Najlepsze momenty spędzone na stronie bukmachera? Bez wątpienia każdy z was wskaże te, podczas których kolor statusu rozliczenia waszego kuponu zmienia się na zielony. Czasem to efekt umiejętności, czasem umiejętności z domieszką fuksa, a czasem… tylko fuksa. Chyba nic nie cieszy bardziej niż postawienie taśmy za dwa złote, która okazuje się zwycięska. I takie kupony zdarzały się w miniony weekend w Fuksiarz.pl. Przygotowaliśmy dla was przegląd najbardziej spektakularnych wygranych. Niech służą za inspirację, jak można oskubać naszych kumpli.
Trafienie remisu to sztuka wyższego kalibru. Trafienie dwóch remisów na jednym kuponie to sztuka wyższego kalibru do potęgi. A wytypowanie dwóch podziałów punktów w zakładach live? No, to już prawdziwy majstersztyk.
Dwa mecze (Rennes – PSG i Real – Sevilla) odbywały się równolegle. Gracz Fuksiarza postawił na dubel remisów w momencie, gdy pierwsze połowy dobiegały ku końcowi. We Francji nie padły jeszcze wtedy bramki (pierwszy gol to piąta minuta doliczonego czasu gry – ciekawe, czy gdyby nasz gracz poczekał aż arbiter zaprasza piłkarzy na przerwę przy 0:1, wciąż chciałby obstawić X), w Hiszpanii było 1:1. Zakończyło się kolejno 1:1 i 2:2. Brawo, kapitalny nos!
Pięć zakładów na kuponie – taki układ zdarzeń może już podchodzić pod słynną „taśmę”. Ale daleko jej do stereotypów, bo na kuponie naszego fuksiarza nie znalazły się same pewniaczki. Wręcz przeciwnie. Kursy robią wrażenie:
- zwycięstwo Chelsea przy 1:0 dla Manchesteru City w okolicach 50 minuty – kurs 15,50
- wygrana Standardu Liege z Gent (tu także w identycznym czasie gry było w plecy 0:1) – kurs 13,50
I co? I siadło! Jesteśmy pod wrażeniem, podobnie pewnie jak zwycięzca, który sprawił sobie miły prezent przed wakacjami. Postawione 1,50 złotych zamieniło się w ponad dwa tysiące. Umówmy się – ten kupon mógłby służyć za idealną ilustrację do słowa „antizipieren”.
Kolejny z graczy, który wykazał się sporą wyobraźnią. Postawiona dyszka, cztery mecze i… same nieoczywiste roztrzygnięcia. Remis Stali z Legią, Realu z Sevillą, nieoczekiwana wygrana Milanu w Turynie, strata punktów PSG. Ostra gra przyniosła rezultaty. Kurs całkowity kuponu to 239.45 – wow!
Dla kontrastu wytrawny gracz, któremu opłaciły się bezpieczne wybory. Odwagi odmówić mu nie można – wszedł za dwie stówy, a więc sporą stawką – ale ryzyko zminimalizował pewnymi zakładami. Choć i tak trochę stresu się najadł – niby postawił na Lechię i Śląsk Wrocław z podpórkami, ale w pierwszych połowach obie te drużyny sprawiły psikusa i przegrywały. Do końca trzeba było też drżeć o wynik Herthy, która finalnie dowiozła remis, dzięki czemu weszło 1X. Nawet i Roma trzymała w niepewności – niby wygrała 5:0, lecz do przerwy nie padły żadne bramki.
Kolejny kupon złożony z samych pewniaczków. I to jaki! Aż osiemnaście zdarzeń na kuponie – i wszystkie siadły!
Widzimy tutaj bardzo nieagresywny styl obstawiania. Mała stawka, pewne zdarzenia, najwyższe kursy to 1,80, 1,43, 1,40. Nie zabrakło też absolutnych faworytów po kursie 1,03. Wszystkie zakłady pochodzą z oferty live, więc zakładamy, że przy ich doborze istniał duży element losowości. Z piątki zrobiło się 250. I to się nazywa prawdziwy fuks!