Stałe fragmenty gry w 1. lidze urosły do miana legendy. Że często decydują o wyniku meczu? To fakt nie do podważenia. Ale zdarza nam się też usłyszeć, że umiejętność zdobycia gola ze stojącej piłki jest szczególnie cenna w rundzie rewanżowej. Bo murawy po zimie takie sobie, bo wiele zespołów z nożem na gardle, więc grą kombinacyjną ciężko się przebić przez podwójne zasieki. W minionej kolejce aż siedem z 12 bramek padło właśnie po stałych fragmentach gry. Stwierdziliśmy, że to świetna okazja, żeby sprawdzić, jak pierwszoligowcy prezentują się pod tym względem.
Zacznijmy od tego, jak ważne są stałe fragmenty gry w polskiej piłce. Można się śmiać, że w Ekstraklasie łatwiej piłkę podać rękami niż nogami (via Stal Mielec w ostatnim meczu), ale to… fakt. Według EkstraStats.pl po 26. kolejce najwyższej ligi w Polsce ze stojącej piłki padło ponad 41% wszystkich bramek. Rzuciliśmy okiem na topowe rozgrywki na kontynencie – w Premier League w tym sezonie stałe fragmenty gry odpowiadają za 18% bramek, a w Serie A za 17% goli. Różnica jest więc kolosalna. Gdzie w tym wszystkim 1. liga? W tym samym miejscu, w którym jest Ekstraklasa. Na zapleczu SFG odpowiadały bowiem za 41% bramek. Nawet liczbowo wygląda to podobnie:
- 216 bramek po SFG w Ekstraklasie
- 214 w 1. lidze
Podobny jest także procent bramek zdobytych po rzutach karnych – w ESA stanowi on 31,3% wszystkich bramek zdobytych po SFG, w 1. lidze 31,3%.
Zarejestruj się w Fuksiarz.pl i obstawiaj 1.Ligę!
Czy Puszcza Niepołomice to specjaliści od stałych fragmentów gry?
W ostatnich latach za wzorowy przykład zdobywania bramek ze stojącej piłki służyła Puszcza Niepołomice. Dysponujemy danymi InStata z poprzedniego i obecnego sezonu z podziałem na rundy, więc skupimy się na tym okresie. Faktycznie, zespół z Małopolski jest niezwykle regularny w tym aspekcie. Weźmy na tapet trzy poprzednie rundy i tę, która trwa obecnie.
- jesień 19/20 – 60% bramek Puszczy po SFG
- wiosna 19/20 – 52% bramek Puszczy po SFG
- jesień 20/21 – 47% bramek Puszczy po SFG
- wiosna 20/21 – 42% bramek Puszczy po SFG
Najwięcej goli po stałych fragmentach gry w 1. lidze na 26.04 (procentowo)
Klub | Liczba goli | % goli po SFG |
Resovia Rzeszów | 19 | 63% |
Miedź Legnica | 35 | 51% |
Stomil Olsztyn | 24 | 50% |
Ale wbrew pozorom nie jest to jedyny zespół, który takie podobne wyniki. Najlepszy dotychczas wynik z podziałem na rundy to Sandecja Nowy Sącz za pełne półrocze (wiosna 19/20 – 65% goli po SFG) i Bruk-Bet Termalica Nieciecza w obecnej rundzie – 86% goli ze stojącej piłki. Skąd więc przypisywanie miana specjalistów od SFG zespołowi z Niepołomic i Tomaszowi Tułaczowi? Da się to wytłumaczyć i to w prosty sposób. Otóż Puszcza rzadko trafia do siatki z rzutów karnych.
- 20/21 – 12 goli po SFG, 3 z karnych
- 19/20 – 20 goli po SFG, 4 z karnych
W tamtym sezonie tak dobry wynik bez “jedenastek” zdołała wykręcić jedynie Chojniczanka (15 goli po SFG, 3 z karnych). W obecnym jest już nieco lepiej, bo bez “jedenastek” świetnie radzą sobie trzy ekipy:
- Resovia – 12 goli po SFG, 1 z karnego
- Odra Opole – 10 goli po SFG, 1 z karnego
- GKS Bełchatów – 7 goli po SFG, 1 z karnego
A niedaleko w tyle są jeszcze Zagłębie Sosnowiec i Górnik Łęczna. Można więc stwierdzić, że Puszcza mistrzowsko wykorzystuje rzuty wolne i rożne. Ale czy bramki zdobywane po stałych fragmentach gry naprawdę mają aż takie przełożenie na miejsce w tabeli? Jeśli za przykład podajemy Puszczę, to wiadomo, że jest to solidny ligowiec, ale nic więcej. Jak to wygląda w innych przypadkach?
Obstawiaj 1. Ligę w Fuksiarz.pl i zgranij wysokie wygrane!
Najwięcej goli po stałych fragmentach gry w 1. lidze na 26.04 (łącznie)
Klub | Liczba goli łącznie | Gole po SFG |
Miedź Legnica | 35 | 18 |
ŁKS Łódź | 47 | 17 |
Bruk-Bet Termalica Nieciecza | 37 | 16 |
Sandecja Nowy Sącz | 35 | 16 |
Stałe fragmenty gry a miejsce w tabeli 1. ligi
Gdybyśmy układali tabelę za poprzedni sezon według stałych fragmentów gry, Puszcza byłaby w Ekstraklasie. Obok niej awans wywalczyłaby Warta Poznań, która mocno skorzystała na rzutach karnych (11 trafionych w lidze + 2 w barażach, których w tym zestawieniu nie bierzemy pod uwagę). Miejsca 3-6?
- Radomiak Radom – 44% goli po SFG
- Sandecja Nowy Sącz – 44%
- Chrobry Głogów – 41%
- Wigry Suwałki – 41%
Strefa spadkowa? Stomil Olsztyn (30%), Olimpia Grudziądz (29%) i GKS Bełchatów (28%). Czyli ze stanem faktycznym pokrywają nam się dwa z dziewięciu miejsc. I to nie do końca, bo przecież w rzeczywistej tabeli Warta grała w play-offs, a nie awansowała bezpośrednio. Jak to wygląda w tym sezonie? Według „tabeli” SFG dwa pierwsze miejsca przypadają Resovii (63%) oraz Miedzi Legnica (51%). Strefa barażowa to:
- Stomil Olsztyn – 50%
- Chrobry Głogów – 46%
- Puszcza Niepołomice – 46%
- Sandecja Nowy Sącz – 46%
Natomiast zespołem, który spadłby z ligi, byłby Górnik Łęczna (17% goli po SFG). Zero zgodności, trochę szok. Ale to przede wszystkim dowód na to, że mimo wszystko umiejętność zdobycia bramki ze stojącej piłki to w tej lidze tylko dodatek. Jeśli to twoja najgroźniejsza broń, to najpewniej skończysz gdzieś w połowie tabeli. Bo mniej więcej takie miejsca przypadają większości klubów, które dominowały w tym elemencie w dwóch poprzednich latach.
A jeśli nie jesteś mocny w SFG? I tak dasz sobie radę. Można utrzymać się bez tego, jak Stomil i GKS przed rokiem. Można nawet walczyć o awans, jak Górnik obecnie.
Najwięcej goli po stałych fragmentach gry w 1. lidze na 26.04 (bez rzutów karnych)
Klub | Gole z SFG bez karnych | Gole z karnych |
Miedź Legnica | 11 | 7 |
Radomiak Radom | 11 | 4 |
Resovia Rzeszów | 11 | 1 |
Czy zmiana miejsca w tabeli jest powiązana z SFG?
Czyli co, te stałe fragmenty gry to pic na wodę, fotomontaż i w ogóle nie warto się tym przejmować? No, niekoniecznie. Rzućmy okiem na tabelę za poprzedni sezon i sprawdźmy, jak zmieniało się miejsce zespołów, które z biegiem czasu poprawiały się w tym elemencie gry (albo osłabiały). O co chodzi? Podając dane za cały sezon, często trafiamy na ekipy, które od początku do końca utrzymywały podobny procent goli strzelonych ze stojącej piłki. Bywało jednak i tak, że jakiś jesienią zdobywał po SFG sporo bramek, a wiosną mniej. Albo odwrotnie.
- GKS Tychy: jesień 19/20 – 43% goli po SFG, wiosna 19/20 – 25%
- Chojniczanka: jesień 19/20 – 44%, wiosna 19/20 – 16%
- Chrobry Głogów: jesień 19/20 – 50%, wiosna 19/20 – 35%
- GKS Jastrzębie: jesień 19/20 – 40%, wiosna 19/20 – 27%
Tyszanie jesienią zdobywali średnio 1,5 punktu na mecz; wiosną 1,2. Chojniczanka jesienią to 0,8 punktu na mecz; wiosną 1. Chrobry w pierwszej części sezonu zdobywał średnio punkt na mecz, a w drugiej średnio 2 „oczka”. GKS Jastrzębie jesienią zdobywał średnio 1,5 punktu na mecz. Wiosną – 0,78. To teraz w drugą stronę. Kto poprawił stałe fragmenty gry?
- Sandecja Nowy Sącz: jesień 19/20 – 32%, wiosna 19/20 – 65%
- Zagłębie Sosnowiec: jesień 19/20 – 25%, wiosna – 52%
- Bruk-Bet Termalica Nieciecza: jesień 19/20 – 25%, wiosna – 42%
Sandecja jesienią punktowała ze średnią 1,25 punktu na mecz; wiosną – 1,35. Zagłębie jesienią to 1,3 punktu na mecz; wiosną 1,28. Bruk-Bet Termalica: jesień – 1,3; wiosna – 1,71. Mamy więc cztery na siedem udowodnionych przypadków wpływu bramek z SFG na dorobek punktowy.
Najwięcej goli po rzutach rożnych w 1. lidze na 26.04
Klub | Liczba goli |
Radomiak Radom | 8 |
Sandecja Nowy Sącz | 7 |
GKS Tychy | 6 |
Miedź Legnica | 6 |
Stomil Olsztyn | 6 |
Przejdźmy do obecnych rozgrywek. Kto pogorszył się w grze ze stojącej piłki względem jesieni?
- Miedź Legnica – 55% jesienią, teraz 25%
- GKS Tychy – 45% jesienią, teraz 18%
- Zagłębie Sosnowiec – 50% jesienią, teraz 36%
- Korona Kielce – 38% jesienią, teraz 17%
Wpływ na zdobyte punkty? Miedź Legnica jesienią to średnio 1,58 punktu na mecz; wiosną 0,85. GKS Tychy jesienią to 1,68 punktu; wiosną – 1,7. Zagłębie Sosnowiec w pierwszej części sezonu punktowało ze średnią 0,64 punktu na mecz; teraz 1,33. Korona Kielce jesienią to średnia 1,31 punktu na mecz; obecnie – 1,22. A kto się poprawił?
- Bruk-Bet Termalica – 33% goli po SFG jesienią, 86% wiosną
- Resovia Rzeszów – 50% goli po SFG jesienią, 78% wiosną
- Sandecja Nowy Sącz – 36% goli po SFG jesienią, 52% wiosną
Bruk-Bet jesienią to średnio 2,47 punktu na mecz, wiosną natomiast 1,16. Resovia jesienią punktowała ze średnią 0,62 na mecz, obecnie zdobywa 1,66 punktu na mecz. Sandecja jesienią to 0,76 punktu na mecz, wiosną – 2,55. Liczby znów potwierdzają, że w czterech przypadkach za tym, jak dany klub wykonuje SFG idzie to, jak punktuje.
Najwięcej goli po rzutach wolnych w 1. lidze na 26.04
Klub | Liczba goli |
ŁKS Łódź | 7 |
Resovia Rzeszów | 7 |
Chrobry Głogów | 5 |
Odra Opole | 5 |
Puszcza Niepołomice | 5 |
Stałe fragmenty gry – pompka statystyk indywidualnych
Oczywiście dobrze wiemy, że te wyniki nie mówią nam wszystkiego. Na podstawie suchych liczb stwierdzimy, że “Słonikom” lepiej wychodziła gra w piłkę niż wrzutki z rogów czy wolnych. Ale znając szerszy kontekst, wiemy, że SFG wiosną ratują Bruk-Betowi życie i fotel lidera. Wiemy też, że słabsze stałe fragmenty w wykonaniu Zagłębia Sosnowiec poprawiły ich średnią punktów na mecz, ale pozycję w lidze niekoniecznie – nadal trzeba drżeć o utrzymanie. Z drugiej strony ciężko nie mówić, że Resovii poprawa w tym elemencie nie pomogła, skoro akurat rzeszowianie na rzutach rożnych i wolnych zaraz zapewnią sobie ligowy byt.
Obraz, który wyłania się z całej tej układanki, nie jest ani czarny, ani biały. Jest szary – raz wpływ jest większy, raz mniejszy. Możemy także stwierdzić, że mitem jest to, że wiosną 1. ligą rządzą stałe fragmenty gry. Dwa sezony z podziałem na rundy:
- jesień 19/20 – 37% goli w lidze po SFG
- wiosna 19/20 – 38%
- jesień 20/21 – 41%
- wiosna 20/21 – 41%
Czyli niezależnie od stanu boiska i pory roku, bramek ze stojącej piłki pada tyle samo. Oczywiście nie ma co też lekceważyć wpływu goli z SFG, bo nawet ta kolejka pokazała, jak często przesądzają one o wyniku spotkania. Ale jest jedna tabela, którą stałe fragmenty gry zmieniają w sposób znaczący. Klasyfikacja strzelców oraz asystentów. Jak wyglądałoby zestawienie najlepszy snajperów ligi bez goli z 11 metrów?
- Roman Gergel – 12 (obecnie 16)
- Pirulo – 10 (10)
- Karol Angielski – 9 (10)
- Bartosz Śpiączka – 8 (8)
- Joan Roman, Joao Oliveira – 7 (7)
Najwięcej goli z rzutów karnych w 1. lidze na 26.04
Klub | Liczba goli |
ŁKS Łódź | 7 |
Miedź Legnica | 7 |
Arka Gdynia | 6 |
Bruk-Bet Termalica Nieciecza | 6 |
Sandecja Nowy Sącz | 6 |
Kamil Zapolnik, Antonio Dominguez czy Juliusz Letniowski wypadli z zestawienia. Z kolei w klasyfikacji asystentów przemeblować trzeba byłoby chyba dosłownie wszystko. Weźmy liderów, czyli autorów pięciu ostatnich podań. Ile piłek dograli z SFG?
- Adam Banasiak – 3
- Dawid Gojny – 2
- Pirulo – 2
- Jacek Podgórski – 1
- Damian Tront – 2
- Maciej Spychała – 3
Doskonale widać to choćby na przykładzie najlepszego asystenta rundy wiosennej, czyli Rafała Mikulca. Gracz Resovii zaliczył wiosną cztery asysty, z czego trzy ze stojącej piłki. Dlatego patrząc na statystyki piłkarzy z zaplecza Ekstraklasy, zawsze warto zrobić wstępne rozeznanie – czy ten gość przypadkiem nie bije rzutów wolnych, albo rogów? Oczywiście nie należy traktować tego jako ujmy dla danego zawodnika. Skoro 40% goli w polskiej piłce pada w ten sposób, to niezwykle cenny atut. Po prostu lepiej wiedzieć, że np. między pięcioma asystami Podgórskiego i Spychały, jest pewna różnica.
Obstawiaj 1. Ligę w Fuksiarz.pl i zgarnij CASHBACK do 500 pln BEZ OBROTU!
***
Wnioski z tej analizy nie będą przełomowe. Czy można obejść się w 1. lidze bez stałych fragmentów gry? Spytajcie wicelidera z Łęcznej. Czy da się oprzeć na nich wynik? Zapytajcie w Rzeszowie. Skrajne przypadki zawsze trzeba jednak traktować z pewnym marginesem. Na pewno nie można powiedzieć, że komuś na dłuższą metę opłaca się grać bez skutecznego bicia SFG. Tak samo, jak i czynić z tego główny filar ofensywy.
Gole z autów w 1. lidze na 26.04
Klub | Liczba goli |
Arka Gdynia | 3 |
Bruk-Bet Termalica Nieciecza | 1 |
Chrobry Głogów | 1 |
Miedź Legnica | 1 |
Puszcza Niepołomice | 1 |
Zagłębie Sosnowiec | 1 |
Jeśli weźmiemy pod uwagę tylko ten sezon, dwóm drużynom poprawa stałych fragmentów gry przyniosła awans w tabeli. Pięć zespołów z kolei odnotowało spadek po tym, jak choćby trochę obniżyło procent goli zdobytych ze stojącej piłki. Trzem drużynom lepsze SFG nie pomogły choćby utrzymać miejsca w stawce po rundzie jesiennej, również trzy przeskoczyły kilka pozycji mimo tego, że SFG wykonują słabiej niż w pierwszej części sezonu. Natomiast pięciu drużynom nie zrobiło żadnej różnicy to, czy biją stałe fragmenty gry lepiej czy gorzej.
Stojąca piłka kluczem do udanej wiosny na zapleczu Ekstraklasy? Mit. Stały fragment gry jednym ze składników sukcesu w 1. lidze? Prawda. I na tym poprzestańmy.
SZYMON JANCZYK
fot. Newspix