Na ogół w „Bramie dnia” zachwycamy się efektownymi strzałami. Gatigo. Trochę ku pokrzepieniu serc dla sympatyków brazylijskiego futbolu po finale Copa America.
ADRIANO VS KOSTARYKA (11.07.2004)
Adriano niewątpliwie był bohaterem numer jeden reprezentacji Brazylii podczas Copa America 2004. Już w drugim spotkaniu fazy grupowej z Kostaryką popisał się hat-trickiem, a potem było tylko lepiej. Kostarykańscy obrońcy długo radzili sobie z napastnikiem, łapiąc go na pułapki ofsajdowe. Ale w końcu Adriano otrzymał takie podanie od Alexa, że wręcz nie wypadało tej akcji spalić lub zmarnować. No więc brazylijski snajper nie zmarnował.
Asysta – cudo.
BERNARD VS NEWELL’S (11.07.2013)
Według powszechnej opinii Ronaldinho skończył się wraz z odejściem z Barcelony.
Coś w tym pewnie jest, genialny Brazylijczyk nie zachwycał już bowiem publiczności do tego stopnia co wcześniej swoimi występami w Milanie, Flamengo czy Atletico Mineiro. Trzeba wszakże pamiętać, że w tym trzecim klubie Ronaldinho osiągnął niebagatelne sukcesy, na czele z triumfem w Copa Libertadores w 2013 roku. Nie imponował już wówczas dynamicznymi dryblingami, ale wciąż potrafił zaczarować doskonałym uderzeniem lub podaniem. Jak choćby w rewanżowym starciu półfinałowym CL przeciwko Newell’s Old Boys. Pierwsze spotkanie zakończyło się zwycięstwem ekipy z Rosario (2:0), jednak w drugim meczu Atletico zdołało odpowiedzieć swoim rywalom pięknym za nadobne i ostatecznie to Brazylijczycy awansowali dalej po serii rzutów karnych.
Wynik rewanżu gospodarze otworzyli już w 4. minucie. Do siatki trafił Bernard, znany później z występów w Szachtarze Donieck oraz Evertonie, ale to kapitalne otwierające podanie od Ronaldinho zrobiło w tej akcji prawie całą robotę.
Które dogranie podoba wam się bardziej? Zapraszamy do głosowania!