Reklama

Liga Europy, czyli miejsce, gdzie gwiazdy odpoczywają

redakcja

Autor:redakcja

29 października 2020, 12:47 • 5 min czytania 0 komentarzy

Rozpędzony AC Milan i odpoczywający Zlatan Ibrahimović. Resetujący zmęczone ciała Kane i Son. Powstająca szansa dla Garetha Bale’a, który w końcu musi zacząć udowadniać, że dalej można zaliczać go do wielkich gwiazd europejskiego futbolu. Nieprzekonująca rewolucja Mikela Artety, która dziwacznie zacznie przypominać blade czasy Unaia Emery’ego i wielka szansa na odbicie się od dna w meczu z Dundalk. Oczekiwanie sensacji w meczu Benfiki ze Standardem Liege. Takie smaczki, oprócz wielkiego meczu Lecha z Rangers, czekają nas dzisiaj w Lidze Europy. 

Liga Europy, czyli miejsce, gdzie gwiazdy odpoczywają

AC Milan jest w nieprawdopodobnym gazie. Wygrał na inauguracje Ligi Europy z Celtikiem, prowadzi w tabeli Serie A. Punktuje, wygrywa, przekonuje, odpychając demony z chudych lat minionych i przywołując euforię triumfów z pierwszej dekady trwającego stulecia. W weekend, po szalonym meczu, zremisował z Romą.

– Wiecie, najbardziej podoba mi się podejście moich piłkarzy. Schodziliśmy z boiska z żalem. Chcieliśmy wygrać, remis to za mało. Inna sprawa, że wszedłem do szatni i zobaczyłem pewność, że jesteśmy na dobrej drodze. To cholernie dobre, że gracze nie są zadowoleni z wyniku, trzeba zawsze wymagać od siebie więcej. Mecz ze Spartą? Będzie trochę zmian, bo ostatnie mecze dużo nas kosztowały. To ważny moment sezonu, ale bardzo męczący, nie chcemy się wystrzelać – mówił Stefano Pioli.

I właśnie te zmiany personalne, to klucz do wszystkiego w jakichkolwiek przewidywaniach przed meczem Milanu ze Spartą. Jasne jest, że w dużych klubach nikt nie traktuje Ligi Europy tak, jak traktowana byłaby Liga Mistrzów i często rozgrywki te, przynajmniej na poziomie faz grupowych, spychane są na drugi plan jako doskonała okazja, żeby sprawdzić głębię składu. I wydaje się, że trochę tak postrzega to również Milan.

Przykład z brzegu?

W pierwszym składzie nie wybiegnie Theo Hernandez, który od początku sezonu – jako jedyny ze wszystkich piłkarzy Rossoneri – grał w każdym meczu, od deski do deski. Ale, umówmy się, jego odpoczynek nikogo specjalnie nie grzeje. W mediolańskich mediach grzeje się głównie temat występu Zlatana Ibrahimovicia.

Reklama

Zlatan jest bogiem futbolu. Ma 39 lat, a gra jak w swoim prime. W meczu z Romą strzelił najszybszego gola w historii swoich gier w Serie A. W trzech meczach ligowych tego sezonu, strzelił już sześć goli. Mówiło się, że Pioli da mu odpocząć w Lidze Europy, ale tak naprawdę niewiele zależy tu od samego trenera. Nawet na konferencji prasowej 55-latek przyznawał, że Ibra zagra, jeśli tylko będzie chciał i nie zagra, jeśli tylko będzie miał taką wolę.

Gość jest większy niż klub.

Na razie przekazy są zróżnicowane. Część mediów informuje, że mu się nie chce, a część, że mu się chce. Tak czy inaczej, nawet, jeśli nie wystąpi, w Milanie ma kto rozstrzelać Spartę.

REDE KRUNIĆ STRZELI GOLA W MECZU ZE SPARTĄ PRAGA – KURS 3.35 W TOTOLOTKU

I Pioli pewnie będzie chciał dać odpocząć swojej największej gwieździe, tak Jose Mourinho oszczędzi Sona i Kane’a w meczu z Royal Antwerp. Wszystkie oczy będą więc skierowane w kierunku innej gwiazdy Spurs – Garetha Bale’a.

Walijczyk ma sporo do udowodnienia.

Jego powrót na Wyspy Brytyjskie był głośny i sensacyjny, ale sytuacja rozwija się, jakby to powiedzieć, leniwie i nieśpiesznie. Z West Hamem zagrał kilkanaście minut, zmarnował setkę, a Tottenham, w czasie jego pobytu na murawie, roztrwonił trzybramkową przewagę. Z LASK Linz zagrał trochę ponad godzinę, a z Burnley cały mecz przesiedział na ławce.

Reklama

Mimo to chwali go Mourinho.

Pracuje bardzo ciężko. Świeci przykładem. Wielki piłkarz. Pojechał do Burnley. Przesiedział cały mecz na ławce, ale nawet przez chwilę nie narzekał, nie grymasił, kibicował drużynie. Uważam, że jego wielki czas w tym klubie jeszcze nadejdzie. I to lada moment. Może od meczu z Royal Antwerp. 

Może. Na pewno powinien dostać szanse w pierwszym składzie.

GARETH BALE STRZELI GOLA W MECZU Z ROYAL ANTWERP – KURS 2.35 W SUPERBET

Postrzelać musi też Arsenal.

Arsenal, który jest w ostatnich tygodniach mocno krytykowany. Dopiero w kiepskim stylu przegrał z Leicester. I nikogo nie przekonywały nawet tłumaczenia Mikela Artety, który winę za porażkę zrzucał na system VAR, który odebrał Kanonierom gola Alexandre’a Lacazette’a. Inna sprawa, że Arsenal zagrał tak kiepsko, tak bezpłciowo, tak nudno, że żadne punkty w tym meczu zwyczajnie mu się nie należały.

Największy problem w tym, że to nie pierwszy taki mecz podopiecznych hiszpańskiego szkoleniowca.

Niby trwa rewolucja, a jednak nie da się zlekceważyć faktu, że po błyskotliwym i przełomowym początku przygody Artety w Londynie, okraszonym zdobyciem Pucharu Anglii i Tarczy Wspólnoty, rzuca się w oczy, że zespół stoi w miejscu, styl się nie zmienia, a zwycięstwa są mocno wymęczone. Mocno przeciętne wyniki w lidze, słaba forma gwiazd (Aubameyang), zawieszenie pomiędzy średnio funkcjonującą defensywą a równie średnio funkcjonującym atakiem.

Niby Unaia Emery’ego już w stolicy Anglii nie ma, a jakoś ten zespół dalej jest podobny do końcówki jego pracy w Arsenalu. 

A przecież miało być zupełnie inaczej.

Arteta potrzebuje przekonującej wygranej, jak topielec lądu i powietrza.

ARSENAL POSTRZELA SOBIE Z DUNDALK, TRAFIAJĄC WIĘCEJ NIŻ 4.5 GOLI – KURS 2.56 W SUPERBET

Klasycznie z zaciekawieniem obejrzymy też drugi mecz grupy Lecha Poznań. Benfica i Standard Liege. Zdecydowanym faworytem, podobnie jak w meczu z Kolejorzem, jest ekipa z Portugalii. Inna sprawa, że w sumie dla układu tabeli nie mielibyśmy nic przeciwko, gdyby doszło do sensacji i Lech pyknąłby dzisiaj Rangers, a Belgowie Benfikę, co oznaczałoby, że wszystkie cztery zespoły miałyby na koncie po trzy punkty i zabawę zaczynalibyśmy od nowa. Z drugiej strony – wygrana Portugalczyków to też nie byłaby dla nas zła wiadomość, jeśli założymy, że Benfica będzie wygrywała praktycznie wszystko, a reszta stawki powalczy o drugie miejsce.

Tego sobie i wam życzymy.

A czy tak będzie?

Cholera wie.

Pewnie nie, ale pomarzyć zawsze można.

STANDARD LIEGE SPRAWI NIESPODZIANKĘ I POKONA BENFIKĘ – KURS 9.00 W TOTOLOTKU

ROZKŁAD JAZDY

  • AC Milan – Sparta Praga (18:55)
  • AEK Ateny – Leicester City (18:55)
  • Antwerp – Tottenham (18:55)
  • Crvena zvezda – Liberec (18:55)
  • CSKA Moskwa – Dinamo Zagrzeb (18:55)
  • Feyeenord – Wolfsberger (18:55)
  • Zoria Ługańsk – Braga (18:55)
  • Gent – Hoffenheim (18:55)
  • LASK – Łudogorec (18:55)
  • Lille – Celtic (18:55)
  • Karabach – Villareal (18:55)
  • Sivasspor – Maccabi Tel Aviv (18:55)
  • Alkmaar – Rijeka (21:00)
  • Arsenal – Dundalk (21:00)
  • AS Roma – CSKA Moskwa (21:00)
  • Benfica – Stanard Lige (21:00)
  • CFR Cluj – Young Boys (21:00)
  • Granada – PAOK (21:00)
  • Molde – Rapid Wiedeń (21:00)
  • Nice – Hapoel Beer-Sheva (21:00)
  • Omonia – PSV (21:00)
  • Rangers – Lech Poznań (21:00)
  • Real Sociedad – Napoli (21:00)
  • Slavia Praga – Bayer Leverkusen (21:00)

Fot. newspix.pl

Najnowsze

Liga Europy

Liga Europy

Pytanie filozoficzne. Lepiej przegrywać w Lidze Mistrzów czy zwyciężać w Lidze Konferencji?

Michał Kołkowski
40
Pytanie filozoficzne. Lepiej przegrywać w Lidze Mistrzów czy zwyciężać w Lidze Konferencji?

Komentarze

0 komentarzy

Loading...