Zaczynamy nowy sezon łowiecki. Bayern Monachium będzie chciał udowodnić, że z Robertem Lewandowskim w składzie nie jest na europejskim podwórku gorszy niż PSG czy Manchester United. Z kolei sam Lewandowski będzie chciał pokazać, że w Lidze Mistrzów jest wartością dodaną. Gościem, który zmienia oblicze meczu. Tym, który bije strzeleckie rekordy. Co czeka kapitana reprezentacji Polski w fazie grupowej Champions League? Ile może wycisnąć z jesiennego grania w Europie?
Miniony sezon Ligi Mistrzów był dla Bawarczyków i Lewandowskiego stracony. Zostało nam po nim tylko gdybanie: czy Bayern przeszedłby PSG, gdyby nie kontuzja RL9 w meczu z Andorą? Być może. Niemniej jednak finał był taki, że Niemcy odpadli z rozgrywek na etapie ćwierćfinału a ich najlepszy strzelec uzbierał łącznie ledwie pięć bramek. To był najsłabszy wynik “Lewego” w Champions League od dwóch lat, ale można go trochę usprawiedliwić, bo jeszcze marniej wyglądała liczba meczów, które zagrał. Sześć – ostatni tak słaby sezon Lewandowskiego w pucharach znajdziemy blisko dekadę temu, gdy dopiero rozpędzał się w barwach Borussii Dortmund.
Nie ma wątpliwości: teraz trzeba to poprawić. A idealną szansą na rozkręcenie swojego dorobku zawsze była właśnie faza grupowa rozgrywek.
Spis treści
Robert Lewandowski i najlepsi strzelcy w historii fazy grupowej Ligi Mistrzów
Nie oszukujmy się: na bramkach w grupie budowano wielkie osiągnięcia strzeleckie. Tam kładzie się podwaliny pod tytuły najlepszego snajpera Ligi Mistrzów. Gdy Cristiano Ronaldo ustanawiał rekord wszech czasów pod względem liczby bramek w pojedynczym sezonie, dziewięć trafień zanotował w grupie. Kiedy Robert Lewandowski notował równie imponujący wynik – 15 goli w 10 meczach, w skróconych z powodu pandemii rozgrywkach, strzelał tak:
- Crvena Zvezda Belgrad – 5 goli
- Olympiakos – 3 gole
- Tottenham – 2 gole
WIELKIE MECZE LEWANDOWSKIEGO W LIDZE MISTRZÓW
Później ładował bramki w każdym meczu aż do finału, dorzucał do tego asysty. Po prostu: zamiatał. Ale jednak bez 10 goli w fazie grupowej nie mógłby myśleć o tak dobrym wyniku. Dlatego nie ma co mówić o strzelaniu słabeuszom, jak o czymś złym. Takie okazje po prostu trzeba wykorzystywać. W sezonie 2021/2022 Bayern nie ma wybitnie słabej grupy – Barcelona, Benfica i Dynamo Kijów na pewno stawią opór. Ale Polak strzelać im potrafi.
- Benfica Lizbona – 4 mecze, 3 gole
- Barcelona – 3 mecze, 2 gole
Może więc podciągnąć swój dorobek, który i tak jest już imponujący. 73 bramki w 96 spotkaniach. Może też spróbować dogonić Karima Benzemę w klasyfikacji najlepszych strzelców w historii fazy grupowej Ligi Mistrzów.
Oczywiście w najważniejszym rankingu – liczby bramek w Champions League ogółem – Lewandowski Francuza wyprzedza, ale im więcej skalpów na koncie, tym lepiej. Warto jednak zauważyć, jaka przepaść dzieli Polaka i pozostałych aktywnych, topowych strzelców w grupach, których umieściliśmy pod TOP 5 tego zestawienia. Wyprzedzić o dwie długości Neymara – duża sztuka. Jeszcze dalej są póki co Erling Haaland (14 goli w grupie) i Kylian Mbappe (15), ale wiadomo – oni mają jeszcze czas, żeby się wyszaleć.
Najwięcej bramek w 100 pierwszych meczach Ligi Mistrzów – Lewandowski lepszy od Messiego?
Robertowi Lewandowskiemu z kolei na pewno marzy się przekroczenie magicznej bariery 100 goli w Lidze Mistrzów. Do tej pory udało się to zrobić tylko dwóm osobom: Cristiano Ronaldo oraz Leo Messiemu. RL9 może być trzeci, choć po piętach depcze mu Karim Benzema (71 goli). Średnia goli na sezon Polaka w Champions League wynosi obecnie 7,3. Czyli gdyby Robertowi udało się ją utrzymać, potrzebowałby jeszcze czterech sezonów, żeby dobić do setki. Najlepiej byłoby rzecz jasna podkręcić tempo, bo choć RL9 jest maszyną, to wieku nie oszuka i w końcu przyjdzie moment, w którym coraz ciężej będzie mu zachować obecną skuteczność.
ROBERT LEWANDOWSKI NA DRODZE DO LEGENDARNOŚCI
Wcześniej jednak reprezentant Polski będzie świętował inny jubileusz. Lada chwila – odpukać w niemalowane – powinien rozegrać swój 100. mecz w Lidze Mistrzów. Tym samym Lewandowski powiększy grono piłkarzy, którzy przekroczyli tę barierę. Obecnie liczy ono 40 osób, a liderem tej klasyfikacji jest Iker Casillas (177 meczów), którego wkrótce wyprzedzi Cristiano Ronaldo (176 spotkań). Ciekawostką jest to, że “Lewy” wciąż ma szansę zostać najskuteczniejszym zawodnikiem w historii, jeśli uwzględnimy tylko bramki strzelane w pierwszych 100 meczach w Lidze Mistrzów. Aktualnie klasyfikacja wygląda tak:
Najwięcej bramek w pierwszych 100 meczach w Lidze Mistrzów | |
Lionel Messi | 77 |
Robert Lewandowski | 73 |
Cristiano Ronaldo | 64 |
Misja nie jest łatwa, bo żeby prześcignąć Argentyńczyka Polak musiałby zdobyć minimum pięć goli w czterech występach. Czyli w meczach z Barceloną, Dynamem i dwukrotnie Benfiką Lizbona. W teorii: do zrobienia. Robert Lewandowski w tym sezonie strzela bramkę co 58 minut – wliczając w to mecze reprezentacji. Z kolei w całym 2021 roku RL9 zanotował już 37 trafień – wpisuje się na listę strzelców średnio co 69 minut.
Gdyby decydowała tylko matematyka, “Lewy” nie miałby żadnych problemów z wyprzedzeniem Messiego.
ROBERT LEWANDOWSKI KRÓLEM STRZELCÓW LIGI MISTRZÓW? KURS 5,80 W FUKSIARZ.PL
Lewandowski i Złota Piłka? Najlepsi strzelcy 2021 roku
No dobrze, ale co właściwie mogą dać Robertowi Lewandowskiemu popisy w fazie grupowej Ligi Mistrzów, poza gonitwą za kolejnymi rekordami? Nazwijcie nas niepoprawnymi optymistami, ale być może dzięki temu Polak zbliży się do Złotej Piłki. 2020 roku i absurdalnej decyzji o tym, żeby jej nie przyznawać, zapewne nigdy nie przebolejemy, bo wtedy nie byłoby wątpliwości co do tego, kto jest najlepszy. Ale czemu nie powalczyć o nią teraz? RL9 może nie ma tak kosmicznego roku, jak poprzedni, ale wciąż jest on wybitny.
- pobity rekord Bundesligi pod względem bramek w jednym sezonie
- król strzelców ligi niemieckiej
- Złoty But dla najlepszego strzelca w Europie
- indywidualnie udane EURO – nie ma za co się do niego przyczepić
W tym momencie Polak jest też najskuteczniejszym piłkarzem 2021 roku, gdy liczymy tylko rozgrywki ligowe. Jeśli rozszerzymy statystyki o wszystkie oficjalne spotkania w klubie i kadrze, jego przewaga jest jeszcze lepiej widoczna.
Lewandowski ma na koncie mniej minut niż cała czołówka. Po pierwsze: szybko odpadł z pucharu kraju i Ligi Mistrzów. No i z EURO, ale tam akurat Haalanda nie było wcale. W każdym razie “Lewy” stracił też kilka spotkań z powodu kontuzji, stąd minutowo odstaje od rywali. Ale już pod względem dorobku bramkowego nie odstaje. Przeliczając trafienia na minuty wygląda to tak:
- Lewandowski – gol co 65 minut
- Haaland – gol co 93 minuty
- Messi – gol co 101 minut
- Mbappe – gol co 110 minut
- CR7 – gol co 115 minut
LEWANDOWSKI STRZELA RÓWNIE CZĘSTO CO MESSI W NAJLEPSZYCH LATACH
Znów kosmiczna średnia, znów zdecydowane wyprzedzenie rywali. Polakowi brakuje sukcesów międzynarodowych, które mają na koncie Messi i Jorginho. Brakuje Ligi Mistrzów w gablocie, po którą sięgnął Włoch grający w Chelsea. Ale w statystykach indywidualnych w tym roku nadal jest topem topów. Jeśli jesienią nastuka bramek w Bundeslidze i Lidze Mistrzów… Jeśli zaliczy kolejne udane okienko reprezentacyjne… Gdy zostanie także najlepszym strzelcem w roku kalendarzowym…
To naprawdę nie widzimy powodu, dla którego nie mógłby postawić na półce najbardziej prestiżowej nagrody w piłkarskim świecie.
SZYMON JANCZYK
fot. Newspix