Pucharowe emocje za nami, czas zatem ponownie skupić uwagę na europejskich rozgrywkach ligowych. A weekend przed nami iście szalony, jeden szlagier za drugim i szlagierem pogania. Postanowiliśmy zatem – jak zawsze przy piątku – zaproponować wam kilka typów na nadchodzące spotkania. Tradycyjnie staramy się uniknąć wróżenia z fusów – szukamy serii, pass, tendencji. Przekonajcie się, jakie są efekty naszych poszukiwań, a może zainspirujecie się przy komponowaniu własnych kuponów w Fuksiarzu.
ARSENAL – ASTON VILLA: zwycięstwo Arsenalu
Wszystko wskazuje na to, że w tym sezonie to co najgorsze jest już za “Kanonierami”. Oczywiście nie spodziewamy się, że londyńska ekipa włączy się niebawem do walki o najwyższe cele w Premier League – zwyczajnie nie jest na to gotowa, przynajmniej w tej chwili. Ale nie będzie też chłopcem do bicia, tak jak na pierwszym etapie rozgrywek, gdy podopieczni Mikela Artety zbierali jedno lanie za drugim. Trzeba zresztą podkreślić, że Arsenal od dłuższego czasu pozostaje zespołem bardzo trudnym do ukąszenia przed własną publicznością. Ostatnie spotkanie z Crystal Palace średnio się “Kanonierom” udało, prawda, ale jeżeli spojrzymy na sprawę w szerszym obrazku, to nie sposób nie docenić tego, jak rzetelnie ekipa z Emirates punktuje na własnym obiekcie.
Od maja Arsenal rozegrał u siebie osiem oficjalnych meczów. Przegrał tylko jedno z nich, zaledwie dwa zremisował. Dlatego stawiamy na triumf “Kanonierów” nad Aston Villą. Kurs wydaje się naprawdę kuszący: 1,98 w Fuksiarz.pl.
LECHIA GDAŃSK – GÓRNIK ZABRZE: zwycięstwo Lechii i powyżej 1,5 gola
Okej, tak zwana “logika ekstraklasowa” nakazuje w tym spotkaniu zagrać czystą dwójkę. Górnik Zabrze spisuje się bowiem przeciętnie, regularnie gubi punkty i generalnie na wielu płaszczyznach rozczarowuje. Natomiast Lechia Gdańsk po zmianie na stanowisku trenera wręcz szokuje znakomitą dyspozycją, co przekłada się nie tylko na seryjne zwycięstwa, ale i efektowny styl gry. Mamy jednak wrażenie, że w tym konkretnym przypadku ekstraklasowa logika nie znajdzie zastosowania – gdańszczanie są po prostu obecnie za mocni i zbyt rozpędzeni, by mieli się wyłożyć na Górniku. Mało tego – spodziewamy się, że spotkanie będzie otwarte i obfitujące w bramki. Spójrzmy bowiem na ostatnie występy obu ekip:
- 3 ostatnie mecze Lechii: dwa gole, cztery gole, cztery gole
- 3 ostatnie wyjazdowe mecze Górnika: cztery gole, cztery gole, cztery gole
MANCHESTER UNITED – LIVERPOOL: zwycięstwo Liverpoolu
Ole Gunnar Solskjaer na niebywałą zdolność do urywania się ze stryczka, ale uciekanie przeznaczeniu nie może trwać w nieskończoność. Wydaje się, że jego przygoda na ławce trenerskiej “Czerwonych Diabłów” wielkimi krokami zbliża się do końca. Okej, w Lidze Mistrzów ostatnio Norwegowi jeszcze się upiekło – jego podopieczni odrobili dwubramkową stratę w starciu z Atalantą Bergamo i ostatecznie zatriumfowali 3:2. Jednak Liverpool to zupełnie inny kaliber przeciwnika. The Reds są w świetnej formie, znakomicie punktują w lidze, a ich ofensywa hula jak za najlepszych czasów kadencji Juergena Kloppa. Krótko mówiąc – Liverpool w tej chwili jest całkowitym przeciwieństwem męczącego bułę Manchesteru United.
Poza tym, spójrzmy sobie na ostatnie mecze ligowe tych dwóch odwiecznie skonfliktowanych klubów:
- Manchester United 2:4 Liverpool
- Liverpool 0:0 Manchester United
- Liverpool 2:0 Manchester United
- Manchester United 1:1 Liverpool
- Manchester United 0:0 Liverpool
- Liverpool 3:1 Manchester United
“Czerwone Diabły” czekają na ligowy triumf nad Liverpoolem od marca 2018 roku. A żeby odnaleźć ich kolejne zwycięstwo z The Reds w Premier League, należałoby się cofnąć aż do stycznia 2016 roku. To są już naprawdę zamierzchłe czasy. Można zatem zakładać, że Solskjaer w obawie o swoją posadę poszuka w niedzielnym meczu remisu, najlepiej bezbramkowego, który oczywiście nikogo na Old Trafford nie zachwyci, ale też wstydu Manchesterowi nie przyniesie. Wydaje nam się jednak, że Liverpool jest w tej chwili za mocny, by dać się złapać w pułapkę. Typujemy zwycięstwo gości po kursie 2,33 w Fuksiarz.pl.
FC BARCELONA – REAL MADRYT: gol Karima Benzemy
Czy dołączamy do medialnej akcji promującej ostatnio Karima Benzemę jako kandydata do Złotej Piłki za 2021 rok? Nie, bez przesady. Ale nie da się ukryć, że francuski napastnik Realu Madryt jest w wyśmienitej dyspozycji. Pięć ostatnich meczów ligowych w jego wykonaniu to szaleństwo:
- gol z Espanyolem
- bez gola z Villarrealem
- dwa gole z Mallorcą
- gol z Valencią
- trzy gole z Celtą
O trafieniach wypracowanych partnerom nawet nie wspominamy. A przecież w europejskich pucharach Benzema również jest skuteczny. Wiele wskazuje zatem na to, że to właśnie on będzie głównym bohaterem El Clasico. Tym bardziej że Francuz konfrontacje z Barceloną generalnie lubi. Strzelił jej już w sumie dziesięć goli we wszystkich rozgrywkach (siedem w La Lidze), co plasuje go na dziesiątym miejscu wśród najskuteczniejszych piłkarzy w dziejach katalońsko-kastylijskiej rywalizacji. Jak najbardziej w zasięgu Benzemy są tacy giganci jak Luis Suarez (11 goli), Santillana (12) czy Ferenc Puskas (14). Gwiazdor “Królewskich” zagra zatem w niedzielę nie tylko o trzy punkty, ale i o miejsce w historii futbolu. Kurs na jego gola w Fuksiarz.pl wynosi 2,13.
WARTA POZNAŃ – STAL MIELEC: zwycięstwo lub remis Stali
Warta Poznań jest w katastrofalnej dyspozycji. Po prostu. Rewelacja poprzedniego sezonu w bieżących rozgrywkach mocno bije się o miano najgorszego zespołu w całej Ekstraklasie, a dobrze wiemy, że kolejka do tego niezbyt chwalebnego tytułu na ogół bywa w naszej lidze dość długa.
Bilans ostatnich tygodni jest dla podopiecznych Piotra Tworka okrutny:
- 0:2 z Cracovią
- 0:3 z Rakowem Częstochowa
- 0:2 z Olimpią Grudziądz (Puchar Polski)
- 0:2 z Zagłębiem Lubin
- 0:1 z Górnikiem Zabrze
- 0:0 z Bruk-Bet Termalicą Nieciecza
- 1:1 z Jagiellonią Białystok
- 0:1 z Radomiakiem Radom
- 0:2 z Legią Warszawa
Horror. Od połowy sierpnia do połowy października poznaniacy nie wygrali ani jednego spotkania. Ba, tylko raz na dziewięć przypadków udało im się urwać remis. No i tylko w jednym meczu zdołali trafić do siatki. Tego bilansu się nie da w żaden sposób obronić, mamy do czynienia z wielopoziomowym kataklizmem, który dotknął Wartę i wyraźnie widać, iż Piotr Tworek nie ma sposobu na wyprowadzenie swojej ekipy z zapaści. Tymczasem Stal Mielec wesoło sobie w lidze dokazuje, punktuje rzetelnie i strzela sporo goli. Nie wydaje nam się, by mielczanie mieli się wyłożyć akurat na starciu z Wartą. Ale dla pewności stawiamy w tym meczu na dwójkę z podpórką w postaci remisu. Fuksiarz.pl proponuje w takim wypadku kurs 1,57.
***
Wyszedł nam z tego następujący kupon. Za stówkę do wygrania prawie 3300 złotych. Ładne sumka, ale oczywiście przy paru dość ryzykownych, mimo że logicznych typach – jeśli wolicie niższą wygraną, ale większe bezpieczeństwo, możecie się pokusić o nieco mniej odważne warianty danych zakładów.
Pamiętajcie, że kursy mogą się zmieniać i podajemy wam tutaj stan na piątek o godzinie 13:00.
fot. NewsPix.pl