Jeśli rano szykowaliście się do wyjścia z domu, to widok z okna zapewne was nie ucieszył. Nie ucieszył także ligowców, którzy dziś o godz. 18 mieli wybiec na murawę w Mielcu. Murawę, albo to, co by z niej pozostało po całym dniu śnieżycy. Zdecydowano więc, że mecz Stali z Wisłą Płock się nie odbędzie – przynajmniej nie dziś. Spotkanie przełożono, jednak nowy termin nie jest jeszcze znany.
A miało być tak pięknie. Jeszcze tydzień temu Marcin Stefański zarzekał się, że nie ma ryzyka przekładania meczów. – Wiemy, że pogoda nie będzie w najbliższym czasie idealna, ale nie docierają do nas sygnały, że jakikolwiek mecz jest zagrożony. Pozostajemy w kontakcie z klubami – mówił dyrektor operacyjny Ekstraklasy.
Ale słowa swoje, a życie swoje. Pogoda się psuła, już wczoraj podczas meczu Wisły Kraków z Jagiellonią piłkarze przyznawali, że w tak trudnych warunkach jeszcze nie grali. Wystarczy wstukać w Google “pogoda Mielec”, żeby przekonać się, że to nie przelewki.
Dlatego w komunikacie o przełożonym spotkaniu czytamy, że powodem są niekorzystne warunki atmosferyczne. Przez resztę dnia na Podkarpaciu ma padać deszcz ze śniegiem, więc piłkarze musieliby grać dzisiaj w rakach. Albo w łyżwach. Natomiast nie wszystkim ta decyzja odpowiada. Zawodnicy Wisły Płock już wczoraj przyjechali do Mielca, więc oczywiste, że chcieliby dzisiaj zagrać. Zwłaszcza że zdaniem klubu z Mazowsza murawa nie jest w aż tak złym stanie, żeby odpuszczać granie. Cóż, nie wiemy jak na żywo, ale na zdjęciu wygląda to tak, że rację prędzej mają gospodarze.
To zdjęcie z dziś, jeszcze sprzed największej śnieżycy. No nie wygląda to dobrze, śnieg skostniał i ciężko się go w ogóle pozbyć z murawy. A według regulaminu boisko powinno być odśnieżone na kilka godzin przed początkiem spotkania. W Mielcu o murawę dbano, rok temu ligowcy wybrali ją jedną z najlepszych na zapleczu Ekstraklasy. Zimą była ona zabezpieczana, ale niestety nie wszystkiemu da się zapobiec.
Sędzia odwołał spotkanie
Jak słyszymy decyzję o tym, że spotkanie się nie odbędzie, podjął sędzia zawodów. Damian Sylwestrzak zdecydował, że zagrożenie dla zdrowia zawodników jest zbyt duże, żeby wybiegać na boisko. Murawa była zamarznięta przez opady w nocy i rano. Wczoraj wszystko było w porządku i decyzja była taka, żeby grać. Boisko częściowo odśnieżono, jednak lodu nie szło usunąć w żaden sposób. Nawet włączenie podgrzewania murawy nie pomogłoby w pozbyciu się go z murawy.
Co z Pucharem Polski?
Odwołanie dzisiejszego spotkania może dopiero zapoczątkować lawinę. W tym tygodniu odbędą się przecież mecze 1/8 finału Pucharu Polski. A raczej – planuje się, że się odbędą. Już w poprzednim tygodniu pojawił się pierwszy problem, bo spotkania trzeba było przekładać. Doszło do tego, że mimo iż Zagłębie z rozgrywek odpadło, to w Sosnowcu zaplanowano… dwa mecze. Czy jednak oba się odbędą – nie wiadomo. Od dziś do czwartku w Zagłębiu Dąbrowskim prognozowane są mrozy tak w dzień, jak i w nocy. Podobnie w innych polskich miastach. Pozostaje nam więc czekać na kolejne komunikaty.
fot. murawy od czytelnika