To jest ten moment. Moment, kiedy tegoroczna pucharowa przygoda Lecha nie skręci w klasycznym dla polskiej piłki kierunku. Powalczyli. Pokazali się. Zagrali dobrze mecze. Ale, ostatecznie, przegrali, nie awansowali. My wiemy, że jest jeszcze Benfica, że Rangersi mają najlepszą formę od lat. Ale sensacje to też sól futbolu. Aby zapracować na możliwość zrobienia sensacji, trzeba dzisiaj wygrać ze Standardem Liege w Belgii.
Rozmawiając tej jesieni o Lechu Poznań, można postawić pytanie:
Ile wygrałby pucharowy Kolejorz z tym ligowym Lechem?
3:0? Czy raczej 5:2?
Taka sytuacja, że mówimy o jednej i tej samej drużynie, tym samym trenerze, tej samej grupie zawodników. A gołym okiem widać różnicę klas. Sprawa do przeanalizowania tak na konferencjach trenerskich, jak i przy okazji ewentualnego wznowienia programu “Nie do wiary”.
CZERWIŃSKI LUB PUCHACZ Z ŻÓŁTĄ KARTKĄ – KURS 1.95 W EWINNER!
Kibice Lecha mają dziś nadzieję, że tak jak Kolejorz prezentuje wyjątkową konsekwencję w lidze, z rozmachem wcierając sól w stare, nie zrastające się od lat rany, tak i dzisiaj wykaże pucharową konsekwencję, a więc trochę trudny los bycia kibicem Lecha osłodzi.
Standard ewidentnie pod formą
Standardu Liege na pewno bać się nie należy. Mamy dowód w postaci wygranego meczu. Mamy dowód z ostatnich meczów. Od porażki w Poznaniu, Standard zagrał dwa mecze:
- – wyjazdowe 1:1 z Royalem Antwerpia
- – domowe 2:2 z KAS Eupen.
Eupen to trzynasta ekipa ligi belgijskiej. Standard w tym mecz uratował się w ostatnich sekundach meczu – i to po golu bramkarza. Fakt, że Eden Shamir wyleciał z boiska 45 minucie, ale już wtedy Eupen miało 1:1 i grało swój mecz.
Standard co prawda u siebie wygląda lepiej, przegrał tylko jeden mecz, z Rangersami. Ale też od końca września również w domu wygrał tylko raz, 1:0 z Oostende. Gubi punkty. Pewności nie ma. Jest też kwestia podejścia do meczu z Lechem, gdzie umówmy się, Standard ma już matematyczne szanse na wyjście z grupy, to może zaważyć również na podejście do spotkania. Ale szczerze mówiąc, szczególnie byśmy na to nie liczyli: bez względu na zestawienie, Belgowie podejdą do tego meczu ambicjonalnie. To dla nich jedyny z pozostałych w Lidze Europy meczów, w których są faworytem. Jeśli i to przegrają, to nawet jeśli nie ma to wielkiego znaczenia dla układu tabeli, walki o awans, tak będzie wizerunkowo sporą wtopą. Standard po prostu będzie pośmiewiskiem belgijskiej piłki. Dla nich to gra o honor. Zespół jest w trudnym momencie, krytykowany przez kibiców – oni w tym meczu zagrają o personalne stawki.
MIKAEL ISHAK – OVER 1.5 CELNYCH STRZAŁÓW. KURS 2.00 W TOTALBET!
Chociaż też można liczyć na to, że Standard o Ligę Europy umierał nie będzie. Zaraz mają ważny mecz ligowy, a dobrze wiemy, że w Belgii zajęcie miejsca w TOP2 daje Ligę Mistrzów. Mistrz wchodzi bezpośrednio do fazy grupowej, wicemistrz gra w eliminacjach. Nie musimy chyba zaznaczać, że Champions League i Liga Europy ciutkę różnią się pod względem kasy, którą przelewa klubom UEFA.
Nastroje w Lechu Poznań są szczególne. Po wygranej z Belgami liczono, że to prawdziwa twarz Lecha i już za chwilę, już za momencik, muszą się rozkręcić również w lidze. Tak się nie stało. Czy mówilibyśmy inaczej, gdyby Lech – czego był blisko – zdobył cztery punkty na Legii i Rakowie? Może, ale to gdybanie. Bo finalnie tylko podkreślił swoje braki i nawet mając korzystniejszy rezultat, popełniał w tych meczach mnóstwo błędów. Nie można powiedzieć, by jakoś mocno był skrzywdzony finalnymi rezultatami meczów z ligowymi rywalami.
Ograć Standard, trzymać kciuki za Benficę
Czego się spodziewamy? Otwartego meczu. Tego, że Lech Poznań swoim zwyczajem ruszy. Bo przecież liczą się tylko trzy punkty. Tak to wygląda. Strata punktów dzisiaj będzie powoli zamykać drzwi. Załóżmy scenariusz, że Lech wygrywa. Wtedy kibicujemy chyba jednak Benfice, by zdobyła Ibrox. Lech będzie miał wtedy sześć punktów, Rangersi siedem, no i przed Kolejorzem podjęcie Szkotów na własnym stadionie w ostatniej kolejce. Wciąż mógłby to być mecz o nic, bo Rangers grają w piątej kolejce u siebie ze Standardem, a Lech na wyjeździe z Benficą, no ale taka to grupa. Jedna z najtrudniejszych, do jakich Kolejorz mógł trafić.
LECH WYGRA – KURS 2.90 W SUPERBET!
Ale, jak patrzymy na dysproporcję między tym, co Lech prezentuje w lidze, a w pucharach – może to ich napędza. Może akurat takie, a nie inne towarzystwo, pasuje Kolejorzowi. Ktoś zlekceważy. Wyjdzie z otwartą przyłbicą. Murarki nie zrobi nikt. Ktoś nie będzie wierzył, że ten Lech może jeszcze szarpnąć. A pucharowy Lech jest w stanie szarpnąć, to już udowodnił.
Fot. NewsPix