Ależ to byłaby historia. Gdyby dziś Warta Poznań ograła Stal Mielec, a w pozostałych meczach padły korzystne dla niej rezultaty, to do podium traciłaby… pięć punktów. Ta sama Warta, która była przed sezonem skazywana na pożarcie. Ale najpierw trzeba wygrać ze Stalą. – Już czuję ból w kościach, bo wiem, jaka będzie walka na boisku, o każdy centymetr i mój zespół ma tego świadomość – mówi Piotr Tworek o tym starciu.
Atutem Stali być może będzie to, że piłkarze są wypoczęci. Od trzech tygodni nie rozegrali meczu ligowego. Najpierw była przerwa na kadrę, później mecz z Rakowem został odwołany z powodów covidowych. – Forma Stali będzie pewną niewiadomą nawet dla niej samej. Zespół pewnie rozgrywał jakieś wewnętrzne sparingi, ale to nie do samo, co pojedynek mistrzowski. Stal to jednak poukładana drużyna. Może nie zawsze wygrywa, ale w każdym meczu stwarza sobie sytuacje bramkowe, ma pomysł na grę. Na pewno dołoży do tego charyzmę trenera Leszka Ojrzyńskiego, więc już czuję ból w kościach, bo wiem, jaka będzie walka na boisku, o każdy centymetr i mój zespół ma tego świadomość – mówi Tworek.
W szatni Warty nikt póki co nie mówi o walce o puchary. Tworek trzyma zespół przy ziemi i nie chce, by „Zieloni” stracili swoją tożsamość. Drużyna ma patrzeć na najbliższy mecz i zobaczy, co to przyniesie na koniec sezonu. – esteśmy zespołem, który twardo stąpa po ziemi. W szatni powtarzamy sobie, że nie możemy zatracić naszej świadomości, mentalności i pokory w wykonywaniu naszych obowiązków, które przy okazji dają nam dużo radości. Jeżeli odfruniemy, zaczniemy bujać w obłokach, to będzie to sygnał, że coś złego dzieje się w zespole. Wiemy, że możemy pokonywać kolejne bariery, a gdzie nas to zaprowadzi, to zobaczymy. Do zdobycia jest 21 pkt w 7 meczach – zapowiada szkoleniowiec beniaminka.
Co ciekawe – Tworek z Ojrzyńskim bardzo dobrze się znają, bo ten pierwszy był asystentem tego drugiego w Podbeskidziu Bielsko-Biała w sezonie 2014/15. – Te 10 miesięcy to był dla mnie niesamowity czas. Poznałem sposoby pracy, zasady, które wprowadza do swojego sztabu. Muszę powiedzieć, że bardzo mi to podejście zaimponowało. Wcześniej wiele słyszałem o jego metodach, o jego podejściu do obowiązków, do zawodników, do pracy i chęci wygrywania, a potem poznałem to osobiście. Inny świat, Lechu to Lechu. U niego czarne to czarne, białe to białe, nie ma szarego. To mi się strasznie podoba. Te elementy podpatrzyłem od Leszka i staram się wprowadzać w swojej pracy. Mega postać, charyzmatyczna. Lechu, dziękuję za to, czego nauczyłem się przez te 10 miesięcy wspólnej pracy – mówi Tworek.
źródło: strona oficjalna Warty
fot. NewsPix