10 września 2018 roku reprezentacja Włoch – trzy dni po remisie z Polską – przegrała 0:1 z Portugalią w ramach premierowej edycji Ligi Narodów. Aż trudno uwierzyć, ale jest to jak na razie… ostatnie potknięcie ekipy dowodzonej Roberto Manciniego. W tej chwili Italia może się pochwalić passą 27 spotkań bez porażki. Włosi wyrastają na mocnych kandydatów do medalu na Euro.
Wczoraj Squadra Azzurra pokonała 4:0 reprezentację Czech w towarzyskim starciu, które dla obu ekip stanowiło istotne przetarcie przed fazą grupową zbliżającego się wielkimi krokami turnieju. Trzeba ten mecz postrzegać jako pokaz siły Włochów, którzy absolutnie zdominowali całkiem mocnych przecież rywali. Ich przewaga znajduje swoje odzwierciedlenie w statystykach, ale tutaj nie chodzi nawet o suche liczby. Podopiecznych Manciniego po prostu niesamowicie przyjemnie się ogląda. Grają ofensywnie, z rozmachem, chciałoby się nawet rzec: z fantazją. Jeżeli ktoś jeszcze patrzy na włoską kadrę przez pryzmat stereotypów, musi jak najprędzej zaktualizować swoje poglądy.
Niewiele drużyn w Europie gwarantuje lepsze wrażenia estetyczne niż Italia.
WŁOSI WYGRAJĄ Z TURCJĄ NA EURO? KURS: 1,60 W FUKSIARZU!
Poważne zmiany kadrowe w reprezentacji Włoch
Mancini przemodelował reprezentację na wielu płaszczyznach. Przede wszystkim odważnie postawił na piłkarzy, dla których wcześniej wrota do drużyny narodowej były właściwie zamknięte. Jeżeli cofniemy się do wspomnianej porażki z Portugalią, w pierwszym składzie włoskiej drużyny wystąpili między innymi Simone Zaza, Giacomo Bonaventura, Bryan Cristante, Domenico Criscito, Mattia Caldara czy Manuel Lazzari. Na ławce siedzieli na przykład Marco Benassi, Mattia Perin czy Roberto Gagliardini. Z całej tej ferajny tylko Cristante doczekał się powołania na Euro 2020, ale niewiele wskazuje na to, by 26-latek z AS Romy miał odegrać istotną rolę podczas mistrzostw. To pokazuje, jaką drogę przeszła ta reprezentacja.
W 2021 roku najwięcej minut od Manciniego dostali:
- Gianluigi Donnarumma (22 lata) – 900′
- Nicolo Barella (24) – 764′
- Manuel Locatelli (23) – 682′
- Leonardo Bonucci (34) – 630′
- Lorenzo Insigne (30) – 623′
Donnarumma pierwszym bramkarzem został dopiero po klęsce Włochów w eliminacjach do mistrzostw świata w Rosji, gdy z występów w narodowych barwach zrezygnował Gianluigi Buffon. Barella debiutował w kadrze już za kadencji Manciniego, podobnie jak Locatelli. Insigne ważną postacią kadry stał się za kadencji Gian Piero Ventury, ale to u Manciniego jego dorobek goli i asyst zaczął naprawdę imponować. Były szkoleniowiec Manchesteru City odkrył też na nowo dla kadry Leonardo Spinazzolę i Francesco Acerbiego, dał zadebiutować Alessandro Bastoniemu. Uwierzył w Domenico Berardiego i bardzo zdecydowanie postawił na Federico Chiesę. Lista personalnych zmian jest zatem bardzo długa.
Nie wszystkie eksperymenty się naturalnie Manciniemu udało. No i nie należy zapominać, że w kadrze wciąż wiele zależy od weteranów, takich jak Bonucci, Chiellini, Florenzi, Jorginho czy Verratti. Generalnie jednak – Mancini wymyślił ten zespół na nowo. Personalnie i taktycznie.
Dylematy Włochów w ofensywie
Jako się rzekło, Squadra Azzurra za kadencji Manciniego zadziwia swoim ofensywnym rozmachem. Przekonaliśmy się zresztą o tym na własnej skórze jesienią, gdy tylko nieskuteczności włoskich napastników reprezentacja Polski zawdzięczała porażkę zaledwie 0:2 w dwumeczu z Italią. To też jedno z najpoważniejszych obecnie zmartwień selekcjonera Włochów – brak naprawdę skutecznego zawodnika na pozycji numer dziewięć. Gwaranta goli. Ciro Immobile w barwach Lazio zachwyca swoimi strzeleckimi wyczynami, ale ma trudności z przełożeniem tego na kadrę. Wielu ekspertów postrzega go jako zawodnika, który zwyczajnie nie pasuje do taktyki Manciniego. Immobile znakomicie się bowiem czuje, gdy ma przed sobą dużo wolnej przestrzeni i może szukać okazji do wyjścia na wolne pole w ramach szybkiego ataku. W pozycyjnym graniu, jakie preferują dziś Włosi, gwiazdor Lazio traci lwią część swoich największych atutów. Choć ostatnio chyba coś w tym względzie drgnęło:
- (25.03.2021) Włochy 2:0 Irlandia Północna – gol Immobile (90 minut gry)
- (28.03.2021) Bułgaria 0:2 Włochy – bez gola (15 minut)
- (31.03.2021) Litwa 0:2 Włochy – gol z rzutu karnego (90 minut)
- (28.05.2021) Włochy 7:0 San Marino – na ławce
- (04.06.2021) Włochy 4:0 Czechy – gol i asysta (78 minut)
Całkiem przyjemna passa. W odwodzie pozostają natomiast Andrea Belotti oraz 21-letni Giacomo Raspadori. Mancini nie zdecydował się na powołanie na mistrzostwa Moise Keana, który zanotował 13 goli w Ligue 1 w barwach Paris Saint-Germain. Z tego względu na włoskiego trenera spadły oskarżenia o… rasizm. Francuscy kibice w mediach społecznościowych zasypali oficjalną fotografię włoskiej kadry (na której nie ma ani jednej czarnoskórej osoby) komentarzami w stylu: “To reprezentacja Ku Klux Klanu” albo “Mussolini byłby dumny”.
Abstrahując jednak od takich idiotycznych zarzutów, od postawy napastników – zwłaszcza Immobile – będzie wiele zależało. Włosi mają kim straszyć na skrzydłach, dysponują niesamowitym potencjałem w środku pola, ale cała para pójdzie w gwizdek, jeśli zabraknie puenty w postaci bramek.
Co z włoską defensywą?
W ostatnich miesiącach Włosi wykazali się również solidną organizacją gry w tyłach. Dość powiedzieć, że w pięciu meczach rozegranych w 2021 roku nie stracili jak na razie ani jednego gola, a w ośmiu spotkaniach w roku 2020 przytrafiły im się tylko dwa bez czystego konta. We wrześniu Donnarummę zdołał zaskoczyć Edin Dżeko, a w październiku Donny van de Beek. Trzeba się zresztą cofnąć w czasie naprawdę głęboko, by dogrzebać się do ostatniego spotkania, w którym golkiper Squadra Azzurra został zmuszony, by skapitulować więcej niż raz. Miało to miejsce 1 czerwca 2018 roku, gdy Włosi przegrali 1:3 z Francją, która kilka tygodni później świętowała triumf na mistrzostwach świata.
Był to drugi mecz za kadencji Manciniego.
Z drugiej jednak strony, środek obrony w układance Manciniego wciąż oparty jest na duecie weteranów z Juventusu. I o ile trudno powątpiewać w klasę 34-letniego Leonardo Bonucciego, który niezmiennie należy do najlepszych stoperów na Starym Kontynencie, tak 37-letni Giorgio Chiellini ma za sobą chyba najgorszy sezon w całej karierze. Rozegrał tylko 17 meczów w Serie A, ale i tak zdążył popełnić wiele błędów. Coraz częściej napastnikom udaje się obnażać szybkościowe niedostatki doświadczonego obrońcy, który musi się ratować nieodpowiedzialnymi faulami. No i osobną kwestią są jego zdrowotne problemy. Istnieje niestety poważne zagrożenie, że Chiellini się podczas turnieju zwyczajnie rozsypie.
Zresztą kłopoty z kontuzjami to osobny powód do niepokoju dla Manciniego. Selekcjoner Włochów mocno wierzył w talent Nicolo Zaniolo, lecz gracz Romy nie zdążył się wykurować przed mistrzostwami. Ostatnio z kadry wypadł także Stefano Sensi, kolejny gracz niezwykle podatny na urazy. Pod znakiem zapytania stoi dyspozycja Marco Verrattiego. Jeśli ta lista się wydłuży o dwa-trzy kolejne nazwiska, medalowe aspiracje może trafić szlag.
***
Roberto Mancini to niewątpliwie wielka postać włoskiego futbolu. I jako trener, i jako piłkarz. Święcił krajowe i europejskie triumfy w barwach Sampdorii oraz Lazio, prowadził do mistrzostwa Inter i Manchester City. Jako zawodnik był wszakże niespełniony w reprezentacji. Przyznał kiedyś zresztą, że w dużej mierze z własnej winy. – Gdybym dzisiaj mógł podejść do młodego Manciniego i udzielić mu jednej rady, poleciłbym mu dawać z siebie wszystko na treningach i nie narzekać. Za wiele czasu w swojej karierze zmarnowałem. Zbyt długo myślałem, że skoro Bóg obdarzył mnie wspaniałą techniką, to wszystko mi się należy i nie muszę ciężko pracować – mówił. Z kolei w roli trenera Mancini jak dotąd nie potrafił realizować pucharowych ambicji. Mistrzowskie tytuły są naturalnie cenne, nie ma co do tego wątpliwości, ale zarówno jego Inter, jak i jego Manchester City stać było na to, by namieszać w Lidze Mistrzów. Na tym froncie podopieczni Włocha na ogół straszliwie rozczarowywali.
– To go różni od Jose Mourinho – tłumaczył Javier Zanetti. – Obaj mają bardzo mocne charaktery, ale na futbol patrzą zupełnie inaczej. Dla Mou kontrola gry i defensywa to kwestie fundamentalne. Jego taktyka jest w całości dostosowana do konkretnego przeciwnika. Mancini w ten sposób nie rozpatruje taktycznych zagadnień. On chce narzucać swoje warunki, co nie zawsze się udaje.
Early Payout gwarantuje wygranie zakładu w momencie objęcia dwubramkowego prowadzenia przez Twoją drużynę! Zarejestruj się w Fuksiarz.pl i zgarnij wysokie wygrane!
Podczas Euro 2020 szkoleniowiec Squadra Azzurra będzie miał zatem okazję, by upiec dwie pieczenie na jednym ogniu. Osiągnąć coś wielkiego z reprezentacją i pozbyć się łatki trenera, który w turniejowych realiach sobie nie radzi. Na razie wiele wskazuje na to, że jego podopieczni rzeczywiście mogą podczas turnieju osiągnąć sukces. Atakują trochę z drugiego szeregu – ostatecznie Italii zabrakło na poprzednim wielkim turnieju, więc trudno ją dzisiaj rozpatrywać jako głównych kandydatów do mistrzostwa kontynentu. Ale Mancini sprawił swoją pracą, że reprezentacja Włoch z 2018 roku i reprezentacja Włoch z roku 2021 to dwie zupełnie odmienne drużyny. Tę pierwszą każdy mógł skrzywdzić. Tej drugiej każdy powinien się obawiać.
fot. NewsPix.pl