Piłkarska Kolonia w żałobie. Nie żyje Hennes VIII. Koziołek, który przez lata był klubową maskotką i towarzyszył zespołowi FC Koeln w setkach meczów między 2009 a 2019 rokiem.
Smutną informację przekazał klub.
Wir trauern um Hennes VIII. Unser geliebter Geißbock, von 2008 bis 2019 #effzeh-Wappentier, musste aus gesundheitlichen Gründen eingeschläfert werden. Er wurde 14 Jahre alt. Ruhe in Frieden, Hennes 😢 ❤ pic.twitter.com/i16zrSZYlR
— 1. FC Köln (@fckoeln) April 21, 2021
Parę fotek.
— 1. FC Köln (@fckoeln) April 21, 2021
Skąd ta tradycja? Trwa ona już ponad siedemdziesiąt lat. Koza została nazwana na cześć legendarnego w Kolonii Hennesa Weisweilera i od tego czasu stała się maskotką zespołu i nieodłączonym elementem każdego domowego meczu FC Koeln. Kozy umierają, ale tradycja jest podtrzymywana, stąd kolejne rzymskie liczby przy imionach kolejnych capów.
To już zwyczaj, że przed każdym meczem Hennes, ubrany w czerwony płaszcz, wychodzi na boisko i ogląda mecz za linii bocznej. Często bywa też na imprezach pomeczowych i co ważniejszych uroczystościach klubowych. Na co dzień żyje zaś w zoo.
Hennes VIII był chociażby bohaterem dziwacznej historii z cieszynką Anthony’ego Ujaha, który pewnego razu, po golu na 4:1, poderwał za rogi Bogu ducha winnego, kompletnie zdezorientowanego przebiegiem sytuacji, poczciwego Hennesa, co spowodowało wielkie kontrowersje w środowisku niemieckich obrońców praw zwierząt. Został uśpiony w wieku czternastu lat, ale wcześniej zdążył przejść na emeryturę i namaścić swoje następcę – Hennesa IX, który w roli maskotki wystąpił już w poprzednim sezonie.
Aktualnie Hennes nie stoi przy linii bocznej w czasie meczów, bo odbywałoby się to w sprzeczności z zasadami panującymi w pandemii.
Fot. Newspix