UEFA założyła sobie, że Euro musi odbyć się z kibicami na trybunach. Już wiemy, że prawdopodobnie odpadnie z tego powodu Dublin, problemy są także w Bilbao, gdzie wytyczne federacji piłkarskiej rozmijają się z przepisami państwowymi. Jak się okazuje, pod znakiem zapytania może stanąć także Monachium.
Aleksander Ceferin, prezydent UEFA, był optymistą po spotkaniu z Markusem Söderem, premierem Niemiec, które obyło się za kulisami meczu Bayernu z PSG. Po tej rozmowie nabrał przekonania, że uda się rozegrać mecze w Monachium z publicznością nawet mimo mocnych, niemieckich restrykcji. – Jeśli sytuacja pozwoli, spodziewamy się widzów. Widzę dużo dobrej woli i optymizmu – mówił w Sky po rozmowie z premierem Niemiec.
Sam Söder w rozmowie z RTL tonował jednak nastroje. Stwierdził, że konieczność rozgrywania meczów z kibicami „spotkałaby się z oporem ze strony niemieckiego rządu”, dodał także, że Niemcy mają „dobre doświadczenia z grą bez publiczności”.
Samo miasto oficjalnie komunikuje, że będzie pracować nad różnymi scenariuszami, by wpuścić kibiców na stadiony. W Monachium zaplanowane są cztery mecze. Trzy grupowe niemieckiej reprezentacji (z Francją, Portugalią i Węgrami) oraz ćwierćfinałowy.
Fot. newspix.pl