Legia Warszawa powoli wychodzi z jednego z największych kryzysów w historii swojego istnienia. W epicentrum tych działań znajduje się niejaki Marcin Herra, wiceprezes zarządzający, któremu niedawno właściciel Dariusz Mioduski powierzył funkcję zarządzania klubem od strony organizacyjnej.
Marcin Herra, w wywiadzie dla Interii, podsumował kilka pierwszych tygodni swojej pracy w odpowiedzialnej roli w Legii Warszawa, zaznaczył, że wszystko zmierza ku dobremu i dodał, że stołeczny klub w przyszłym sezonie zawalczy o mistrzostwo kraju.
– Nie będziemy zmieniali celów sportowych. Tym celem będzie mistrzostwo Polski. Skąd weźmiemy na to pieniądze? Na razie nie odpowiem na to pytanie. W przyszłym tygodniu mamy zaplanowane spotkania, w trakcie których będziemy nad tym pracować, będziemy siedzieć nad tematem budżetu 2022/2023. Priorytety są takie, aby w części sportowej dyrektor Jacek Zieliński miał możliwość realizacji swojego planu. Nie możemy także stracić możliwości dobrego, skutecznego działania w części organizacyjnej. Bo walczymy o to, aby utrzymać poziom frekwencji na naszych trybunach powyżej 20 tys. kibiców na mecz. To oznacza, że nie będzie zaciskania pasa? Naturalna skłonność jest taka, aby ciąć. A ja już trochę rzeczy w życiu przeżyłem i wiem, że trzeba na to patrzeć całościowo. Trzeba zrobić tak, aby klub generował przychody i dawał możliwości, na przykład w marketingu i komunikacji. Niedługo przejrzymy więc wszystkie nasze umowy związane z kosztami i będziemy patrzyli punkt po punkcie, złotówka po złotówka, aby zapiąć budżet, a jednocześnie skutecznie walczyć o najwyższe cele sportowe.
CZYTAJ WIĘCEJ O LEGII WARSZAWA:
- Poznajmy się. Wszyscy ludzie Dariusza Mioduskiego
- Oficjalny komunikat Legii Warszawa w sprawie Legia Tenis
- „Mamy wrażenie, że Dariusz Mioduski oszukał Warszawę”
fot. Newspix