Reklama

„Rekomendowaliśmy Mahirowi pozostanie w Legii”. Nowe fakty w sprawie Emreliego

Jakub Białek

Autor:Jakub Białek

04 stycznia 2022, 16:43 • 2 min czytania 72 komentarzy

Poinformowaliśmy dziś o tym, że Mahir Emreli wysłał do Legii Warszawa pismo, w którym odmawia stawienia się na obóz przygotowawczy i deklaruje chęć jednostronnego rozwiązania kontraktu. Od spekulacji aż huczy. Jedną z pojawiających się opinii jest to, jakoby menedżerowie piłkarza mieli wyczuć okazję na łatwy i szybki zarobek.

„Rekomendowaliśmy Mahirowi pozostanie w Legii”. Nowe fakty w sprawie Emreliego

To nieprawda – mówi nam Mateusz Ożóg z agencji Seven United, który ściągał Emreliego do mistrza Polski i opiekował się nim w Warszawie. – Rekomendowaliśmy Mahirowi pozostanie w Legii i walkę na wiosnę o powrót klubu na właściwe tory. Uważam, że to byłoby najlepsze wyjście, sprawiedliwe dla każdej ze stron. Wiem, że Mahir czuł się źle, ale mógł liczyć na wsparcie wielu osób, dalibyśmy sobie jakoś radę. Dzisiaj widzimy, że podjęto inne decyzje, do rozmów z Legią wynajęto osoby z zewnątrz. Ja w tym procesie nie biorę żadnego udziału, bo się z nim nie do końca zgadzam – deklaruje w rozmowie z Weszło.

Oznacza to, że cała saga jest inicjatywą piłkarza albo jego rodziny. Niektórzy w Warszawie są nieco zdziwieni tym, że stanowisko  zawodnika nieco różni się od jego ruchów. Pierwszą myślą Emreliego po zajściu w autokarze faktycznie było rozwiązanie kontraktu. Ale z czasem, gdy emocje opadały, napastnik patrzył na sprawę znacznie łagodniej. Można usłyszeć, że był bardzo zbudowany rozmową z Aleksandarem Vukoviciem i deklarował, że jeśli nie uda mu się odejść na zasadzie transferu, to stawia się w Warszawie i walczy o wyjście klubu z kryzysu.

POZNAJMY SIĘ. WSZYSCY DORADCY DARIUSZA MIODUSKIEGO

Reklama

Transfer zakładała też rodzina piłkarza, która poprzez swoich przedstawicieli prowadziła rozmowy z Legią w twardy sposób, kierując się przekonaniem, że kluby zainteresowane wykupem Emreliego zaraz się zgłoszą. Tymczasem nic takiego się nie dzieje. Na horyzoncie pojawiło się  tylko poważne zainteresowanie klubu z Bundesligi. Niemcy byli gotowi wyłożyć kwotę, która zadowoliłaby Legię, ale rozmowy upadły.

Można się domyślać, że potencjalni pracodawcy czekają na moment, w którym piłkarz rozwiązuje kontrakt i jest do wzięcia za kwotę za podpis. Obóz Emreliego – o czym pisze Piotr Koźmiński z WP Sportowe Fakty – lobbował za transferem za niską kwotę odstępnego, ale Legia nie chciała zgodzić się na ustępstwa. W Warszawie mają bojowe nastroje i wierzą, że piłkarz nic nie ugra w sporze prawnym. Dlatego nie zamierzają decydować się na rozwiązania, które mogą zmniejszyć ewentualną rekompensatę za odejście napastnika.

CZYTAJ TAKŻE:

Fot. FotoPyK

Ogląda Ekstraklasę jak serial. Zajmuje się polskim piłkarstwem. Wychodzi z założenia, że luźna forma nie musi gryźć się z fachowością. Robi przekrojowe i ponadczasowe wywiady. Lubi jechać w teren, by napisać reportaż. Występuje w Lidze Minus. Jego największym życiowym osiągnięciem jest bycie kumplem Wojtka Kowalczyka. Wciąż uczy się literować wyrazy w Quizach i nie przeszkadza mu, że prowadzący nie zna zasad. Wyraża opinie, czasem durne.

Rozwiń

Najnowsze

Komentarze

72 komentarzy

Loading...