Miniony weekend przyniósł kolejne niespodzianki na zapleczu Ekstraklasy. Na górze tabeli walkę o bezpośredni awans mocno utrudniła sobie Arka Gdynia, która straciła punkty z Koroną Kielce. W strefie barażowej wciąż ociąga się Górnik Łęczna, który ma już tylko punkt przewagi nad grupą pościgową. Tymczasem w ogonie tabeli GKS Bełchatów krzyczy: jeszcze nas nie skreślajcie. I wcale nie musi być w błędzie.
Nie ma co ukrywać – emocje na finiszu są ogromne, mimo faktu, że spada jedna drużyna, że znamy już jednego ekstraklasowicza i większość ekip, która zagra w barażach. Przed nami dwie ostatnie kolejki, w których miejsca na błędy nie ma. W najbliższy weekend czekają nas takie mecze, że aż ciężko wybrać jeden hit kolejki.
- Arka – Radomiak o awans
- Odra – GKS Tychy o baraże/awans
- GKS Bełchatów – GKS Jastrzębie o utrzymanie
Co jeszcze może się zmienić i jak wygląda obecna sytuacja? Spójrzmy w tabelę i rozkład jazdy.
Awans dla Radomiaka lub GKS-u Tychy
W kwestii bezpośredniego awansu wszystko jest już niemal jasne. Niemal, bo Bruk-Bet Termalice brakuje kropki nad „i”, żeby przypieczętować awans, a Radomiakowi przynajmniej punktu w Gdyni, żeby Arka pożegnała się z marzeniami o drugim miejscu w tabeli. Dlatego kwestia awansu powinna rozstrzygnąć się między duetem Radomiak – GKS Tychy. I to będzie naprawdę kapitalna walka, bo obie strony mogą się jeszcze wyłożyć.
- Radomiak – 62 punkty; Arka (wyjazd), Korona (dom)
- GKS Tychy – 59 punktów; Odra (wyjazd), ŁKS (dom)
Oba zespoły nie mają łatwego zadania, bo choć same mają na koncie cztery zwycięstwa w pięciu ostatnich meczach, to ich rywale są wymagający. Arka? W lidze niepokonana od 10 spotkań, u siebie od sześciu. Może i straciła trzy gole w Kielcach, ale też pokazała charakter i odrobiła straty. Odra? Niepokonana od czterech meczów, ograła lidera. Korona? Odwieczny rywal Radomiaka, trzy mecze bez porażki, siedem ze strzelonym golem. ŁKS? Gra w kratkę, ale to wciąż jeden z najsilniejszych zespołów w lidze.
33. kolejka sezonu powie nam wiele. Jeśli Radomiak przegra to nie tylko ożywi nadzieje Arki, ale też może zrównać się punktami z GKS-em. A to oznacza spadek na trzecie miejsce, bo tyszanie mają lepszy bilans bezpośredni. Gdyby to GKS przegrał, a Radomiak chociaż zremisował, nic już nie zabierze radomianom awansu.
Atuty Radomiaka:
- powrót Karola Angielskiego, najlepszego piłkarza wiosny (6 goli, 2 asysty, asysta drugiego stopnia)
- brak osłabień kartkowych na mecz w Gdyni
Problemy Radomiaka:
- Arka nie straciła gola na własnym boisku od czterech meczów, wywalczyła w nich 10 punktów
- słaba postawa przeciwko drużynom z czołówki – 9 punktów w 11 meczach z TOP 6
Atuty GKS-u Tychy:
- dobra forma młodzieży – 5/8 bramek w ostatnich czterech meczach to zasługa młodzieżowców
- cztery zwycięskie wyjazdu z rzędu
Problemy GKS-u Tychy:
- pauza Nemanji Nedicia (4 kartki)
- siedem domowych meczów bez porażki Odry Opole
Górnik Łęczna, Miedź Legnica lub Odra Opole w barażach
Aż trzy drużyny wciąż mają duże szanse na grę w barażach. Punkt przewagi Górnika Łęczna to w sumie żadna przewaga. Zwłaszcza że bilans meczów bezpośrednich beniaminka 1. ligi z Miedzią i Odrą to cztery remisy. W małej tabelce najlepiej wypada Miedź, która wysoko pokonała Odrę (4:2), więc mogła pozwolić sobie na wpadkę w rewanżu. Ale nie mała tabela, a tabela formy w minionych tygodniach, zdaje się mieć największe znaczenie.
- Ostatnie mecze Górnika: RPRPR
- Poprzednie spotkania Miedzi: WPWPW
- Ostatnie mecze Odry: WWRWP
Górnik ewidentnie zwolnił. Piotr Klepczarek ze Stomilu stwierdził ostatnio, że chciałby być w takim kryzysie jak łęcznianie. Wnioskujemy, że chodziło o miejsce w tabeli, bo jednak seria dziewięciu (!) meczów bez wygranej chluby nie przynosi. Tak jak i bilans bramkowy tych gier – 8:13. Po stronie Górnika w teorii jest terminarz, bo przed nim starcia z Zagłębiem Sosnowiec i Sandecją Nowy Sącz. Tyle że Zagłębie jeszcze się nie utrzymało i obecnie radzi sobie lepiej niż ekipa Kamila Kieresia. Jeśli chodzi o terminarz, wygląda to tak:
- Górnik Łęczna – 50 punktów; Zagłębie (wyjazd), Sandecja (dom)
- Miedź Legnica – 49 punktów; Stomil (wyjazd), Zagłębie (dom)
- Odra Opole – 49 punktów; GKS Tychy (dom), Widzew Łódź (wyjazd)
To Miedź może trafić na Zagłębie, które już się utrzymało, więc piłeczka jest po stronie legniczan. W najgorszej sytuacji jest z kolei Odra, która nie może sobie pozwolić na zrównanie się punktami z rywalami, bo ma ujemny bilans bramkowy. Swoją drogą – to ciekawe, że można stracić więcej bramek niż strzelić i nadal być w grze o Ekstraklasę.
Jak to widzimy w 33. kolejce?
Atuty Górnika:
- indywidualności: Mak wiosną wypracował 7 goli, Wojciechowski 6
- jeszcze nigdy nie przegrał w Sosnowcu
Problemy Górnika:
- sześć wyjazdów z rzędu bez wygranej
- dobra forma Zagłębia – ostatnie dwa mecze to 6 punktów i bilans goli 7:0
Atuty Miedzi:
- wielu liderów – Bednarski, Makuch, Drzazga, Roman – każdy z nich wiosną potrafił przechylić szalę na korzyść legniczan
- niezła defensywa: ostatnie 10 meczów to tylko siedem straconych goli
Problemy Miedzi:
- pięć niewykorzystanych rzutów karnych – to nie jest pewny gol dla Miedzi
- Stomil ostatnio dźwignął się w domowych meczach, wygrywając dwa z nich
Atuty Odry:
- umiejętność skromnego wygrywania: trzy ostatnie zwycięstwa to wygrane jednym golem
- dobra forma przeciwko czołówce: Arka, Górnik i Bruk-Bet traciły wiosną punkty z Odrą
Problemy Odry:
- średnia strzelonych goli ledwo przekracza 1,00 na mecz
- 10 remisów – to trzeci najczęściej remisujący zespół w lidze
GKS Bełchatów, Resovia lub GKS Jastrzębie – kto spadnie do 2. ligi?
Górnicy z Bełchatowa są jak wrestlerzy: tuż przed poddaniem potrafią poderwać się i dać sobie nadzieję. Wygrana w Głogowie sprawiła, że wszystko jest jeszcze możliwe. Co prawda „Brunatni” muszą być nieomylni, ale nadzieje jeszcze mają. Głównie dlatego, że przed nimi mecze z GKS-em Jastrzębie, czyli bezpośrednim rywalem w walce o utrzymanie i Puszczą Niepołomice, która ma za sobą 10 meczów bez wygranej, w tym siedem porażek. Jeśli zgarną w nich komplet punktów, to z automatu nadrobią trzy „oczka” do jastrzębian. Pozostanie więc kwestia ostatniego meczu. A w nim? W nim GKS gra z Resovią, czyli znów jeden z zainteresowanych najpewniej punkty zgubi. Rzeszowianie są z kolei raczej spokojni – punkt z Chrobrym zapewni im utrzymanie, bez nerwówki w ostatniej kolejce.
Spójrzmy jak wyglądają wyniki bezpośrednich spotkań:
- GKS Jastrzębie vs GKS Bełchatów: 3:2; ?
- GKS Bełchatów vs Resovia: 3:0; 3:1
- Resovia vs GKS Jastrzębie: 1:2; ?
Naprawdę – może to pójść w każdą stronę. Jeśli GKS Bełchatów zrówna się punktami z Resovią – wyprzedzi ją w tabeli. Jeśli zrówna się punktami z GKS-em Jastrzębie – też, bo oznacza to wygraną u siebie, a zakładamy, że wynik 4:3 jest mało prawdopodobny. Oczywiście najlepszym rozwiązaniem dla dwóch zespołów nad strefą spadkową jest remis w bezpośrednim meczu, bo wtedy nawet dwa zwycięstwa nie dadzą „Brunatnym” utrzymania, ale jednak liczymy na to, że „układanki” unikniemy.
Atuty Resovii:
- forma – w tabeli wiosny to 11. drużyna ligi
- stałe fragmenty gry – w ten sposób rzeszowianie zdobyli wiosną 73% bramek
Problemy Resovii:
- brak zwycięstw na wyjeździe wiosną – to tam mogą rozstrzygać się losy awansu
- trzy mecze Chrobrego bez porażki na wyjeździe
Atuty GKS-u Jastrzębie:
- Skuteczny snajper. Daniel Rumin ma 4 gole w 5 ostatnich meczach
- doświadczony skład – w przeciwieństwie do Resovii nie grają o PJS, w przeciwieństwie do Bełchatowa mają w szatni wielu starych wyjadaczy
Problemy GKS-u Jastrzębie:
- defensywa – 7 straconych goli w pięciu meczach
- pauza podstawowego obrońcy (Kryspin Szcześniak – 8 kartek)
Atuty GKS-u Bełchatów:
- Hilbrycht i Gancarczyk – pierwszy strzelił wiosną 4 gole, drugi zaliczył 4 asysty
- lepszy bilans spotkań bezpośrednich
Problemy GKS-u Bełchatów:
- brak wygranej przed własną publicznością wiosną
- najmniej punktów po zimie w lidze – 9
SZYMON JANCZYK
fot. Newspix