Można było narzekać na to, że Yaw Yeboah pojawia się i znika. Że jak zagra jedną super połowę, to druga jest już anonimowa. Ale jeśli ten chłopak ma zaliczać takie gole jak ten poniżej, to jesteśmy w stanie wybaczyć mu naprawdę wiele.
To, co zrobił w tej akcji, to była maestria. Defensywa Górnika Łęczna została po prostu ośmieszona, a Bartosz Rymaniak ma – jak to się mówi – skończoną karierę. Yeboah sam wkręcił czterech piłkarzy gospodarzy, a następnie uderzył tak, że Gostomski nie mógł zrobić zbyt wiele.
Nie da się tego trafienia oddać słowami, to trzeba zobaczyć.
Wypada się nawet zgodzić ze słowami komentatorów, że to trafienie można śmiało pokazywać w zagranicznych telewizjach. I wyjątkowo Ekstraklasa nie dostarczy tematu do żartów.
Fot.FotoPyk