Reklama

PSG i Kylian Mbappe. Czyli szarża w walce o katarską wiarygodność

Damian Smyk

Autor:Damian Smyk

22 maja 2022, 13:59 • 5 min czytania 23 komentarzy

Wielkie kluby walczą nie tylko o trofea, najwyższe miejsca, sukcesy na arenie międzynarodowej i uznanie kibiców. Kluby ze ścisłej elity walczą też o wiarygodność. Paris Saint-Germain musiało postawić wszystko na jedną kartę w rozmowach kontraktowych z Kylianem Mbappe, by utrzymać tę wiarygodność. Pytanie tylko – czy paryżanie nie przeszarżowali? 

PSG i Kylian Mbappe. Czyli szarża w walce o katarską wiarygodność

Gdybyśmy mieli szukać określeń na to, jak prowadzone jest PSG od momentu przejęcia klubu przez szejków, to rzucalibyśmy takimi określeniami, jak „przepłacony projekt”, „papierowa potęga” czy „klub, który setkami milionów euro nie jest w stanie zasypać dziur w sposobie zarządzania”. Zdominowanie Ligue 1 przy tak kosmicznej przewadze finansowej nie jest żadnym wyzwaniem, a utracone mistrzostwa wyglądają jak poważne wpadki. Z kolei brak trofeum za zdobycie Ligi Mistrzów przy takich nakładach finansowych jest czymś, co trudno wytłumaczyć, biorąc pod uwagę to, jakie nazwiska i jego pieniądze przewijały się przez Paryż.

Kylian Mbappe zostaje w Paryżu

Ale to truizm. Wiemy, w jakim położeniu sportowym jest PSG. Ale w gabinetach dyrektorskich i w biurach możnych osób w Katarze trwała w ostatnich tygodniach walka o wiarygodność tego projektu. I to walka, która była absolutnie kluczowa, by pierwotna idea przejęcia PSG przez Katarczyków nie skończyła się klęską.

Czy Katarczycy wchodzili do PSG, bo zagrywali się nocami w Football Managera i chcieli dzięki swym niemal niewyczerpywalnym majątku osiągnąć coś podobnego w świecie rzeczywistym? No nie. To może rzewnie wspominali mistrzostwo z 1986 roku i chcieli przywrócić stolicy Francji dawne sukcesy? Przypuszczalnie – też nie.

Reklama

Idea była jasna, a futbol znają nie od wczoraj. O sport-washingu powstały już znakomite publikacje książkowe, nagrano o tym zjawisku bardzo dobre filmy dokumentalne, a dziennikarze śledczy rozkładają ten proces na czynniki pierwsze. PSG nie jest marzeniem dzieciaka z Doha o przywróceniu blasku dawnej sile ligi francuskiej. Jest wykalkulowanym planem na – mówiąc jak najbardziej ogólnie – poprawę wizerunku Kataru na świecie poprzez piłkę nożną.

– Katar zrobił ze sportu integralną część własnej polityki zagranicznej. Wierzy, że inwestycja w głośne wydarzenia i wielkie projekty sportowe zapewnia dwie rzeczy. Po pierwsze rebranding i reklamę na arenie międzynarodowej. I po drugie daje ci status równorzędnego partnera w elitarnych państwach świata – twierdzi James Montague w „Delayed Gentrification”.

Zatrzymanie Kyliana Mbappe było bez wątpienia „głośnym wydarzeniem”, a klub widzi w nim podstawę do supremacji „wielkiego projektu sportowego”. Można patrzeć na to przedłużenie kontraktu z PSG bardzo płytko – ot, po prostu bardzo dobry piłkarz dostaje bardzo dobre pieniądze i zostaje w stolicy Francji. Ale to próba oddzieleniu sportu od pieniędzy i polityki, której nie sposób obronić. Zatrzymanie Kyliana Mbappe jest również inwestycją w obronę wiarygodność sport-washingu, mocną kartę na arenie międzynarodowej dla Kataru, zwłaszcza w roku mundialu na katarskiej ziemi.

Pokerowe zagranie

Utrata Kyliana Mbappe byłaby osłabieniem iluzji potęgi PSG na arenie międzynarodowej. Marketingowym ciosem w twarz. Nie przysłoniłby tego kolejny koncert Justina Timberlake’a w kurtce z klubowym logo. Żaden spacer Beyonce w diamentowej koszulce PSG nie sprawiłby, że ten paryski projekt utrzymałby strzępy wiarygodności. Spike Lee przechadzający się w czapeczce z Jumpmanem wciśniętym w herb PSG nie dorzuci klubowi punktów uznania. PSG potrzebuje piłkarskich gwiazd, piłkarskich sukcesów i piłkarskich oznak potęgi.

Dlatego Mbappe – jak mówił Siara w „Killerze” – trzeba było „nadpłacić, przepłacić, przebić…”.

Pytań jest jednak wiele.

Reklama

Przede wszystkim – czy w tym wejściu all-in w najdroższy piłkarski kontrakt świata nie została zaburzona jakakolwiek równowaga sił w relacjach pracownik-pracodawca?

Gwiazdy mają swoje humorki, a najnowsza historia futbolu zna świetnie przykłady, gdzie ogon kręcił psem. Jak donoszą media – m.in. „Marca” – Mbappe poza niezwykle wysoką pensją ma też mieć władze, jakiej w klubie nie ma żaden zawodnik. Co tam przywileje Neymara czy Messiego, gdy – według tych doniesień – Mbappe ma mieć również wpływ na politykę transferową, ma mieć prawo głosu czy wyborze trenera oraz dyrektora sportowego? Nawet jeśli przyjmiemy, że nikt w kontrakt nie wpisał takich zapisów i nikt tego nie obiecał przy stole z wianuszkiem ludzi reprezentujących Francuza, to przecież klub i tak będzie musiał się liczyć z jego zdaniem. Dlaczego? Bo Mbappe dostał jasny sygnał, chociażby poprzez zaproponowane mu warunki finansowe – jesteś nam niezbędny, jesteśmy w stanie przebić każdą ofertę finansową i zrobimy wszystko, byś tu został. PSG jasno zadeklarowało: dla gwiazdy tego formatu jesteśmy w stanie przesuwać granice finansów, polityki i zarządzania.

Ma to swoje wady

To oczywiście może prowadzić do zagrożeń. Kylian Mbappe poznał już wielki futbol, natomiast PSG w ostatnich latach też dotyka piłki na najwyższym poziomie, ale zdaje się, że nie wyciąga z tego nauki. Paryżanom brakuje zdolności w zarządzaniu klubem piłkarskim na elitarnym poziomie i stąd wynika fakt, że mimo ściągania najdroższych piłkarzy świata i tak nie są w stanie sięgnąć po trofeum Ligi Mistrzów. Wiemy, że gdzie Rzym, a gdzie Krym – ale mamy w Polsce przypadek klubu, gdzie władze sprawuje piłkarz grający w przeszłości w Lidze Mistrzów, ale życie pokazało, że kopać piłkę to jedno, a zarządzać klubem piłkarskim to drugie. I ten klub właśnie spadł z Ekstraklasy…

PSG napięło muskuły i zatrzymało Mbappe. Podobnie Manchester City napiął muskuły i przekonał Erlinga Haalanda, by wybrał właśnie ich. Dwóch najbardziej pożądanych napastników nowej generacji futbolu związało swoją przyszłość z klubami, które stoją na fundamentach zbudowanych przez finansowe potęgi z Bliskiego Wschodu. Powinno dać nam to do myślenia, gdy patrzymy na układ sił piłkarskiej Europy. Niepoliczalność wielu aspektów piłki nożnej wciąż otwiera nam furtkę do emocjonowania się starciami na szczycie mimo różnicy w sposobie finansowania. Ale czy nie doszliśmy już do momentu, w którym na poziomie finansowym wyrastają nam kluby, które – gdy tylko będą chciały – to są w stanie przebić absolutnie każdego?

WIĘCEJ O POLITYCE PSG:

Fot. Newspix.pl

Pochodzi z Poznania, choć nie z samego. Prowadzący audycję "Stacja Poznań". Lubujący się w tekstach analitycznych, problemowych. Sercem najbliżej mu rodzimej Ekstraklasie. Dwupunktowiec.

Rozwiń

Najnowsze

Anglia

Klopp: Jeśli będziemy grać tak dalej, nie mamy szans na mistrzostwo

Bartosz Lodko
1
Klopp: Jeśli będziemy grać tak dalej, nie mamy szans na mistrzostwo
1 liga

Concordia Elbląg odpowiada na zarzuty dot. match-fixingu

Bartosz Lodko
3
Concordia Elbląg odpowiada na zarzuty dot. match-fixingu
Francja

Radosław Majecki się rozkręca. Trzeci mecz z rzędu na zero z tyłu

Bartosz Lodko
0
Radosław Majecki się rozkręca. Trzeci mecz z rzędu na zero z tyłu

Francja

Francja

Radosław Majecki się rozkręca. Trzeci mecz z rzędu na zero z tyłu

Bartosz Lodko
0
Radosław Majecki się rozkręca. Trzeci mecz z rzędu na zero z tyłu
Francja

Bajka z happy endem. Był pół centymetra od śmierci, za moment wróci do gry

Szymon Piórek
3
Bajka z happy endem. Był pół centymetra od śmierci, za moment wróci do gry
Anglia

Cardiff City wyceniło straty po śmierci Emiliano Sali. Domagają się 120 milionów euro

Arek Dobruchowski
21
Cardiff City wyceniło straty po śmierci Emiliano Sali. Domagają się 120 milionów euro

Komentarze

23 komentarzy

Loading...