
weszlo.com / Weszło
Opublikowane 25.11.2020 20:14 przez
redakcja
Nieco podgrzewaliśmy dzisiaj atmosferę przed spotkaniem Widzewa z Legią w Pucharze Polski. Trochę sztucznie, wiadomo, mowa jednak o starciu dwóch ważnych w naszych realiach firm. No ale historia, nawet najpiękniejsza, na boisko nie wyjdzie, kilku podań nie wymieni, bramki również nie zdobędzie. To było bardzo typowe starcie lidera Ekstraklasy z pierwszoligowym średniakiem. Tak bardzo, że aż bolało.
No pół biedy, gdyby ta „typowość” polegała na tym, że faworyt zapędza ekipę z niższego poziomu rozgrywkowego w kozi róg, bawi się z nim jak z głupim i strzela kilka goli. Wtedy przynajmniej jest co oglądać. Legia wybrała jednak wariant pod tytułem: „awansować i jak najmniej się zmęczyć”, a taki scenariusz zazwyczaj oznacza, że zmęczeni są widzowie.
Zresztą już personalne wybory Michniewicza wskazywały na to, jakie były dziś priorytety warszawskiego klubu.
- Paweł Stolarski za kadencji tego trenera uzbierał łącznie 39 minut, ostatni raz w pierwszym składzie był widziany w połowie września,
- Mateusz Wieteska u nowego szkoleniowca Legii zagrał z Dritą i krótko o Superpuchar, sporo czasu stracił przez problemy zdrowotne,
- Luis Rocha dostał szansę tylko w spotkaniu z Cracovią, od 2. kolejki to rezerwowy,
- cały dorobek Mateusza Cholewiaka w tym sezonie przed dzisiejszym spotkaniem wynosił 43 minuty.
A do tego Miszta utrzymał miejsce w pierwszym składzie, do jedenastki po koronawirusowych problemach wrócił Karbownik, od początku na placu zameldowali się też między innymi Valencia i Lopes.
Ale nawet ta „mało ekskluzywna” ekipa odarła Widzew z wszelkich złudzeń.
Optymiści zakładali, że łodzianie na samej ambicji i chęci pokazania się na tle mistrza Polski podyktują przynajmniej tak trudne warunki jak rok temu. Ówczesny drugoligowiec potrafił podnieść się przy stanie 0-2, doprowadzić do remisu i choć ostatecznie przegrał po golu Lewczuka w końcówce, to przynajmniej mieliśmy show. Ale dziś Widzew jest drużyną nijaką, co „Legia prawie B” potwierdziła, choć na dobrą sprawę nie musiała – wiemy to, obserwując pierwszoligowe zmagania.
Mecz się gościom ułożył. Jeszcze zanim wygodnie się rozsiedliśmy, Karbownik przeprowadził lewą stroną akcję, po której można było przypomnieć sobie zachwyty, które pojawiły się po jego pierwszych meczach na tej stronie defensywy. Przytomnym zagraniem znalazł w polu karnym Cholewiaka, ten nie miał łatwej pozycji, bardzo blisko niego był przeciwnik, ale i tak dał radę oddać strzał, po którym skapitulował Mleczko. Głupio się przyznać, ale uznaliśmy, że to zapowiedź fajnego meczu. Strasznie naiwnie. Równie dobrze sędzia mógłby w tej chwili odgwizdać zakończenie zawodów.
No, okej, trochę przesadzamy. Pomijając strzały z nieprzygotowanych pozycji i sytuacje, w których czegoś zabrakło, by mówić o zagrożeniu, Widzew stworzył sobie w tym meczu jedną świetną okazję. Końcówka pierwszej połowy. Robak wziął się za rozgrywanie, co – zachowując wszelkie proporcje – trochę przypomina casus Roberta Lewandowskiego w niektórych meczach kadry, bo wynika raczej z frustracji odciętego od podań napastnika. No i ten Robak zauważył na prawym skrzydle Kuna, a skrzydłowy Widzewa przytomnie odegrał futbolówkę do Kosakiewicza. Wszystko w tempie, z jakością, ale poza strzałem, bo były gracz Korony nawet nie trafił w bramkę.
Legionistów martwić może jedynie to, że gry nie rozruszali Wszołek, Slisz, Luquinas i Pekhart, którzy weszli w przerwie lub na ostatnie pół godziny. No ale jest to zmartwienie naciągane niemal tak jak stwierdzenie, że Widzew pod wodzą Enkeleida Dobiego ewidentnie idzie w dobrym kierunku.
Widzew Łódź – Legia Warszawa 0-1
Cholewiak 5′
Fot. FotoPyK
Opublikowane 25.11.2020 20:14 przez
Odfajkowane…
Dzisiaj szybko strzelony gol ustawił mecz, Widzew nie miał żadnych argumentów aby zrobić Legii krzywdę.
Pierwsza połowa względna, druga do zapomnienia.
Słabszy skład Legii zwiastował emocje. Nic z tego.
Oczywiście ani słowa o „diamencie Stanowskiego”, który swoją stratą rozpoczął akcję dającą zwycięskiego gola Legii.
Piekna asysta!
Wg mnie w dalszej części meczu zagrał całkiem przyzwoicie, głównie ze względu na umiejętności techniczne, których brakowało jego kolegom (piłka odskakując przy każdym przyjeciu).
bardzo słaby gracz moim zdaniem. no ale może się rozwinie, ciekawe, ile ma tak naprawdę lat, czy to już trydziestka na karku, czy jeszcze młody zdolny 26 letni murzyn.
Graliśmy na pół gwizdka truchtając po boisku, a i tak wystarczyło na podróbkę Widzewa założoną w 2015r pod nazwą Reaktywacja Tradycji Sportowych. Jaka podróbka, takie emocje.
Nie ośmieszaj się z tym nickiem. Potęga z budżetem 10 krotnie większym niż wszyscy i ledwo wygrywajaca lige i bita w europie przez każdego hahaha
Bzdury. Sekcja piłkarska Legii ma budżet o kilkadziesiąt procent wyższy od średniej ligi, a mniejsza różnica występuje w przypadku np Lecha. Jak by miała budżet 10-krotnie większy, to by znaczyło, że mówimy o 200-300 milionach.
Legia ok. 110 mln pln (sezon 2019/20 przed pandemią)
Lech ok. 80 mln pln
Cracovia ok. 70 mln pln
Jaga ok. 45 mln pln
Lechia ok. 42 mln pl
Piast ok. 30 mln pln
Wisła Płock ok. 24 mln pln
Zagłebie Sosnowiec ok. 16 mln pln
Średnia Eklapy ok. 35 mln pln mediana ok. 28 mln pln
…
Widzew ok. 3 mln pl
No raptem 35% więcej od następnego klubu oraz ponad 3 razy więcej niż średnia.
A za Leśnego, na kredytach to do ponad 5 razy więcej niż średnia i 2.5 razy więcej niż następny w kolejce Lech (170 mln pln a Lech ok. 70 mln pln).
jak by kiedyś awansowali do eklapy mieli byśmy bazarowe derby między dwoma największymi podróbami polskiej piłki -Reaktywacja Tradycji Sportowych VS Amica Wronki z logiem pewnego upadłego poznańskiego klubu.
A Cholewiak to był przedstawiciel żelaznej pierwszej 11 Legii?
Syn mnie dziś zapytał „tatusiu co to jest Widzew?” Chciałem mu jakoś głęboką odpowiedź strzelić ale ostatecznie zdecydowałem się na odpowiedź ” nic synu” wszystko…
Po co sie chwalisz ze ba debila go wychowujesz?
Moze kiedys go ktos zapyta „ ziomek, a kim byl twoj ojciec?”
Ostatecznie zdecyduje sie na odpowiedz” nikim ziomus”. Wszystko….
Żydzew wychodzi w najsilniejszym składzie z Robakiem i Kongijskim Ronaldo na czele, i choć wynik tylko jednobramkowy, to na boisku zostali wręcz wdeptani w zimę przez półrezerwowy skład Legii. Dramat. Coraz większa przepaść między 1 ligą, a Ekstraklasą. Potem wielkie zdziwienie, że ŁKS zostaje totalnie sponiewierany w Ekstraklasie mimo że 1 ligę wygrał w cuglach.
Tak było
Bubambu bardzo ładnie sprezentował Legii bramkę i jednocześnie ciągnął cały Pierdzew za uszy. Jeżeli gość który jeszcze 2 lata temu kopał w błocie krowi żołądek ciągnie twój klub za uszy, to chyba czas najwyższy zastanowić się nad swoim życiem.
bumbambu zanim zostal kopaczem
https://www.youtube.com/watch?v=vU3FAJUQ3LQ&ab_channel=CalinMarinescu
Panie Stanowski weź już Pan tego Fundbambu i idź se Pan z nim w pizdu.
Nie wiem co kierowało Stanowskim, ale wrzucenie murzynka do Widzewa, to marnowanie mu kariery. Chłopak ma szybkość i dynamikę, coś może z niego być, jednak musi trafić do klubu w którym się czegoś nauczy. Widzew nie ma nic prócz przekonania o własnej wziętej z dupy zajebistiści. Kadra trenerska marna, kadra zawdnicza marna, rezerwy marne, akedamia równie marna. Stracony rok jeśli chodzi o progres, który mógłby nabyć w tym czasie. Mistrzowie Polski w wyrzucaniu kasy w błoto. Nic więcej. Frajerzy kupują karnety, zatem łatwo przyszło, łatwo poszło.
Dajcie statsy Fundambu z tego meczu, bo dziś w Łodzi rozegrał się kolejny akt tego dramatu w jego wykonaniu.
Ze wstydem przyznaję, że sam się dałem nabrać na niego przed sezonem.
Fudnambu jak tylko nadrobi zaległości fizyczne to będzie taki kozak, że klękajcie narody. Ale to już kolejny rok się słyszy więc nie wiem czy do 50tki się wyrobi.
A on już nie jest po 50tce? 😀
Rozumiem, że poszedł odgórny przykaz od samego właściciela serwisu i nie można było napisać, że akcja bramkowa Legii zaczęła się od fatalnego podania Fundambu?
Kolejny pompowany bezwstydnie przez weszlo balon pekl
z hukiem Robicie z siebie posmiewisko jak liderukace w kraju partia
https://betnicetypy.blogspot.com/ – Trafili ostatnio kurs 600 i zdjęcie kuponu mają na blogu! polecam bo zarobiłem razem z nimi na tym kuponie. Mają juz kolejny kupon z kursem miedzy 500-1000!
Od trzech meczów oglądanie Legii boli, Czesław nie idź tą drogą
Wiadome było że tak będzie wyglądać gra z Panem trenerem Czesławem Michniewiczem. Zawsze grał na 0 z tyłu i minimalnie dużo w obronie
Ale czy na pewno chodzi o to, żeby wygrać jak najmniejszym nakładem sił? Przecież oni żyją z tego, że ktoś ma ich oglądać (dzisiaj tylko w TV). Poza tym na co ta Legia oszczędza siły, w LE już nie gra. Na parę meczów w lidze?
tym wyrachowanym chujom w polskiej trenerce co to graja na 1-0 trzeba zabierac karnie licencje trenerskie.