Myśląc o dzisiejszym starciu Rakowa z Rubinem, może przyjść na myśl… Groclin Grodzisk Wielkopolski i jego potyczki w pucharach. Wtedy kopciuszek bez historii w Europie (co to jest jeden dwumecz ze Spartakiem Warną) grał z mocnymi firmami, był spisywany na straty, a dawał sobie radę. Raków też jest kopciuszkiem w skali Europy, dopiero uczy się większej piłki. Ale żeby rzeczywiście porównywać go do Groclinu, musi zagrać lepiej niż z Suduvą. Jeśli wystąpi na podobnym poziomie – zbierze w łeb.
RAKÓW CZĘSTOCHOWA – RUBIN KAZAŃ: KONIEC WYMÓWEK
Nie do końca kupujemy argumenty o tym, że Raków zagrał tak z Litwinami, bo nie ma doświadczenia w Europie. No dajcie spokój, to wciąż był mecz jedenastu na jedenastu, w dodatku ze słabym przeciwnikiem, nikt tam nikomu nie kazał kozłować czy robić podwyższeń. Trzeba było zagrać mniej więcej to co w Ekstraklasie i pyknąć rywala dwójką czy trójką. Rakowowi się to nie udało.
Nie kupujemy też porównań do Śląska – im idzie lepiej, bo grali w pucharach wcześniej, a częstochowianie nie. Tak grali wcześniej, że ostatnie występy Śląska w pucharach pamięta tylko Pich. To jest inna drużyna i tyle. Raków ma takie same argumenty, żeby wypadać dobrze, a może i większe, skoro poprzedni sezon skończył wyżej w tabeli.
Chodzi nam o to, że czas wymówek się skończył. Jasne, można pamiętać o kontuzjach, o odejściu Tijanicia, początek rozgrywek nie rozpieszcza ekipy Marka Papszuna, ale dzisiaj nie ma to większego znaczenia. Będzie lepsze boisko, będzie rywal, który nie okopie się w szesnastce. Raków po prostu musi zagrać swój najlepszy futbol, jeśli myśli o wyeliminowaniu Rubina. Trzeba zapomnieć o tym mitycznym braku doświadczenia, o swojej żadnej historii w Europie. Trzeba wyjść i grać dobrą piłkę. A Raków to przecież potrafi.
RAKÓW CZĘSTOCHOWA – RUBIN KAZAŃ: MOCNY RYWAL, ALE DO OGRANIA?
Rywal jest mocny, to oczywiste. Wraca do pucharów po kilku latach przerwy – w sezonie 15/16 skończył grupę Ligi Europy na trzecim miejscu. Zeszły sezon przyniósł powrót do pucharów, Rubin ustąpił tylko Zenitowi, Spartakowi i Lokomotiwowi. Wiadomo, że po takiej przerwie ciśnienie na pokazanie się z niezłej strony jest tam duże i nikt w Kazaniu nie wyobraża sobie, że z pucharów może ich wyrzucić „jakiś” Raków Częstochowa. Nie po to zatrudnili tam Leonida Słuckiego, trzykrotnego mistrza Rosji, żeby się żegnać w trzeciej rundzie.
Nie po to w składzie mają talenty pokroju Kvaratskhelii, żeby o awansie miał decydować Gutkovskis.
To jest jasne, że poprzeczka poszła mocno do góry. Ale! Nie przesadźmy też w drugą stronę. Nazwa „Rubin” straszy, natomiast to nie jest ta sama banda, która ogrywała Barcelonę w Lidze Mistrzów czy dochodziła do ćwierćfinału Ligi Europy. Mimo wszystko po drodze ten projekt stracił na jakości i trzeba z tego skorzystać.
Natomiast trzeba pokazać więcej jakości niż z Suduvą. Tak z kilka razy więcej. Oby Raków było na to stać.
RAKÓW CZĘSTOCHOWA – RUBIN KAZAŃ: TYPY REDAKTORÓW WESZŁO
Kursy na Raków – Rubin w Fuksiarz.pl:
Wygrana Rakowa – 2,70
Wygrana Rubina – 2,65
Obie drużyny strzelą – 1,87
Paweł Paczul: Bardzo bym chciał, żeby Rakowowi się udało, tak jak każdej innej polskiej drużynie, ale nie przewiduję dziś sensacji, tylko co najwyżej niespodziankę. A więc remis. Pachnie mi ten dwumecz scenariuszem podobnym do tego z Pogoni, czyli remis tutaj, a w łeb tam. Martwi bowiem to, o czym często mówi Wojtek Kowalczyk – brak napastnika. Legia strzela, bo takiego ma, Śląsk strzela, bo takiego ma, Pogoń nie strzelała i Raków nie strzela, ponieważ z dziewiątką jest problem. To może niestety przeważyć ten dwumecz. Ale dziś – remis po kursie 3,10!
Kamil Warzocha: Uważam, że to będzie zamknięty mecz. Raków nie rzuci się do ataku i będzie czekał na okazje. A jako że napadziora z prawdziwego zdarzenia nie ma, to wynik może utrzymywać się przy czymś w okolicach 0:1 dla gości, może 0:0. Na pewno w pierwszej połowie, gdzie obie drużyny będą chciały siebie poznać, by dopiero w drugiej rzucić więcej sił do ataku. Tak to widzę: wyniku nie odważę się postawić, choć blisko byłbym wytypowania remisu. Niech będzie tylko w pierwszej połowie – kurs 2,03, a później się zobaczy.
Fot. Newspix