
weszlo.com / Weszło
Opublikowane 07.10.2020 12:22 przez
redakcja
Dużo dzieje się wokół kadry. I to niekoniecznie dobrego. A to echa nieudanych wrześniowych meczów, a to komplikujący wszystko koronawirus, a to książka Małgorzaty Domagalik z Jerzym Brzęczkiem, której na tym etapie historii nikt nie potrzebował. Wszystko to sprawiało, że atmosfera wokół październikowego zgrupowania jest daleka od atmosfery narodowego uniesienia i wyczekiwania, co też to ci nasi biało-czerwoni dobrego zrobią w meczach z Finlandią, Włochami i Bośnią i Hercegowiną. Dlatego też reprezentacja Polski, na starcie zgrupowania, nie potrzebuje absolutnie niczego innego niż przekonującej wygranej. Takiej, po której wszyscy będą mogli trochę odetchnąć.
Wygrana jest koniecznością.
Znaczy, okej, choć Jerzy Brzęczek nie jest mistrzem elokwencji i zdarzyło mu się już palnąć głupstwa, ot, chociażby, że jest zadowolony po bardzo słabym meczu z Holandią, to gorszy wynik lub słaby styl w meczu z Finlandią będzie się dało jeszcze jakoś wybronić. Że to tylko mecz towarzyski, że nie zagrało paru czołowych zawodników, że skład był nieco eksperymentalny i niedocelowy, że kilku chłopaków zagrało ze sobą po raz pierwszy, że jest jeszcze czas. Znamy, znamy, nie lubimy, ale pewnie by przeszło.
Tylko, że wydaje się, że to już najwyższy czas, żeby przestać szukać wytłumaczeń.
Jerzy Brzęczek stanowisko selekcjonera reprezentacji piastuje już od ponad dwóch lat. To dużo, wystarczająco dużo, żebyśmy od niego wymagali. W tym czasie kadra przekonywała stylem i grą tylko przez półtora meczu – 45 minut z Włochami i 90 minut z Izraelem. Poza tym były męczarnie lub w miarę bezpieczne, aż nieporywające, wygrane z dużo słabszymi rywalami. Przy tym nie da się uciec od wrażenia, że Jerzy Brzęczek nie potrafi wykorzystać jednego z najlepszych pokoleń polskich piłkarzy w historii.
Polska wygra, under 2.5 gola w meczu – kurs 3.50 w Totolotku!
Dysponuje zawodnikami z Bundesligi, Premier League, Serie A, Premiera Division, Russian Premier League i to takich, którzy często odgrywają tam pierwszoplanowe role, a jednak dalej ta reprezentacja nie przekonuje, nie porywa, nie wzbudza pozytywnych emocji.
Przez eliminacje przeszła pewnie, ale umówmy się, że ani nie zmiażdżyła konkurencji, ani nie rzuciła na kolana stylem. Szansę dostało paru nowych zawodników, ale to naturalne, nie doszło do żadnej rewolucji, dalej kadra opiera się na tych samych filarach, wyglądając na bezradną, kiedy na murawie nie ma Roberta Lewandowskiego.
Polska stoi gdzieś w zawieszeniu między słowami Jerzego Brzęczka z początku swojej kadencji, że jego zespół będzie grał ofensywnie, a rzeczywistością, w której z ataków pozycyjnych niewiele wychodzi, więc trzeba uciekać się do starych i sprawdzonych środków – atakowania skrzydłami, kontratakowania lub indywidualnego rzeźbienia liderów. Ciekawszy pomysł na grę? Ani słychu, ani widu.
A przy tym – przepraszamy, że ten temat wraca, jak bumerang – Brzęczek mówi książce „W grze”, że reprezentacja w jego wydaniu poczyniła progres w grze ofensywnej.
Fragmenty:
„Jak gramy atak pozycyjny, jak kreujemy sytuacje, jak wychodzimy od bramkarza z rozegraniem piłki. Mało ludzi zwraca na to uwagę. Stosujemy grę ułożoną od tyłu”
„Obejrzałem wszystkie mecze Adama i przy całym szacunku, jak na nie patrzyłem i na to, jak my gramy, to jest różnica. Właśnie pod względem poruszania się taktycznego w kreowaniu akcji ofensywnych. Na naszą korzyść. Sorry, ale tak jest”
Sorry, ale tak nie jest.
Co nie znaczy, że nie może być albo że zaraz nie będzie.
Więcej bramek w meczu Polska-Finlandia padnie po przerwie – kurs 1.92 w Totolotku!
Reprezentacji Polski gra z Finlandią. Rywalem słabszym. Z szóstej dziesiątki na świecie. Takim, którego pokonać trzeba i to bez względu na wszystko. Tym bardziej, to już marginalia, że nie zagra największy gwiazdor Finów – Teemu Pukki, który leczy lekki uraz. No właśnie, dlaczego marginalia? Ano dlatego, że nie ma sensu oglądać się na przeciwnika. Po polskiej stronie na boisko nie wybiegnie Lewandowski, Szczęsny, Zieliński, Rybus, więc też kadra będzie osłabiona, ale personalia nie powinny grać aż takiej roli.
Dalej na murawie znajdą się zawodnicy z pięciu najsilniejszych lig w Europie, którzy w perspektywie Euro mają stanowić o sile tej reprezentacji i to niezależnie, czy pierwszego składu, czy ławki. Nikt nam nie wmówi, że Piątek i Milik nie umieją strzelać, że Bereszyński, Walukiewicz, Glik, Reca grają w Serie A przez przypadek, że Krychowiak nie rozegrał setek takich meczów, że Linetty zawsze na kadrze będzie dziwacznie znikał, że Kądzior i Grosicki nie mają swoich atutów.
Jakąkolwiek jedenastkę oddeleguje na boisko Brzęczek, zwycięstwo jest obowiązkiem i basta. Najlepiej takie, po którym klaśniemy w dłonie i powiemy, że ha, fajnie widzieć, że ta kadra robi swoje i europejskiego średniaka zjada na śniadanie.
POLSKA – FINLANDIA (20:45)
Fot. Fotopyk
Opublikowane 07.10.2020 12:22 przez
Gdy po wygraniu wszystkiego w Bayernie znów musisz słuchać taktycznych pomysłów wuefisty.
Lewy po przeczytaniu pierwszego rozdziału książki Brzęczka.
Mecz o nic, więc chłopaki nie będą się przemęczać. Oszczędzają siły na Ojro 🙂
Jako kibic, jako kibic. Jako kibic, Kibicka
Czas zagrac ofensywnie, bo tu nie ma presji na wynik, mozna zagrac otwarta pilke. Jezeli nawet w takim meczu z takim rywalem nie zagramy z polotem, atakujac wieksza liczba na polowie rywala to jaki jest sens ogladac ta kadre…?
To nie ilość atakujących jest problemem a brak taktyki i jakichkolwiek schematów my dzięki panu od wef-u cofnelismy się piłkarsko*taktycznie* Do poziomu gramy dla tvn-u wicie artyści kontra pracownicy tvn, a że schematów rozegrania pilki ostał sie jeden daleki wykop od bramkarza to daje 10% szans że nasz ja przejmie potem sprint do choragiewki i bez względu na to czy ktoś tam jest czy nie i laga zazwyczaj do nikogo więc jeśli z tych sprintów i lagi 10% zamieni się na gola to ile tych prób musimy podjąć by statystycznie zdobyć gola sami policzcie pewnie co 5 spotkanie. Kul,wa tego się nie da doszlifowac tak już jest więc jeżeli reszta bramek padła po indywidualnych rozwiązaniach naszych to oznacza że trafiając na średnio kumajaca gre obronną i średnio atakująca druzyne mamy przejeb,ne A zamiast bramkarza przeciwnik moze zawiesic recznik.
Mój skład na mecz
BR- Drągowski
PO- Czerwiński
SO- Bochniewicz
SO- Walukiewicz
LO- Pietrzak – Powinien być powołany Puchacz,ale no
SP- Moder
SP Linetty
SP- Klich
skrzydła- Jóźwiak i kądzior
N- Milik
na szpicy, tylko lewy
JB – he looks like, sad cum .
I dalej nie ma artykułu o WPIERDOLU LIVERPOOLU BRAWO HAHAHAHAHAHAH
Cweliga na selekcjonera, tylko to nas uratuje
Albo twoja stara!
https://obszernebety.blogspot.com/ – Trafili kurs 1019 wczoraj i zdjęcie kuponu mają na blogu! zarobilem z nimi na tym kuponie ponad 10 tys!!! mają DZIS już kolejny kupon dostępny kurs ok 600 !!!
Przewiduję grę kadry niczym mina Brzęczka na wczorajszej konferencji, czyli coś w rodzaju „żywiołowość pacjenta po wylewie”. Wiem, wiem, hejter jestem, nie powinienem tak pisać o Panu Trenerze który ma 50 lat i jest liderem ekstraklasy…
Ja rozumiem że pan od wu-fu ma swoje ambicje jeszcze bardziej rozumiem dlaczego pan Zbigniew Boniek nie zdymisjonowal tegoż zaraz po przyklepaniu awansu. Ale nie rozumiem dlaczego żaden z panów po 2 latach nie wykaże się charakterem i jak prawdziwy mężczyzna nie powie pas. Czy przyznanie się do błędu lub niemocy to dla obu panów większa skaza na wizerunku niż utrata szacunku u miłośników piłki nożnej w Polsce. Co innego gdy kibic lub dziennikarz krytykuje personalia lub ustawienie bo wiemy że wtedy jest to hipotezyzowanie bez możności weryfikacji czy to dało by lepszy rezultat A CO INNEGO gdy po 2 latach pracy nie da się rozpocząć akcji zespołu od podania tylko wykopu.
To trzeba było wziac sobie frajerów z Litwy do ogrania 4:0 i od razu można by znowu balonik zaczac pompowac hehe
Tego się bałem że mimo taktyki rodem z w-fu braku pressingu(sic) jakiegokolwiek pomysłu na atak pozycjny i schematów rozegrania po indywidualnych akcjach wygramy wysoko. Panie Jerzy nawet 10-0 nie oszuka przeznaczenia. Ręcznik na bramce i przeciwnik szkolny. Ile takich drużyn mamy w grupie? 2 LATA i 0 gry-to mecz towarzyski nie o wynik się tu rozchodzi kur,a proszę pokazac charakter i powiedzieć dziękuję jeżeli wyjście z twarzą coś dla Pana znaczy.
Nawet Krzyś się na wuefie odblokowal A Kamil teraz w WBA będzie nie 26 do gry a 23
Zachwyty komentujących i brak jakichkolwiek zastrzeżeń co do gry oznaczają że nie ma ch,ja jedziemy po medal!!!! Co tu się dzieje panowie! To nie wu-f tu nie było 5 minut dobrej gry
Panie Jerzy gratulacje dla Pana. Pomysł, taktyka,zaangażowanie ogólnie pisząc klasa. Brawo dla Pana Zbigniewa że nie ulega presji musi pękać z dumy jak nasi zdeklasowali przeciwnika. Tu było jedno wielkie NIC