Reklama

Barcelona na kolanach

redakcja

Autor:redakcja

08 grudnia 2020, 23:18 • 4 min czytania 37 komentarzy

Juventus ma swoje problemy pod wodzą Andrei Pirlo. Męczy się, często traci punkty w lidze, popełnia sporo głupich błędów w defensywie. To drużyna ewidentnie będąca w przebudowie i jeszcze trochę potrwa, nim włoski szkoleniowiec wszystko sobie tam poukłada. No ale skoro Juve jest w przebudowie, to co powiedzieć o Barcelonie? Chyba tyle, że jest to zespół w gruzach. W dzisiejszej konfrontacji ze “Starą Damą” podopieczni Ronalda Koemana mieli jeden pomysł na atak – podać piłkę do Leo Messiego i niech on coś wymyśli. Efekt? Porażka 0:3 u siebie i utrata pierwszego miejsca w grupie.

Barcelona na kolanach

Klasa Juve w defensywie

Czy Juventus zagrał dzisiaj wielkie spotkanie? Wynik mógłby na to wskazywać, triumf 3:0 na Camp Nou zawsze ma swoją wymowę, nawet gdy gospodarze pogrążeni są w kryzysie. Na pewno trzeba chwalić turyńczyków za organizację gry w defensywie. Nie było może idealnie, kilka razy środkowi pomocnicy zaspali z asekuracją i zostawili za dużo miejsca oponentom, ale generalnie drużyna przyjezdnych świetnie się spisywała w destrukcji. Trzymała odległości między formacjami i poszczególnymi zawodnikami. Umiejętnie zamykała korytarze, którymi gracze Barcelony mogliby przedostać się w pole karne albo posłać otwierające podanie do któregoś z wbiegających napastników lub skrzydłowych.

Dlatego nieco mylące mogą być statystyki. W sumie piłkarze Blaugrany oddali aż 20 uderzeń na bramkę Gianluigiego Buffona, lecz zazwyczaj nie były to strzały groźne, z odpowiednio przygotowanych pozycji. Po prostu Barca nie potrafiła przełamać defensywy rywali, więc decydowała się na desperackie kopnięcia zza pola karnego. Buffon razy czy drugi musiał się wykazać refleksem, zwłaszcza po strzałach Messiego, ale większość interwencji po uderzeniach gospodarzy przyszła mu z olbrzymią łatwością.

Jednak jeżeli chodzi o atak, “Stara Dama” wcale nie oczarowała. Często miała wręcz spore kłopoty z wyjściem spod pressingu Barcelony, łatwo traciła futbolówkę. Nawet na własnej połowie. Tak naprawdę nie wykreowała sobie zbyt wielu czystych sytuacji bramkowych. Po prostu korzystała na katastrofalnych błędach, jakie popełniali defensorzy Barcy.

Dublet Ronaldo

Prześledźmy sobie, jak padały gole dla Juve. Pierwsze trafienie? Trzynasta minuta, Cristiano Ronaldo wykonuje prosty zwód w polu karnym, Ronald Araujo daje się nabrać i nieco zbyt agresywnie naciska na Portugalczyka. Stary lis oczywiście wykorzystał nieostrożność nieopierzonego rywala, położył się i wymusił w ten sposób jedenastkę, którą sam zamienił na gola. Karny dość miękki, ale do odgwizdania. Siedem minut później było już 2:0. Fantastyczną akcję turyńczyków strzałem z najbliższej odległości spuentował Weston McKennie. Co wyprawiała w tej sytuacji defensywa Barcy – trudno stwierdzić. Niemniej, rezultat jej dziwacznego zachowania był taki, że McKennie i Aaron Ramsey znaleźli się zupełnie niepilnowani w polu bramkowym. Gdyby Amerykanin nie sięgnął piłki, do siatki wepchnąłby ją Walijczyk.

Reklama

Tymczasem obrońcy Barcy na grzybach. Dwóch skupiło się na Cristiano, pozostali w ogóle nie ogarnęli, co się święci. To samo można zresztą powiedzieć o środkowych pomocnikach, którzy nie zdążyli nadejść z pomocą.

No i wreszcie trzeci gol. Znowu Ronaldo, znowu z rzutu karnego. Tym razem jedenastkę podyktowano za zagranie ręką w wykonaniu beznadziejnie dziś dysponowanego Clementa Lengleta. Sytuacja miała miejsce tuż po starcie drugiej połowy, ale Ronald Koeman tak się wściekł na postawę swoich obrońców, że dwóch z nich w trybie natychmiastowym usunął z boiska. Zmienieni zostali Lenglet i Alba. Trudno o bardziej wymowną recenzję dla postawy defensywy Barcy w dzisiejszym spotkaniu. Ciekawy był też obrazek, gdy roześmiani od ucha do ucha rezerwowi Juventusu dyskutowali sobie w najlepsze z kompletnie rozjuszonym Koemanem.

Tak jak zaznaczyliśmy na wstępie, Juve ma swoje kłopoty w tym sezonie. Ale widać było, komu trudniej przychodzi trzymanie ciśnienia.

Oczywiście Katalończycy mogą szukać usprawiedliwień. Narzekać, na decyzje arbitra. Ale to byłby tylko tematy zastępcze. Barca dzisiaj na lanie od Juventusu zwyczajnie zasłużyła. Była gorsza i została wypunktowana. Na tę chwilę w zespole Koemana nic się nie zgadza. A Juve? Cóż, z pewnością Andrea Pirlo potrzebował takiego triumfu na starcie swojej trenerskiej przygody z klubem. Zobaczymy, jak to wykorzysta.

FC BARCELONA 0:3 JUVENTUS FC
(C. Ronaldo 13′ 52′ W. McKennie 20′)

Reklama

fot. NewsPix.pl

Najnowsze

Boks

Olbrzym nie dogonił króliczka. Usyk ponownie pokonał Fury’ego!

Szymon Szczepanik
11
Olbrzym nie dogonił króliczka. Usyk ponownie pokonał Fury’ego!
Anglia

Fabiański: Nie spodziewałem się, że tak długo będę grał w Premier League

Bartosz Lodko
1
Fabiański: Nie spodziewałem się, że tak długo będę grał w Premier League
Hiszpania

Cierpiące Atletico wygrało w końcówce! Koszmarne pudło Lewandowskiego

Jakub Radomski
55
Cierpiące Atletico wygrało w końcówce! Koszmarne pudło Lewandowskiego

Liga Mistrzów

Liga Mistrzów

Kolejne wcielenie Superligi. Pomysł Unify League nie porywa

AbsurDB
34
Kolejne wcielenie Superligi. Pomysł Unify League nie porywa

Komentarze

37 komentarzy

Loading...