. Niepokoił mnie brak zainteresowania ludzi i nie widziałem dzieci na stadionie. Zdałem sobie sprawę, że większość woli siedzieć na miejscach, niż kibicować. Nie chciałem, by obojętność i złe nastroje zrujnowały moje podejście do tego sportu. Proszę kibiców, żeby pomalowali stadion na żółto i czerwono. Potrzebujemy tego. Nie mam ochoty przechodzić na emeryturę – oznajmił Vigorito cytowany przez sport.pl.
Oprócz tego prezes oznajmił, że co najmniej jeden trening w tygodniu będzie otwarty dla kibiców. Piłkarzem Benevento, które miniony sezon zakończyło na siódmym miejscu i odpadło w półfinale baraży o Serie A, jest Kamil Glik. Polak ma jeszcze przez rok ważny kontrakt z Czarownicami.
WIĘCEJ O LIDZE WŁOSKIEJ:
- Klub Glika może nie przystąpić do rozgrywek
- Milan wraca na tron!
- Cudotwórca. Davide Nicola, trener od spraw beznadziejnych
Fot. Newspix