Tegoroczny finał Ligi Europy odbędzie się 26 maja w Gdańsku. Istniała jednak duża obawa, że zostanie on odwołany, przez możliwy brak kibiców na trybunach. Sytuacja zmienia się jednak jak w kalejdoskopie i możliwe, że do stolicy województwa pomorskiego przybędzie nawet kilka tysięcy fanów.
Takie informacje podaje między innymi Daily Mail i Gazeta Wyborcza. Anglicy, których w tych rozgrywkach reprezentuje jeszcze Arsenal i Manchester United, twierdzą, że na trybunach może zasiąść nawet 10000 widzów. To niemal 25% wszystkich miejsc na stadionie Lechii Gdańsk.
W związku z ponownym otworzeniem stadionów, które ma nastąpić 15 maja, taki obrót spraw staje się coraz bardziej prawdopodobny. Wiele oczywiście zależeć będzie od sytuacji pandemicznej i efektów znoszenia obostrzeń, które rozpoczną się już od pierwszego maja.
Jeśli wszystko pójdzie po myśli UEFA i PZPN, gdańska arena zostanie wypełniona w większym stopniu niż legendarne Wembley podczas finału Carabao Cup.
Kto będzie mógł obejrzeć finał Ligi Europy w Gdańsku?
Problematyczna jest jednak kwestia dostępności biletów. W wypadku wspomnianego angielskiego pucharu, zaledwie cztery tysiące biletów trafiło do kibiców. Resztę otrzymała służba zdrowia oraz oficjele. Co za tym idzie, trudno było właściwie myśleć o tak zwanej “otwartej sprzedaży”.
Podobnie będzie z polskimi fanami, którzy marzyli o tym, by obejrzeć na żywo finał Ligi Europy. Do Gdańska zawitają przede wszystkim kibice tych ekipy, które awansują do decydującego starcia. UEFA rozdysponuje też pewną pulę w środowisku VIP-owskim.
Jakie drużyny zagrają w finale Ligi Europy?
Na ten moment trudno orzec, jaka delegacja pojawi się w Gdańsku. Finaliści nie będą losowani, ale będą musieli przejść przez półfinały, których pierwsza odsłona czeka nas dzisiejszego wieczoru. Manchester United zmierzy się z Romą na Old Trafford, zaś Villarreal podejmie Arsenal na Estadio de la Ceramica.
W tym gronie właściwie niemożliwe jest wskazanie wyraźnego faworyta. Ponadto nie można wykluczyć, że wszyscy będą starać się podwójnie, w końcu zawalczą o to, by ich kibice wreszcie mogli zobaczyć ich na żywo. A że w finale Ligi Europy, to już dodatkowy plus.
Fot.Newspix